Zima na dobre zawitała w moje strony i choć śniegu mogłoby być zdecydowanie więcej, to ujemna temperatura daje o sobie znać. Zdążyłam już nawet zaliczyć pierwsze, poważniejsze przeziębienie, które skutecznie wyłączyło mnie z aktywnego życia na kilka dni. Wielkie podziękowania dla dziewczyn z Instagrama, które podzieliły się swoimi sposobami na pokonanie choroby! Dzięki nim w ekspresowym tempie doszłam do siebie. Zimą moje włosy są bardzo kapryśne. Często się elektryzują, są suche, a skóra głowy mocno się przetłuszcza. W dzisiejszym wpisie opowiem Wam o mojej zimowej pielęgnacji włosów i sposobach na radzenie sobie z wszystkimi, typowymi dla tej pory roku problemami.
DOKŁADNE SUSZENIE
_______
Jest to jeden z najważniejszych punktów zimowej pielęgnacji. Nigdy nie powinnyśmy wychodzić z domu na mróz bez uprzednio wysuszonych włosów. Musimy to zrobić z naprawdę dużą dokładnością, ponieważ włosy, które będą choć trochę wilgotne, mogą ulec uszkodzeniu w kontakcie z minusową temperaturą. Często spotykam się ze stwierdzeniem, że zimą najlepiej pozwolić włosom wyschnąć naturalnie. Niestety moje włosy potrafią schnąć godzinami, a poza tym tracą wtedy na objętości, są bardziej skłonne do elektryzowania i przede wszystkim – pojawiają się problemy ze swędzącą i szybciej przetłuszczającą się skórą głowy.
CHŁODNY NAWIEW I JONIZACJA
_______
Jeśli tak jak ja nie lubicie, kiedy Wasze włosy wysychają naturalnie, a jednak po użyciu suszarki zaczynają się elektryzować, to pora kupić model z jonizacją. To powinno całkowicie zażegnać lub chociaż zminimalizować problem elektryzowania. Poza tym warto użyć chłodnego nawiewu i choć suszenie trwa wtedy dłużej, to jest mniej szkodliwe dla włosów.
ODŻYWKI BEZ SPŁUKIWANIA
_______
O wiele chętniej sięgam po odżywki bez spłukiwania właśnie zimą. Dlaczego? Świetnie radzą sobie z problemem elektryzowania, puszeniem i suchością włosów. Oczywiście pamiętajmy, aby produktu w takiej formie używać w minimalnych ilościach, ponieważ bardzo szybko możemy obciążyć włosy. Jeśli chodzi o konkretne produkty, to mogę tu polecić odżywkę bez spłukiwania Schauma Krem i Olejek, Dove Hair Therapy lub krem do włosów Kerastase Oleo Curl. Jest to co prawda produkt podkreślający skręt włosów, ale świetnie znosi też problemy z elektryzowaniem. Dodatkowo pięknie pachnie i jeśli nałożymy go przed zakręceniem włosów np. na papiloty, to ładnie uwydatni loki.
Zimą lubię stosować taki schemat pielęgnacji:
Odżywka lub maska –> płukanie –> mała ilość odżywki bez spłukiwania –> suszenie –> dodatkowa porcja odżywki bez spłukiwania na końcówki wysuszonych włosów w celu dodatkowego zabezpieczenia przed elektryzowaniem.
SILIKONOWE SERUM
_______
Zimą częściej powinnyśmy decydować się na zabezpieczanie włosów silikonami. Stanową dodatkową barierę ochronną przed działaniem niskiej temperatury. Zabezpieczają włosy przed destrukcyjnym działaniem lokówki czy prostownicy, ale tak samo świetnie radzą sobie z mrozem. Jeśli planujemy dłuższy pobyt na świeżym powietrzu, to oprócz czapki powinnyśmy pamiętać, aby rozprowadzić kilka kropelek takiego serum na długości włosów. Jak zawsze polecam Loreal Mythic Oil oraz Indola Glamorous Oil, ale tak naprawdę każde serum na bazie silikonu będzie dobre. Co prawda odzywki bez spłukiwania zawierają w składzie silikony, ale to może okazać się niewystarczające.
