TRENING W DOMU CZYLI JAK ĆWICZYĆ, KIEDY NIE MASZ CZASU NA SIŁOWNIĘ? SPALACZ TŁUSZCZU, SEXY UDA I POŚLADKI ORAZ BODY PUMP ZE SZTANGĄ.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Dzisiejszy wpis powstał z myślą o tych z Was, które nie mają czasu na siłownię i zdecydowanie bardziej preferują ćwiczenia w domowym zaciszu. Lubię trening w domu, bo nie trzeba tracić czasu na dojazd do siłowni, stanie w korkach i powrót. Pokaże Wam swoje ulubione ćwiczenia i sprzęt, którego używam, więc jeśli jesteście ciekawe, to zapraszam do czytania dalej.

Trening na siłowni ma kilka niewątpliwych plusów. Muszę przyznać, że patrząc na tych wszystkich ludzi w okół, którzy wylewają siódme poty, jestem bardziej zmotywowana do pracy nad swoją sylwetką. Poza tym trenerzy, którzy są tam obecni mogą skorygować naszą technikę i podpowiedzieć jaki rodzaj treningu będzie dla nas najlepszy. Już samo wyjście na siłownię ma na nas pozytywny wpływ – mamy poczucie dobrze zainwestowanego czasu, który za kilka tygodni zaprocentuje lepszym samopoczuciem i bardziej atrakcyjnym ciałem. Jeśli jednak nie możecie się przekonać do treningu na siłowni, albo po prostu nie jesteście w stanie wyrobić się czasowo (dojazd, powrót itp), to wówczas warto zainteresować się treningiem w domu. dla mnie to zdecydowanie lepsza opcja i siłownię odwiedzam aktualnie dosyć sporadycznie. Jeśli to robię, to wybieram zajęcia grupowe typu joga czy pilates.

Na początek kilka słów na temat stroju, w jakim ćwiczę. Trening w domu nie oznacza, że trzeba robić to w byle jakich ciuchach. Uwierzcie mi, że strój ma ogromne znaczenie z psychologicznego punktu widzenia. Kiedy zakładamy fajne leginsy, wygodny stanik sportowy i buty, to będziemy bardziej zmotywowane do pracy. Na zdjęciu widzicie moje ulubione, zielone leginsy z Gym Hero (na pierwszym zdjęciu), które ładnie modelują nogi. Lubię też leginsy z Nike Pro – są bardzo obcisłe i nie zsuwają się podczas ćwiczeń, a to również bardzo ważne (nie ma chyba nic bardziej denerwującego niż zjeżdżające gacie podczas wykonywania przysiadów czy innych tego typu aktywności). Jeśli chodzi o staniki sportowe, to u mnie bardzo dobrze sprawdzają się te z H&M. Są wygodne, mięciutkie i nigdzie nie uciskają. Mam je w dwóch kolorach – różowym i czarnym. Na stanik sportowy zakładam jakąś luźną koszulkę na ramiączkach lub z krótkim rękawem. Jeśli idę na jogę, to wolę coś bardziej obcisłego, bo wykonując te różne akrobacje luźna koszulka będzie się zsuwać odsłaniając brzuch. Przy ćwiczeniach siłowych i cardio wolę coś mniej przylegającego do ciała. Buty to chyba jeden z najważniejszych elementów stroju do ćwiczeń. Pod żadnym pozorem nie róbcie treningu w domu na boso, bo to może przyczynić się do powstania kontuzji. Model z Nike Coremotion TR2 służy mi już ponad rok i jestem z tych butów bardzo zadowolona. Wygoda na pierwszym miejscu!

A teraz troszkę o treningach na YouTube, z których korzystam. Na początek zestawy, do  których nie musicie mieć żadnych dodatkowych sprzętów – wystarczy wygodny strój. Moje ulubione cardio przed treningiem siłowym, to zestaw ćwiczeń, który zamieszczam poniżej. Jest prawdziwym spalaczem tłuszczu – męczący, ale za to różnorodny i nie nudzi mnie tak, jak trening z Ewą Chodakowską. Ewa ma bardzo fajne i dające rezultaty treningi, ale osobiście nie przypadły mi do gustu na tyle, by do nich wracać. W poniższym treningu omijam jedynie ćwiczenia rozciągające, które są pod koniec. Wykonuję je dopiero po zakończonym treningu siłowym, o którym napiszę w dalszej części. 

