TOP 10 PRODUKTÓW DO UST W NATURALNYCH ODCIENIACH. ULUBIONE POMADKI, KONTURÓWKI I BŁYSZCZYK.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Jesień to czas ciemnych, głębokich w swojej kolorystyce pomadek, ale nie każda z nas może sobie pozwolić na noszenie tego typu kolorów do pracy czy szkoły. Ja na co dzień wybieram jak najbardziej naturalne odcienie i są to zwykle róże lub brązy. Dobrze się w nich czuję,  a poza tym nie potrzebują takiej kontroli jak np. czerwień, którą trzeba co jakiś czas poprawić. W dzisiejszym wpisie przybliżę Wam moje ulubione kolorki pomadek, konturówek i błyszczyka w “nudziakowych” odcieniach. Są z różnych półek cenowych, więc każda z Was znajdzie tu coś dla siebie. 

Manhattan Soft Rouge Lipstick 260 Chai Latte
_________
Chwyciłam za tą pomadkę w drogerii zupełnie przypadkiem, to znaczy nie zamierzałam kupować niczego nowego, ale na tyle przykuła moją uwagę, że musiałam ją wypróbować. Do szafy Manhattanu udałam się w celu zrobienia zapasu mojego ulubionego pudru Clearface, który podobno jest wycofywany ze sprzedaży (szok), ale nie byłabym sobą, gdybym nie rzuciła okiem na pomadki z serii Soft Rouge Lipstick. Odcień Chai Latte to piękny, delikatny brąz, który na ustach wygląda bardzo naturalnie. Aktualnie używam jej na zmianę z pomadką Chanel, o której napiszę dalej i są to moje ulubione brązy. 
Chanel Rouge Coco Shine 67 Deauville
_________
Pisałam już o niej przy okazji tego posta i nadal zajmuje główne miejsce w mojej kosmetyczce. Ma zbliżony kolor do Manhattanu, ale jest bardziej chłodna i szlachetna. Utrzymuje się na ustach trochę dłużej, niż Manhattan i za to ją uwielbiam. Obydwie pomadki mają lekką formułę, więc mimo ciemnego koloru w opakowaniu spokojnie nadają się na co dzień. Mają wykończenie błyszczące, ale bez drobinek. Idealnie współgrają z konturówką Miss Sporty Mini-Me lip liner 010 Toffee. Co prawda to nie jest ten sam kolor, ale po prostu ładnie komponuje się z tymi brązowymi pomadkami. Konturówka niedroga, a naprawdę fantastyczna pod każdym względem.
Od góry: Manhattan Soft Rouge Lipstick 260 Chail Latte, Chanel Rouge Coco Shine 67 Deauville, Nabla Closer, Nabla Ombre Rose, Clinique Pop 04 Beige Pop, IsaDora Twist-Up Matt Lips 69 Nude Rose
Nabla Closer i Nabla Ombre Rose 
_________
Pomadki Nabla są niesamowicie kremowe i mocno napigmentowane. Lubię je za to, że nie pozostawiają takiej wyczuwalnej warstwy na ustach, więc są bardzo komfortowe w noszeniu. Dwa codzienne kolorki to Closer oraz Ombre Rose. Closer jest cieplejszy, z domieszką pomarańczu, natomiast Ombre Rose ma chłodną, różową tonację. Zazwyczaj wklepuję je w usta palcem, ponieważ nałożone prosto ze sztyftu pozostawiają intensywny kolor, który może niekoniecznie byłby dobry do pracy czy szkoły. Wklepane palcem nadają ustom bardzo zdrowego wyglądu i je uwydatniają. Są matowe, ale nie jest to welurowy mat jak np. REV. 
Clinique Pop 04 Beige Pop 
_________
Bardzo kremowa pomadka w odcieniu naturalnego różu. Będzie idealna dla dziewczyn o jasnej karnacji, ale na opalonej skórze również prezentuje się interesująco. Lubię jej używać w duecie z konturówką Lovely Perfect Line 1. Idealne połączenie. 

IsaDora Twist Matt Lips Satin Soft Feel 69 Nude Rose
_________
Lubię pomadki z tej serii i mam ich kilka, a mój ulubiony to numerek 69. Bardzo ładnie podkreśla usta i jest zupełnie matowa. Jeśli potrzebujecie jeszcze bardziej subtelnego koloru, to polecam 49 Bare ‘N Beautiful – to już zupełny nudziak, w którym większość z Was będzie się dobrze czuła. Poniżej wszystkie opisane kolory na dłoni – pamiętajcie, że monitor może różnie oddawać prawdziwy kolor produktów do makijażu, więc najlepiej sprawdzić je na miejscu, w drogerii. 
Miss Sporty Mini-Me Lip Liner 010 Toffee 
_________
Wspomniałam już o niej wcześniej i mogę jedynie dodać, że to moje 5 lub 6 opakowanie i zawsze robię spory zapas. Mam nadzieję, że nagle nie zniknie ze sprzedaży tak, jak pudry Manhattanu. Bardziej lubię wersję automatyczną, niż tą klasyczną do temperowania. 
Pierre Renee Lip Matic  07
_________
Chłodniejszy brąz niż kredka Miss Sporty. Można powiedzieć, że to taka konturówka w stylu Kylie Jenner i jeśli lubicie te klimaty, to pewnie się Wam spodoba. Lubię ją, bo jest niesamowicie trwała i zostaje na ustach przez cały dzień, natomiast ma jedną, poważną wadę. Bardzo szybko się łamie nawet, jeśli wysunę tylko trochę z opakowania, więc trzeba na to uważać. Tworzy na ustach taką gumową powłoczkę (podobną do konturówek z Golden Rose), dlatego to jedna z najtrwalszych kredek, jakie można obecnie kupić w rozsądnej cenie.
Lovely Lip Liner 1 
_________
To moja absolutna faworytka, jeśli chodzi o kredki do ust. Lubię jej używać w połączeniu z różnymi pomadkami, ale też solo i wygląda na ustach naprawdę ślicznie. Na zdjęciu wyszła trochę chłodno, ale w rzeczywistości jest bardziej naturalna. Miałam ją na ustach tutaj i tutaj.


Estee Lauder Pure Color Envy 170 Potent Petal
_________
I na koniec błyszczyk, który swoim kolorem przypomina mi usta w stylu Kim Kardashian. To taki mleczny róż bez żadnych drobinek, który idealnie nadaje się do dziennego makijażu, jak i wieczorowego, przydymionego oka. Jest bardzo gęsty, a więc długo się utrzymuje bez konieczności poprawek. Mimo, że ma treściwą formułę, to nie lepi się na ustach tak, jak np. błyszczyki z Pierre Rene, które pod tym względem nie mają sobie równych.  Pachnie budyniem i dobrze komponuje się z konturówką Lovely Perfect Line w numerku 1 🙂
Zdradzicie jakie są Wasze ulubione pomadki/konturówki, błyszczyki na co dzień? Chętnie odkryję coś nowego 🙂

 Instagram @kosmetycznahedonistka 

Przeczytaj także

WESOŁYCH ŚWIĄT!

Wigilia już jutro i sama nie mogę w to uwierzyć. Uwielbiam to oczekiwanie na święta, przygotowywanie się do nich i delektowanie urokami grudnia, choć w

Czytaj dalej »