IKEA HAUL CZYLI ZAKUPY DO DOMU: LAMPKI SVARTRA, KOMODA MALM, MONSTERA I INNI.
Daria

Daria

Autorka wpisu

Muszę przyznać, że w Ikei czuję się jak dziecko w sklepie z zabawkami. Zwykle wybieram się tam tylko po jedną rzecz, a wracam z całą torbą zakupów. Trudno oprzeć się tym wszystkim pierdółkom, które w innych sklepach są znacznie droższe. Za każdym razem urzekają mnie swoją prostotą i uniwersalnością. Jeśli jesteście ciekawe co takiego wpadło do mojego koszyka w Ikei, to czytajcie dalej. 

To mój kolejny łańcuch świetlny z żarówkami led SVARTRA. Podoba mi się do tego stopnia, że gdybym mogła, to zawiesiłabym go w każdym pomieszczeniu. Żarówki dają piękne, przytulne światło, a na ścianę rzucają cudne okręgi. Zdjęcie nie oddaje w pełni ich uroku, ale wierzcie mi na słowo, że są niesamowicie stylowe i każdemu wnętrzu dodają charakteru. Plus za to, że żarówki nie są szklane i trudno je zbić oraz za kabel, który się nie plącze. Myślę, że to nie ostatni egzemplarz w moim domu i pewnie za jakiś czas kupię kolejny do przydomowej altany. Będzie umilać ciepłe, letnie wieczory pod gołym niebem.
Kolejnym zakupem jest biała komoda MALM, w której trzymam swoje kosmetyki oraz biżuterię. Zastanawiałam się między tym modelem, a klasycznym ALEX-em, natomiast bardziej skusiło mnie to lusterko i płytka komora na różne drobiazgi, które posiada MALM. Jesteście ciekawe jak przechowuję kosmetyki w jej wnętrzu? Dajcie znać w komentarzach, to przygotuję tego typu wpis. Co do samej komody – jest fantastyczna i dzięki niej w końcu panuję nad porządkiem w kolorówce. 
Wnętrze komody przyozdobiłam zwykłą podkładką w paski, którą również możecie zakupić w Ikei. Nazywa się LJUDA (kocham te ikeowskie nazwy :-D) i służy mi także jako tło do zdjęć. Ciekawie prezentuje się na białym, kuchennym stole, a do tego jest praktyczna, bo bardzo łatwo ją wyczyścić. Jeśli ciągle zdarza się Wam wylewać poranną kawę na świeży obrus – musicie ją mieć.
Uwielbiam białe, proste filiżanki na spodeczku. Pokuszę się o stwierdzenie, że wówczas kawa smakuje o wiele lepiej 🙂 To już kolejna filiżanka VARDERA w mojej kuchni i jestem z nich bardzo zadowolona. Nie kruszą się i dobrze znoszą mycie w zmywarce. Biel mogłaby być bardziej intensywna i czysta, ale za taką cenę nie będę narzekać. 
Nie przepadam za sztucznymi kwiatami, bo zazwyczaj wyglądają nienaturalnie i kiczowato. Niektóre kwiaty z Ikei są naprawdę świetną imitacją żywych. Mam tu na myśli na przykład białe lilie, które widzicie na zdjęciu. Znalazły swoje miejsce w moim salonie, włożone do długiego, przeźroczystego wazonu. 
A jeśli nie macie “ręki” do kwiatów i przeraża Was podtrzymywanie na życiu żywej Monstery, to w Ikei znajdziecie doskonałą, sztuczną imitację. Ja kupiłam ją z myślą o zdjęciach na bloga, ale jest też fajną dekoracją do pokoju czy kuchni. 

Dziewczyny, dajcie znać czy chciałybyście więcej wpisów z zakupami do domu i czy również często bywacie w sklepie Ikea 🙂

Przeczytaj także