ULUBIEŃCY LIPCA: SZCZOTECZKA SONICZNA DO TWARZY FOREO LUNA MINI 2, CLINIQUE MINERAL SUNSCREEN SPF 50, JO MALONE ENGLISH OAK&HAZELNUT, HUDA BEAUTY.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Czas na kosmetyczne podsumowanie minionego miesiąca. Lipiec upłynął mi pod znakiem totalnego relaksu. Po bardzo aktywnych miesiącach, których punktem kulminacyjnym była obrona kolejnej pracy magisterskiej, w końcu mogłam odetchnąć. Wygospodarowałam troszkę czasu na błogie lenistwo i testowanie nowych kosmetyków, o których z pewnością wspomnę w przyszłych tekstach na blogu. Póki co przejdźmy do lipcowych hitów, a wśród nich coś do makijażu i pielęgnacji. Gotowe? To zapraszam do czytania dalej. 

We wpisie o FOREO UFO (tutaj klik) wspominałam Wam o szczoteczce LUNA mini 2, która jest najlepszym urządzeniem oczyszczającym skórę, jakie miałam okazję do tej pory przetestować. Początkowo nie wierzyłam w działanie tej szczoteczki sonicznej do twarzy i długo opierałam się przed zakupem, natomiast dziś mogę śmiało przyznać, że jest warta każdej złotówki. To urządzenie wykonane z wysokiej jakości silikonu i z jednej strony ma delikatne wypustki, a z drugiej są one już nieco twardsze. Ja zazwyczaj używam tej delikatniejszej strony, która pozwala mi usunąć wszelkie pozostałości makijażu oraz nagromadzone sebum. 
Samo oczyszczanie trwa zaledwie minutę i po osuszeniu twarzy ręcznikiem od razu wyczuwalna jest większa gładkość i napięcie skóry. Jako posiadaczka cery mieszanej, przy czym wyjątkowo wrażliwej, podchodziłam z dystansem do tego typu gadżetów, bo po jakimś czasie pojawiało się więcej zaskórników, a cera reagowała większym przetłuszczaniem. I w tym tkwi wyjątkowość FOREO LUNA mini 2, bo mimo, że gruntownie oczyszcza, to jest bardzo łagodna dla mojej skóry. Szczególnie dobrze sprawdza się przy tych koszmarnych upałach, kiedy mam wrażenie, że moja skóra dusi się pod makijażem. Poranne i wieczorne oczyszczanie twarzy jest dla mnie bardzo relaksujące, bo soniczna szczoteczka do twarzy zapewnia też pewnego rodzaju masaż. Można ustawić sobie intensywność pulsacji, a jedno naładowanie LUNY mini 2 przez USB starcza na 300 zastosowań! Plus również za to, że łatwo utrzymać ją w czystości i nie trzeba dokupować jakichkolwiek wymiennych końcówek, bo jest w zasadzie niezniszczalna. Moja przyjaciółka ma swój egzemplarz już 2 lata i nadal wygląda jak nówka! Od kiedy używam tej szczoteczki, to mam zdecydowanie mniej zaskórników i zero wągrów czy suchych skórek. Zauważyłam też, że cera jest bardziej napięta i jędrna. 
Podsumowując – jeśli szukacie szczoteczki do oczyszczania skóry, to z pewnością warto postawić na Foreo LUNA mini 2. I mówi Wam to posiadaczka cery problematycznej, którą naprawdę niełatwo zadowolić w tej kwestii. Soniczną szczoteczkę do twarzy zakupicie np. w perfumeriach Douglas, a więcej informacji technicznych na jej temat znajdziecie tutaj klik.

Regularnie dostaję od Was prośby o polecenie jakiegoś dobrego kremu z filtrem, który można stosować pod makijaż. Od kilku sezonów jestem wierna jednemu produktowi i ilekroć zdarza mi się użyć czegoś innego, to i tak zawsze do niego wracam. Mowa o Clinique Mineral Sunscreen Fluid For Face z SPF 50. Ma bardzo wysoką ochronę, jest lekki, szybko się wchłania i pozostaje niewyczuwalny na skórze. Większość kremów z filtrem daje uczucie ciężkości i same w sobie są tłuste, co jak wiadomo dla posiadaczek cery mieszanej jest bardzo niekomfortowe – ten jest ultra leciutki. Świetnie zgrywa się z moim podkładem, nie skraca jego trwałości i w ciągu dnia nie widzę na skórze efektu ciasta jak po innych filtrach. Ponad to – nie powoduje u mnie powstawania niedoskonałości, a przy innych tego typu produktach bywało różnie. To mój absolutnie ulubiony krem z filtrem i jeśli macie podobne oczekiwania, to możecie go śmiało kupować. Dostępny jest w perfumeriach Douglas (link tutaj) oraz w sieci. 

