WYDAŁAM SWOJEGO PIERWSZEGO E-BOOKA!
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Nie mogę w to uwierzyć. Mój e-book, nad którym pracowałam 3 lata w końcu ujrzał dziś światło dzienne. To moje pierwsze, blogowe “dziecko”, które jest tak dopieszczone i dopracowane, że już bardziej się nie dało, choć jako perfekcjonistka zawsze mogłabym się do czegoś doczepić. Tworzenie swojego własnego produktu to prawdziwe piekło perfekcjonisty, ale uważam, że warto było przez nie przejść. W dalszej  części dzisiejszego wpisu opowiem Wam trochę o tym co znajdziecie w tym poradniku i dlaczego uważam, że jest trochę inny, niż wszystkie. 

Mój blog w tym roku skończył 7 lat. Siódemka jest dla mnie wyjątkowa i szczęśliwa. Urodziłam się 7 marca i w ogóle dużo fajnych rzeczy w moim życiu wydarzyło się w dniu, w którym przewinęła się siódemka. W związku z tym stwierdziłam, że siódme urodziny mojego bloga trzeba uczcić czymś  naprawdę wyjątkowym. Bang! I tak światło dzienne ujrzał mój pierwszy e-book “Nauczę Cię dbać o włosy”.
Powstawał długo, bo aż trzy lata. Dopieszczałam go, poprawiałam, zmieniałam koncepcję graficzną, uzupełniałam o kolejne, ciekawe informacje. Szukałam najlepszych produktów dostępnych na rynku, które mogłabym umieścić w planach pielęgnacji. To właśnie owe plany zajęły mi najwięcej czasu, ale uważam, że było warto go poświęcić. To coś, co wyróżnia tego e-booka na tle innych. Zawiera gotowe schematy działania, podane jak na tacy. Dzięki nim dokładnie wiadomo kiedy i jak użyć konkretnego produktu. Te plany są jak dieta ułożona przez dietetyka czy plan treningowy ustalony przez trenera personalnego. Są szyte na miarę! 
W stworzenie e-booka włożyłam całe serce i jest w nim dużo “mnie”. Znajdziecie tam moją włosową historię, która udowadnia, że to nie jest tak, że zawsze miałam piękne, zdrowe włosy. O nie! Po nieudanych zabiegach przepłakałam wiele nocy i żałuję, że wówczas nie było na rynku takiego poradnika, jak mój. Próbowałam kosmetyków, które ktoś mi polecił, tracąc na nie mnóstwo pieniędzy, a one po prostu nie miały prawa zadziałać. Uważałam, że mam po prostu beznadziejne włosy, na które nic nie pomoże. Tak naprawdę, to “beznadziejna” była tylko i wyłącznie moja wiedza o nich. Odkąd zaczęłam się interesować świadomą pielęgnacją, to moje wszystkie, włosowe problemy zniknęły. 
Często pytacie mnie dlaczego w moich postach z bublami pojawia się tak mało produktów do włosów.  Po prostu rzadko jakiś włosowy kosmetyk mi się nie sprawdza, a to dlatego, że umiem czytać skład, sprawdzając go przed zakupem jakiejś maski czy szamponu i przede wszystkim potrafię rozpoznać aktualne potrzeby moich włosów. I właśnie tego Was nauczę. 
Ten e-book to taka lajfstajlowa księga dla włosomaniaczek (tych początkujących, ale nie tylko!). Zawiera mnóstwo anegdot, które są trochę śmieszne, a trochę straszne. Myślę, że będą dla Was bardzo pouczające i pokażą, że każdy kiedyś zaczynał. 
O moim e-booku mogłabym opowiadać godzinami i pewnie nie przekazałam tu nawet ułamka tego, co naprawdę w nim jest. Musicie przekonać się same. Serdecznie dziękuję tym z Was, które już go zamówiły i życzę wspaniałej lektury. A ja tymczasem zabieram się za kolejny projekt, o którym już niebawem będzie głośno 🙂

Zapraszam na: 

www.kosmetycznahedonistka.sklep.pl

Przeczytaj także