ZŁOTA PIĄTKA CZYLI 5 NAJLEPSZYCH KOSMETYKÓW INGLOT.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Czas przywrócić do życia starą serię wpisów, które bardzo lubiłyście czyli “złota piątka”. Zgodnie z Waszymi prośbami dziś biorę pod lupę znaną, polską markę Inglot, która odniosła naprawdę spory sukces zarówno w naszym kraju, jak i poza jego granicami. Ostatnio nawet udało jej się nawiązać współpracę z taką gwiazdą jak Jennifer Lopez, która zaprojektowała swoją linię produktów dla Inglota. Jakie kosmetyki i akcesoria  tej marki naprawdę warto kupić? Oto moja złota piątka!

PIGMENTY SYPKIE
Jeśli jesteście fankami makijażu, to z pewnością nie umknęły Waszej uwadze sypkie pigmenty marki Inglot, które potrafią w niesamowity sposób podkręcić każdy make-up! Są szczególnie efektowne i przydatne przy wykonywaniu makijaży imprezowych, ślubnych czy studniówkowych. To dosyć grubo zmielony i nieprawdopodobnie błyszczący pigment. Każdy z nich połyskuje co najmniej trzema kolorami. Są nieoczywiste i dają efekt mokrej powieki. Są też dosyć wymagające, jeśli chodzi o aplikację. Najlepiej nakładać je na powiekę z lepką bazą, ponieważ ze względu na swoją sypką formułę muszą się do czegoś przykleić. Najlepiej sprawdza się tu klej do brokatu, korektor lub po prostu specjalna baza pod cienie. Ja taki pigment zawsze nakładam palcem i lekko przesuwam nim po powiece, bo wówczas osiągam najbardziej intensywny kolor i połysk. Pamiętajcie też o podsypce z pudru (baking) pod okiem przed aplikacją cieni, ponieważ mogą się mocno osypywać. Mimo, że to troszkę trudny w obsłudze produkt, to naprawdę warto mieć w swojej kosmetyczce choć jeden taki cień.

Pigmenty są też bardzo wydajne i nie wiem, czy będziecie w stanie kiedykolwiek zużyć do końca całe opakowanie produktu. Ja miałam kiedyś wszystkie kolory, bo kupowałam pigmenty Inglota na spółkę z koleżankami ze studiów. W powyższym makijażu użyłam koloru 115 (wewnętrzny kącik powieki górnej) oraz 111 (środek powieki górnej).
Od lewej: 111, 115, 50, 85
Tak, jak już wspominałam – to cienie, które mienią się na co najmniej trzy kolory. W zależności od kąta padania światła Wasz makijaż będzie wyglądał nieco inaczej. Najciekawszy jest pigment o numerze 85, który jest typowym kameleonem. Z brązu przechodzi w zieleń i fiolet. To tego typu produkt, który nałożony na całą powiekę nie wymaga jakiejś specjalnej umiejętności posługiwania się pędzlem, a i tak makijaż będzie wyglądał na pięknie rozblendowany. 
MGIEŁKA UTRWALAJĄCA MAKIJAŻ  CZYLI MAKEUP FIXER
Nie jestem fanką typowych utrwalaczy do makijażu w spreju, bo nie widzę jakiegoś spektakularnego przedłużenia trwałości mojego make-upu. Poza tym większość takich produktów powoduje u mnie powstawanie niedoskonałości na skórze oraz dziwne reakcje alergiczne. Póki co jedyną mgiełką, która naprawdę fajnie utrwala mój makijaż jest ta z Inglota. Po spryskaniu twarzy mgiełka jakby zastyga i tworzy na skórze delikatną powłoczkę. Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z przedłużonego efektu matowości mojej skóry. Fajne jest też to, że mgiełkę można kupić w dwóch pojemnościach. Ja zazwyczaj kupuję tą mniejszą, bo zimą fixera używam tylko na specjalne okazje. Zdecydowanie częściej sięgam po niego latem, podczas dużych upałów i wtedy decyduję się na zakup większej butelki.

