ZŁOTA PIĄTKA: 5 NAJLEPSZYCH KOSMETYKÓW NABLA.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Marka Nabla Cosmetics opanowała internet tak, jak kiedyś zrobiła to Zoeva. Ich produkty szybko zyskały sympatię wśród wśród pasjonatek makijażu. Ja również jestem pod ogromnym wrażeniem tych kosmetyków i dziś nadszedł czas na kolejną odsłonę wpisu z cyklu “ZŁOTA PIĄTKA”, a w nim zaprezentuję pięć najlepszych produktów marki Nabla. Jesteście ciekawe? To wskakujcie do dalszej części posta.

Tradycyjnie, jak na wpis z cyklu “złota piątka” przystało, napiszę Wam kilka słów na temat samej marki. Nabla pochodzi z Włoch i to właśnie tam narodziła się jej filozofia. Głównym założeniem jest produkcja kosmetyków wysokiej jakości, opartych na naturalnych składnikach. Na uwagę zasługuje fakt, iż marka Nabla uzyskała certyfikat Cruelty-Free, który zresztą można sprawdzić na oficjalnej stronie Peta. Możemy mieć zatem pewność, że produkcja ich kosmetyków nie wiązała się z jakimikolwiek testami z udziałem zwierząt. Jedyne produkty Nabla, które nie są wegańskie to te zawierające wosk pszczeli, jednak zdecydowana większość z nich jest pozbawiona substancji pochodzenia zwierzęcego. Miałam okazję przetestować większość produktów z asortymentu marki Nabla i dziś przedstawię Wam mój prywatny ranking.



1. PALETA CIENI DO POWIEK “DREAMY”
Kiedy tylko się pojawiła, to od razu wzbudziła spore zainteresowanie i zniknęła z półek sklepów internetowych. Przepis na taki sukces jest bardzo prosty. Piękne, uniwersalne kolory (zarówno matowe, jak i błyszczące) + wspaniała pigmentacja i trwałość + lekkie, poręczne opakowanie z lusterkiem. Tyle w zasadzie wystarczy, aby paleta cieni do powiek dobrze się sprzedała, a jednak wielu producentów nadal nie ogarnia tego tematu 🙂 Z przyjemnością dołączam do wszystkich “ochów i achów” moich koleżanek po fachu. Zarówno na blogach, jak i na YouTube spotkałam się z pozytywnymi opiniami na temat tej palety. Wcale się nie dziwię, bo trudno się tu do czegoś przyczepić. To paletka, której używam w zasadzie codziennie. Błyszczące cienie nakładam na powiekę palcem, bo wówczas mają najlepszą pigmentację, a maty potrzebują dosłownie lekkiego muśnięcia pędzelkiem, aby pozostawić na skórze mocno nasycony kolor. Kolory w palecie są idealnie skomponowane. Podkreślą tak naprawdę każdy kolor tęczówki. Nabla “Dreamy” będzie idealnym wyborem do wykonania makijażu świątecznego i na wszelkie karnawałowe imprezy. Jeśli gdzieś ją jeszcze dorwiecie – bierzcie w ciemno. Dla mnie to prawdziwy hit. 

2. KREDKA DO BRWI NABLA “BROW DIVINE”
O kredce Nabla  Brow Divine pisałam już wielokrotnie (pełna opinia tutaj klik), ale powtórzę raz jeszcze – to najlepszy produkt do makijażu brwi z jakim kiedykolwiek się spotkałam. Nigdy nie spodziewałabym się, że będę podkreślać swoje brwi kredką. Od zawsze kojarzyła mi się z bardzo przerysowanym, sztucznym efektem i dopiero Nabla wyprowadziła mnie z błędu. Kredka ma idealną twardość, kolor, trwałość, grubość i formę. Można nią piórkować i dorysowywać pojedyncze włoski, a spiralka z drugiej strony sprawi, że wszystko będzie wyglądało naturalnie. Myślę, że na największą uwagę zasługują dwa odcienie: Venus i Jupiter. Venus to najjaśniejszy kolor, pozbawiony rudych tonów. Wybierzcie go jeśli jesteście blondynkami, szatynkami, a nawet brunetkami, które nie lubią mocno podkreślać swoich brwi. Dla dziewczyn o ciemnej oprawie oczu polecam odcień Jupiter, który nie jest czernią, ale takim niesamowicie naturalnym, ciemnym brązem bez żadnych rudości. Droższy odpowiednik? Brow Wiz od ABH.

3. POMADA DO BRWI “BROW POT”
A jeśli jesteście fankami bardziej intensywnego makijażu brwi, to polecam Wam pomadę do brwi marki Nabla o nazwie “Brow Pot”. Pomady znajdują się w tych samych odcieniach, co kredki, więc to dodatkowe ułatwienie. Znów polecam odcień Venus oraz Jupiter, ale wybór jest naprawdę szeroki. Wodoodporne, mocno napigmentowane, o idealnej konsystencji. 



Od lewej: Vanilla Queen, Grande Amore, Rumors, Kernel, Five O’Clock

4. MATOWE POMADKI “DREAMY MATTE”
To jedne z najlepszych, matowych pomadek jakie możecie znaleźć. Dają aksamitny, welurowy efekt i są niesamowicie trwałe. Dodatek masła shea sprawia, że nie są tak bezwzględne dla naszych ust jeśli chodzi o przesuszanie. Do tego pachną budyniem waniliowym i znajdują się w pięknych opakowaniach. Czego chcieć więcej? Mój ulubiony odcień to Roses, Five O’Clock, Grande Amore, Kernel i Unspoken.

5. CIENIE DO POWIEK I RÓŻE DO POLICZKÓW
Tu być może Was zaskoczę, ale nie wszystkie cienie do powiek marki Nabla są dobre. Te pojedyncze mają swoje wady. Większość się sypie i mają słabą pigmentację, ale ja dziś skupię się na tych “jedynakach”, które warto mieć. Przede wszystkim odcień Selfish (na zdjęciu) – cudowny fiolet podkreślający zieleń oraz brąz tęczówki oka, idealny na karnawałową imprezę. Najlepiej nanosić go palcem na nieprzypudrowany korektor lub lepką bazę, bo wtedy uzyskacie maksymalny efekt. Danae to brąz w odcieniu starego, lekko rudawego złota. Wspaniale podkreśli zieloną i niebieską tęczówkę oka. Ma fajną, kremową konsystencję, dzięki czemu nakładając go palcem osiągam maksymalną pigmentację. Alchemy – kolor kameleon, który raz jest brązem, raz rudością, a raz spektakularnym turkusem. Zaletą tego typu cieni jest to, że nie potrzeba żadnych umiejętności blendowania/rozcierania, aby na naszych powiekach powstał trójwymiarowy, profesjonalny efekt. W zależności od kąta padania światła cień będzie miał inny kolor. Godne uwagi są także róże do policzków (Happytude, Satellite of love, Coralia) oraz pudry brązujące takie jak Cameo czy Gotham. Fajnie, że można je kupić zarówno w formie wkładów do paletki, jak i w osobnych, solidnych opakowaniach z lusterkiem. Gdzie znajdziecie kosmetyki tej marki? Niestety nie ma ich w drogeriach stacjonarnych, ale można je zamówić online np. na Mintishop.pl.

CO SĄDZICIE O MARCE NABLA? MIAŁYŚCIE JUŻ Z NIĄ STYCZNOŚĆ? 

Zapraszam na mój Instagram @kosmetycznahedonistka
Snap 👉 hedonistkaaa

Przeczytaj także