Wkraczając w temat zapachów, to moim ulubieńcem lipca jest niebanalna propozycja od Jo Malone English Oak&Hazelnut. Uwaga – to nie jest typowy, letni zapach. Szczerze, to nie przepadam za takimi standardowymi, cytrusowymi perfumami z letnich kolekcji. Są zbyt oczywiste, a poza tym słabo utrzymują się na mojej skórze. English Oak&Hazelnut to woda kolońska, która może być także śmiało używana przez facetów, bo wyczuwam tu wyraźny, męski akcent, który osobiście uwielbiam w damskich perfumach. Obecne są tu nuty orzecha laskowego, cedru i dębu, które ciekawie rozwijają się na skórze i na każdym pachną inaczej. Jeśli macie ochotę na coś niebanalnego, trwałego, z tak zwanym zapachowym “ogonem”, który ciągnie się za Wami, to koniecznie sprawdźcie właśnie tę wodę kolońską od Jo Malone. Nie zamawiajcie jej w ciemno, bo osobiście uważam, że to troszkę osobliwy zapach i nie dla każdej kobiety. Buduje dystans, a jednocześnie jest lekko uwodzicielski i intrygujący. Zapachy tej marki również dostępne są w perfumeriach Douglas, a także w sieci. 

Jeśli chodzi o aktualną pielęgnację moich włosów, to dokładna rozpiska tego, czego używam znajdzie się na blogu w przyszłym tygodniu. Jest jednak jeden produkt, który chciałabym Wam polecić już dziś, bo uważam, że rozwiązuje pewne “letnie” problemy z włosami, z którymi możecie się borykać. Mam przykładowo na myśli totalne “przyklapnięcie” włosów u nasady i tutaj świetnie radzi sobie odżywka bez spłukiwania marki Klorane “Włókna lnu”. Wystarczy spryskać nią włosy u nasady po myciu, a następnie wysuszyć. Ta lniana odżywka unosi włosy oraz sprawia, że są bardziej puszyste i lekkie, a więc fryzura zyskuje na objętości. Ma dosyć fajny skład, nie podrażniła mojego skalpu i sięgam po nią w zasadzie po każdym myciu. Dostępna jest w Superpharm (link tutaj). 

Ostatnim produktem w dzisiejszych ulubieńcach jest zestaw do makijażu ust Huda Beauty Contour&Strobe Lip Set w kolorze Muse Angelic. Huda Kattan to jedna z najpopularniejszych influencerek urodowych na świecie. Jej konto na Instagramie śledzi ponad 26 milionów osób, gdzie regularnie zamieszczane są materiały video oraz zdjęcia o tematyce beauty. Ma też swoją linię kosmetyków do makijażu. Już dawno miałam ochotę wypróbować jej kultowe pomadki, bo słyszałam, że są niesamowicie trwałe i komfortowe w noszeniu. Będąc w Sephorze mój wzrok od razu przykuło aluminiowe opakowanie w kształcie ust i trzeba przyznać, że jest naprawdę efektowne. Fajnie, że ktoś przykłada wagę do opakowania, bo mam wrażenie, że polskim markom brak jakiejkolwiek kreatywności w tym zakresie. W środku znajdują się trzy produkty – konturówka, matowa pomadka w płynie i błyszczyk. Konturówka i matowa pomadka są naprawdę rewelacyjne – mocno napigmentowane, trwałe, komfortowe w noszeniu i mają cudowny odcień brudnego różu z domieszką fioletu. To zdecydowanie moje kolory. Błyszczyk to taki typowy, metaliczny kolor, który raczej mi się nie przyda chyba, że na jakąś imprezę w stylu lat 90-tych. Mimo to uważam, że zarówno pomadka jak i konturówka są świetne, a ponad to szalenie trwałe, więc jeśli lubicie tego typu kolory – polecam. Zestaw dostępny w perfumeriach Sephora (link tutaj). 




Dziewczyny, co myślicie o moich lipcowych
ulubieńcach? Miałyście okazję coś testować? 

_____________________________
Wpadnijcie na INSTAGRAM | FACEBOOK 

Przeczytaj także