WIOSENNA WISHLISTA KOSMETYCZNA CZYLI MOJE PLANY ZAKUPOWE (niekoniecznie Rossmann-owe).
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Dziś post z kolejną kosmetyczną wishlistą, którą mam zamiar w najbliższym czasie zrealizować. Przyznam, że zakupy (przeceny) w Rossmannie, to chyba nie do końca moja bajka. Od jakiegoś czasu marki drogeryjne w ogóle do mnie nie przemawiają i zdecydowanie bardziej atrakcyjne wydają mi się produkty dostępne w internecie. Mam ogromną chęć na matowe pomadki, a znalezienie takowych w naszych polskich drogeriach graniczny z cudem. Jeśli jesteście ciekawe co mam ochotę przetestować tej wiosny, to zapraszam do dalszego czytania.

|1| Gąbeczka Beauty Blender do nakładania podkładu chodzi za mną już od dawna i początkowo nie rozumiałam fenomenu tego produktu. Jednak do chęci posiadania musiałam dojrzeć. Przyznam, że cena tego jajka jest dosyć wysoka ale podobno warto.

|2| Jajo Real Techniques wydaje się być tańszym zamiennikiem gąbeczki Beauty Blender. Czy faktycznie tak jest? Chciałabym się przekonać, dlatego planuję taki zakup.

|3| Paleta cieni The Balm Voyage podoba mi się chyba bardziej, niż Nude Tude. Oczywiście to tylko takie pierwsze wrażenie, natomiast wielkość tych cieni, kolorystyka oraz dołączone róże/pomadki zdecydowanie do mnie przemawiają. W ogóle paleta prezentuje się fantastycznie, ale mogę być nieobiektywna. Kocham produkty The Balm!

|4| Paleta cieni Barry M Summer Love to idealne połączenie kolorystyczne na lato do eterycznych, dziewczęcych makijaży. Bardzo podoba mi się design tej palety, nieco przypominający Naked w małej wersji. 

|5| Pomadki Sleek Matte Me “chodzą” za mną już od jakiegoś czasu. Wyglądają na ustach naprawdę pięknie, a szczególnie wpadły mi w oko takie kolory jak Rioja Red, Fandango Purple i Party Pink. 

|6| Pomadki MUA Luxe Velvet to także matowe kolory. Tutaj najbardziej podoba mi się odcień Reckless, Funk i Criminal. Cudowne, letnie barwy!

|7| Lime Crime Velvetines to moje małe marzenie, bo to, jak prezentuje się na ustach jest po prostu bajką. Jest to mat w czystej postaci o lekko welurowym wykończeniu. Suedeberry i Red Velvet – coś pięknego!

|8| Tangle Teezer w wersji kompaktowej bardzo mi się przyda. Szczególnie złota wersja prezentuje się przyjemnie jako elegancki dodatek do torebki. 

|9| Krem pod oczy Palmers Line Smoothing Eye Cream zdobywa dużo pozytywnych opinii, a ja bardzo potrzebuję czegoś mocno nawilżającego, wręcz natłuszczającego pod oczy. Mam już dosyć pseudo kremików, które mają nawilżać, napinać i inne “cuda wianki”, a nie robią nic. W dodatku wiele z nich potrafi jeszcze gorzej wysuszyć okolicę oczu. Ten wydaje się być całkiem ok i jest bardzo chwalony na blogach. 

|10| La Roche Posay Anthelios (suchy w dotyku) to mój numer jeden jeśli chodzi o ochronę słoneczną 50+. Zostało mi jeszcze trochę z tamtego sezonu ale filtry powinno się kupować co roku, tak więc planuję taki właśnie wydatek.

|11| Zielona glinka to podstawa pielęgnacji mojej cery, a właśnie mi się skończyła.  Praktycznie każda marka działa podobnie ale glinka musi być czysta, bez żadnych domieszek. 

|12| Bourjois Healthy Mix przechodzi jakąś falę popularności na blogach i przy tegorocznych przecenach w Rossmannie praktycznie każda blogerka ma go na swojej liście. Nie wiem czy to dlatego, że jego regularna cena jest niedorzecznie i śmiesznie wysoka, a więc szkoda nie skorzystać z promocji, czy może dlatego, że jest taki dobry. Słyszałam, że ta nowa wersja jest słabsza ale i tak chcę go wypróbować. Marzy mi się lekki podkład nawilżający na lato, bo zauważyłam, że te matujące i kryjące rujnują mi cerę. A nowy Revlon Colorstay ( w ulepszonej formule) to koszmar! Jak można tak schrzanić najlepszy podkład do cery tłustej i mieszanej… Czuję się strasznie zawiedziona, bo starą wersję naprawdę lubiłam.

|13|  Loreal Mythic Oil właśnie mi się skończył, a bardzo lubię go za ładny zapach i duże wygładzenie oraz nabłyszczenie moich włosów. Leżał zapomniany na dolnej półce ale jak już sobie o nim przypomniałam, to pompka wyrzuciła ostatnie krople.

|14| Seche Vite to nabłyszczacz i wysuszacz do lakierów. Nie wiem jakim cudem jeszcze go nie wypróbowałam, a jest podobno bardzo dobry. Zwykle maluję paznokcie przed pójściem spać i rano mam na nich odbitą poduszkę. Coś, co przyspieszyłoby mi wysychanie lakieru byłoby zbawieniem. 

|15| Lakiery hybrydowe… moja wielka miłość. Między innymi dlatego, że nie lubię malować paznokci co 2-3 dni i wolę mieć pewność, że nic mi nie odpryśnie przez co najmniej tydzień. Lakiery hybrydowe dają ten komfort, poza tym są bardzo błyszczące i utwardzają paznokcie. Jestem w stanie zapuścić dzięki temu naprawdę fajną długość. Marzy mi się jakaś wakacyjna kolorystyka i zastanawiam się nad kilkoma kolorami. 

|16| Wysuwany pędzel Real Techniques Kabuki Brush to ciekawe wyjście dla osób, które podróżują i zabierają ze sobą pędzle. Ten dzięki swojej wysuwanej budowie nie odkształci się w torbie, ani nie zakurzy. Podoba mi się takie wyjście!

|17| Zestaw pędzli Real Trchniques Core Collection również od dawna mi się marzy ale jakoś zawsze po drodze trafiam na coś bardziej potrzebnego. Pędzle są wysoko oceniane na blogach i wyglądają interesująco. Chyba głównie ich ciekawy wygląd skłania mnie do zakupu. 

|18| Największy wydatek to zestaw pędzli Maestro. Dacie wiarę, że nie mam żadnego pędzla  tej marki w swojej dużej kolekcji? Bardzo podoba mi się pomysł z tym czarnym stojaczkiem, który idealnie prezentowałby się na mojej toaletce. 



Ciekawa jestem czy posiadacie coś z tego zacnego grona i jakie są Wasze wrażenia. Napiszcie koniecznie! A może coś Wam szczególnie wpadło w oko? 

___________________________________________
|| FACEBOOK || INSTAGRAM || 
Przeczytaj także