Innym treningiem rozgrzewającym przed ćwiczeniami siłowymi jest ten w stylu Victoria’s Secret 🙂 Trwa nieco krócej, niż ten wcześniejszy, ale również pozwala się nieźle rozgrzać przed sztangą i kettlem. Lubię go za to, że dziewczyny skupiają się na mięśniach nóg I pośladków, które są moimi ulubionymi partiami do ćwiczeń.

Często wybieram też treningi z Natalią Gacką, która również ma bardzo ciekawe zestawy ćwiczeń na różne partie ciała. Mój ulubiony to oczywiście ten na uda i pośladki. Jeśli interesuje Was rozruszanie innych partii ciała, to Natalia ma mnóstwo świetnych zestawów, które wycisną z Was siódme poty. Jedno jest pewne – efekty przyjdą bardzo szybko!

Przejdę teraz do treningu siłowego, do którego będziecie potrzebowały sztangi. Długo zwlekałam z zakupem tego typu sprzętu, ale nie żałuję ani jednej, wydanej złotówki. Sztanga o ile jest używana poprawnie i macie wyrobioną technikę, przynosi bardzo szybkie efekty w modelowaniu nóg i pośladków. Wzmocni też mięśnie klatki piersiowej, ramion, barków czy brzucha. Nie musicie się obawiać o utratę kobiecości w związku z treningiem siłowym. Bez żadnych wspomagaczy i naprawdę morderczych treningów nie zbudujecie sylwetki kulturystki. Ćwicząc ze sztangą nabierzecie pięknych, jędrnych kształtów jak u lasek z Instagrama. Najlepiej zacząć od najmniejszych obciążeń i stopniowo dokładać ciężaru. Pamiętajcie jednak, aby dowiedzieć się jak prawidłowo wykonywać takie ćwiczenia, bo nieumiejętna postawa może sprawić, że nabawicie się kontuzji. Na YouTube jest mnóstwo poradników na temat odpowiedniego używania sztangi dla kobiet, a najlepiej wybrać się na jakieś zajęcia typu “Body Pump” i tam instruktor powinien skorygować ewentualne błędy. Wówczas późniejsze ćwiczenia w domu będą dla Was bezpieczne. Poniżej zestaw ćwiczeń ze sztangą, który naprawdę uwielbiam. 


I jeszcze zestaw od Natalii, który również bardzo lubię. Jest trochę mniej wykańczający, jak ten pierwszy, ale również daje nieźle popalić. Trwa co prawda tylko 16 minut, ale to najgorsze 16 minut, jakie początkowo przeżywałam. Teraz nie mogę się doczekać tego przyjemnego zmęczenia po zakończonym treningu. Uwaga, taki wysiłek uzależnia!

Kiedy mam słabszy dzień, to wykonuję ćwiczenia zaproponowane przez Agatę z bloga Fitness All Day (klik). Jej blog to prawdziwa skarbnica wiedzy na temat ćwiczeń, które są pokazane w bardzo jasny i zrozumiały sposób. Gdybym mieszkała w Kaliszu, to chciałabym, aby to właśnie ona została moim trenerem personalnym 🙂 A zestaw ćwiczeń ze sztangą od Agaty znajdziecie tutaj klik – wykonuję 4 serie. A poniżej bardzo fajny zestaw ćwiczeń na mięśnie brzucha, z którego również często korzystam. 

I to na dzień dzisiejszy wszystkie zestawy ćwiczeń, z których regularnie korzystam. Na koniec wykonuję rozciąganie, o którym wspomniałam przy okazji pierwszego filmu. Jak często ćwiczę? To zależy. Czasem codziennie, a w słabszych momentach co drugi dzień. Staram się jednak robić to minimum 3 razy w tygodniu. 
Dziewczyny, napiszcie jak to jest z Wami, jeśli chodzi o siłownię lub ćwiczenia w domu. Co wolicie? Podzielcie się też w komentarzach linkami do Waszych ulubionych ćwiczeń na YouTube! 

Przeczytaj także