KONTURÓWKA DO UST SOFT PRECISION LIPLINER W ODCIENIU 74
Nie mogło tu również zabraknąć konturówki w moim ulubionym odcieniu brudnego różu. Uwielbiam ten kolor! Kredka ma idealną twardość, można nią wyrównać wszelkie asymetrie ust oraz je optycznie powiększyć. Jest też bardzo trwała i komfortowa w noszeniu. Porównując ją do mojej ulubionej kredki Wibo czy Lovely wysusza nieco mocniej, ale ma za to ładniejszy, bardziej naturalny kolor. To jak dla mnie prawdziwy “must have” tej marki. 
Kredkę Soft recision Lipliner w odcieniu 74 widzicie po lewej stronie. To w mojej opinii kolor, który będzie pasował każdej z Was i to na każdą okazję. Możecie zobaczyć tę kredkę na moich ustach w makijażu wyżej + bezbarwny błyszczyk. Zaraz obok jest próbka koloru czarnej kredki, która również znajdzie swoje miejsce w tym rankingu. 
CZARNA, TRWAŁA KREDKA KOHL PENCIL 01
Jeśli szukacie bardzo trwałej, czarnej kredki do oczu, która będzie się nadawać na linię wodną oka, to polecam Wam właśnie kohl pencil od Inglota. Jest bardzo mięciutka, mocno napigmentowana i jak już zastygnie, to naprawdę trudno ją zmyć. Ja używam jej w makijażu górnej powieki. Robię wzdłuż linię i szybko rozcieram. Później dodaję jeszcze tylko odrobinę brązowego cienia, podkręcam oraz tuszuję rzęsy i mój codzienny makijaż oka jest gotowy. 
AKCESORIA CZYLI GRZEBYK I ZALOTKA DO RZĘS
Oto dwa akcesoria, bez których w ogóle nie wyobrażam sobie mojego codziennego makijażu. Absolutnie zawsze podkręcam swoje rzęsy przed ich wytuszowaniem i moją ukochaną zalotką jest ta z Inglota z serii PRO. To niesamowite jak taki drobny zabieg jak podkręcenie rzęs zalotką zmienia wygląd wytuszowanych rzęs! Jeśli jeszcze nigdy ich nie podkręcałyście, to będziecie w szoku. Grunt, to przyłożyć zalotkę jak najbliżej nasady rzęs (ale uwaga, żeby nie przyciąć powieki). Jeśli zaczniecie podkręcać w ich połowie, to będą wydawać się bardzo króciutkie. Swoją drogą – czy Wasze mamy lub babcie również Was straszyły, że od używania zalotki wypadają i łamią się rzęsy? To mit! Chyba, że kiedyś zalotki były czymś w rodzaju narzędzia tortur i faktycznie niszczyły rzęsy.
Grzebyk do rozczesywania rzęs jest mi również niezbędny w codziennym makijażu. Po wytuszowaniu rzęs zawsze dodatkowo je rozczesuję, dzięki czemu wyglądają o wiele bardziej naturalnie. W ten sposób usuwam nadmiar tuszu i rozdzielam rzęsy, które się ze sobą skleiły. Są wówczas bardziej gęste.

KOSMETYCZKI 
Wiem, że pięć produktów mamy już za sobą, ale o kosmetyczkach z Inglota po prostu nie wypada milczeć. Używam ich od lat i są najlepszymi kosmetyczkami podróżnymi, jakich kiedykolwiek używałam. W mniejszej transportuję pędzle do makijażu, a w większej kosmetyki. Uwielbiam w nich to, że są lekkie, poręczne i mają przeźroczystą górę, dzięki czemu wszystko dobrze widać. Łatwo je utrzymać w czystości, a poza tym po prostu ładnie i profesjonalnie wyglądają. 
Dziewczyny, to wszystko na dziś. Jeśli miałybyście wybrać Waszą złotą piątkę tej marki, to co by to było? Jestem bardzo ciekawa, więc piszcie 🙂 I oczywiście dajcie znać jaką markę wziąć pod lupę kolejnym razem! 

_____________________________
Wpadnijcie też na mój

Przeczytaj także

5 KOSMETYCZNYCH ROZCZAROWAŃ…

Muszę przyznać, że zdecydowanie bardziej lubię pisać o produktach, które uwielbiam, niż o tych nietrafionych, ale czasem trzeba. Dziś serwuję Wam kolejną porcję kosmetycznych rozczarowań.

Czytaj dalej »