CZAPKA
_______
Zakładanie czapki to był mój koszmar z dzieciństwa. Kiedy tylko znikałam mamie z pola widzenia, to od razu ją ściągałam i chowałam do plecaka, bo to przecież był niezły obciach nosić coś takiego na głowie. Wspominam te czasy z uśmiechem i nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez założenia czapki. Pamiętajmy, że nasze cebulki nie lubią zmienności temperatur. Drażni je zarówno bardzo gorące powietrze, jak i to ekstremalnie zimne. Stąd mogą brać się później problemy z nadmiernym przetłuszczaniem, łupieżem czy wypadaniem włosów. Ważne, aby zawsze zakładać czapkę po wyjściu z domu i chować włosy za kurtkę lub szalik. Jeśli w związku z noszeniem czapki pojawia się problem elektryzowania, to pomoże płyn antystatyczny w spreyu lub zanurzenie czapki w płynie do płukania tkanin, który także ma działanie antystatyczne. Warto też wybierać czapki z naturalnych tkanin.
PROBLEMY Z PRZETŁUSZCZANIEM
_______
Mogłoby się wydawać, że to latem będziemy częściej borykać się z nadmiernym przetłuszczaniem skóry głowy, a co za tym idzie – swędzeniem i łupieżem. Nic bardziej mylnego. Często poprzez noszenie czapki i nie ściąganie jej w ogrzewanych pomieszczeniach (np. kiedy wpadamy na chwilę po zakupy do supermaketu), możemy negatywnie wpłynąć na skórę głowy. W czapce ze sztucznego materiału skóra się poci i nie oddycha, a to bardzo sprzyjające warunki dla wszelkich grzybów, które są przyczyną łupieżu. Najprostszym wyjściem byłoby zainwestowanie w dobrą jakościowo czapkę, ale jeśli już mamy problem z przetłuszczaniem, to polecam płukankę z pokrzywy, wcierkę z rumianku lub wcierkę z soku cytrynowego. Dodatkowo warto zrezygnować z mocno oczyszczających szamponów i kupić coś łagodnego np. Babydream lub inny szampon dla dzieci. Jeśli do tego dochodzi łupież o tłustej, ciężkiej do usunięcia konsystencji, to pomocny może być szampon Pirolam lub Pharmaceris H-Purin. Obydwa szampony mają działanie przeciwgrzybiczne, antybakteryjne i regulujące. Koniecznie trzeba zdezynfekować też wszystkie szczotki i grzebienie. Warto robić to regularnie, bo na szczotkach czai się naprawdę mnóstwo bakterii. Odpowiednie preparaty do dezynfekcji kupicie w sieci.
OLEJOWANIE, EMOLIENTY
_______
To podstawa zimowej pielęgnacji. Olej lniany, olej awokado, jojoba, macadamia… Wybierzcie taki, który będzie Wam najbardziej odpowiadał i nakładajcie go na noc lub chociaż kilka godzin przed myciem. Dodam, że włosy zimą zwykle nie lubią protein. Pod ich wpływem stają się jeszcze bardziej sztywne i podatne na elektryzowanie. O tej porze roku stawiam na intensywną pielęgnację emolientową, ewentualnie humektantową. Działanie takich odżywek intensyfikuję ciepłym kompresem.
NAWILŻANIE POWIETRZA
_______
Ogrzewane pomieszczenia nie wpływają korzystnie na stan naszych włosów. Szybciej ucieka z nich całe nawilżenie, które zapewnia im witalność. Dlatego jeśli macie taką możliwość, to możecie zaopatrzyć się w nawilżacz powietrza lub po prostu – rozwiesić na kaloryferze wilgotny ręcznik, skropiony jakimś pachnącym olejkiem eterycznym.
SZCZOTKA Z NATURALNYM WŁOSIEM
_______
Osobiście bardzo dobrze sprawdza mi się Tangle Teezer, który takiego naturalnego włosia nie posiada. Jeśli jednak mimo wszystkich sposobów na ograniczenie elektryzowania nadal się z nim borykacie, to koniecznie zainwestujcie w szczotkę z naturalnym włosiem np. z dzika. Możecie dodatkowo spryskać szczotkę płynem antystatycznym. Warto zauważyć jednak, że zbyt intensywne szczotkowanie po skalpie może przyczynić się do nadmiernego przetłuszczania włosów.
Zimowy krajobraz wprost z usteckiej plaży 🙂
To chyba wszystko, co warto wiedzieć o zimowej pielęgnacji włosów. Jeśli macie jakieś pytania, to śmiało zadawajcie je w komentarzach. Jak zwykle postaram się pomóc 🙂