Moja skóra nie jest idealna. Przez wiele lat borykałam się z trądzikiem, zaskórnikami i nadmiernym przetłuszczaniem cery. Przetestowałam mnóstwo maści i środków doustnych przepisanych przez dermatologa, co skutkowało tylko chwilową poprawą. Teraz wiem, że największy problem tkwił w diecie. Co najbardziej szkodziło mojej skórze? Czego unikać, aby na dobre pozbyć się niedoskonałości?
Jak pewnie wiecie jestem posiadaczką cery trądzikowej. Kiedyś o wszystko obwiniałam młodzieńczą burzę hormonów, później podejrzenia padły na niewłaściwą pielęgnację, aż w końcu trafiłam na dermatologa, który wyjaśnił mi, że na stan naszej skóry może wpływać nieodpowiednia dieta. Nie chodzi tu tylko o wyeliminowanie z jadłospisu “śmieciowego jedzenia”. Są pewne produkty, których spożywanie może natychmiastowo odbić się na naszej skórze i jestem tego żywym przykładem.
Sokowanie to ostatnio “modny” temat i sama niejednokrotnie wspominałam Wam o tym na łamach bloga. Wrzucenie do sokowirówki kilku pomarańczy, marchwi i jabłka stało się dla mnie codziennym rytuałem. Niestety już po kilku dniach sokowania z cytrusami w roli głównej zauważam pogorszenie stanu skóry. Pojawiają się nowe zaskórniki, nadmierne przetłuszczanie, a czasem nawet wysypka w okolicach skroni. Konsultując to z moim dermatologiem odpowiedź była jednoznaczna – cytrusy w nadmiernych ilościach mogą powodować trądzik. Od tej pory staram się ograniczyć ich spożywanie i częściej robię soki na bazie warzyw. Przepis na bardzo smaczny sok podawałam Wam tutaj klik. P.S. Cytryna do herbaty również się liczy!
Czy zastanawiałyście się czasem ile cukru spożywacie dziennie (słodycze, słodkie, gazowane napoje, soki, itd)? Cukier jest nie tylko sprzymierzeńcem otyłości i cellulitu, ale także trądziku. Kiedyś nie mogłam się obejść bez codziennej przekąski w postaci jakiegoś kupnego batonika, a w chwilach słabości pochłaniałam całą czekoladę lub pięterko ptasiego mleczka 🙂 Nie wspominając już o tym, że cukru dodawałam do kawy i herbaty, więc spożywałam go w ogromnych ilościach. Były to czasy, kiedy miałam duże problemy z cerą i mimo stosowanych maści nie widziałam żadnej poprawy. Odkąd zorientowałam się, że to właśnie cukier pogarsza stan mojej skóry postanowiłam go stopniowo ograniczać. To trudne wyzwanie, ale kiedy zauważyłam, że moja skóra wygląda coraz lepiej, a niedoskonałości zaczynają znikać – nie miałam już żadnych wątpliwości. Czuję, że aktualnie panuję nad sytuacją i spożywanie słodkości nie jest już moim uzależnieniem. Tak, czasami zdarza mi się przesadzić ze słodkościami, ale w przeciągu kilku dni widzę jak źle wpływa to na moją skórę. Jeśli narzekacie na trądzik i ciągłe powstawanie zaskórników, to naprawdę warto o tym pomyśleć.
Jesień i zima to czas, kiedy lubimy pochłaniać hektolitry czarnej herbaty z cytryną. Są różne teorie na temat tego czy herbata faktycznie wpływa przesuszająco na skórę, ale osobiście zauważyłam taką zależność. Warto przypomnieć, że jeśli skóra trądzikowa jest odwodniona, to wytwarza większą ilość sebum, a co za tym idzie – pojawiają się na niej nowe niedoskonałości. Piję maksymalnie jedną herbatę dziennie i nie zapominam o regularnym nawadnianiu.
Kiedyś nie wyobrażałam sobie dnia bez produktów mlecznych takich jak sery, jogurty czy kefir. Do czasu, kiedy zauważyłam jak to destrukcyjnie wpływa na moją cerę. Nabiał może odpowiadać za szereg zmian skórnych takich jak trądzik, egzema czy łuszczyca. Nie chodzi tu tylko o obecność laktozy, która prowadzi do reakcji alergicznych, ale przede wszystkim o hormony przypominające swoim działaniem testosteron. Pobudzają one gruczoły łojowe do nadmiernej pracy, co prowadzi do powstawania zaskórników i zmian zapalnych. Warto wiedzieć, że w mleku mogą znajdować się też antybiotyki, którymi faszerowane są krowy. Odkąd znacznie ograniczyłam nabiał w swojej diecie, to widzę ogromną poprawę, jeśli chodzi o stan mojej skóry. Co prawda nie mogę odmówić sobie jeszcze maminych pierożków ruskich, sera typu Camembert do kolacji, albo domowego Tiramisu, ale wiem, że będę to musiała odpokutować. Wówczas w przeciągu kilku dni na mojej skórze pojawiają się nowe obiekty 🙂 W moim jadłospisie często pojawia się mleko migdałowe i kokosowe.
Na koniec wspomnę też o doprawianiu jedzenia. Mam złą wiadomość dla fanek mocno aromatycznych, ostrych i słonych dań. To również może wpłynąć na nasilenie trądziku i sama się o tym przekonałam. Wraz z ograniczeniem ilości soli i ostrych przypraw mój smak zaczął wracać do normy. Po jakimś czasie nie czułam potrzeby aż tak intensywnego przyprawiania, co automatycznie przełożyło się na stan mojej skóry.
Jesteście ciekawe mojej trądzikowej historii? Zapraszam Was do starszego tekstu pt.“CO NAJBARDZIEJ POMOGŁO MI W WALCE Z TRĄDZIKIEM I NIEDOSKONAŁOŚCIAMI SKÓRY”. Znajdziecie tam mnóstwo informacji na temat leków, maści i moich przejść z dermatologami.
Podsumowując, moja cera nigdy nie będzie idealna, ale mogę śmiało przyznać, że aktualnie jestem z niej zadowolona. Trądzik pozostawił kilka śladów, ale mam wrażenie, że najgorsze już za mną. Myślę, że połączenie odpowiedniej diety oraz pielęgnacji jest najlepszym sposobem i warto o tym pamiętać.
Dziewczyny, czy zauważyłyście, że jedzenie wpływa na Waszą cerę? Jeśli tak, to dajcie znać czego unikacie!