TEST JEDNORAZOWYCH MASZYNEK DO GOLENIA – KTÓRA WYPADŁA NAJLEPIEJ?
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Jestem chyba jedną z nielicznych osób, które do depilacji ciała używają zwykłej, jednorazowej maszynki. Taka forma pozbywania się owłosienia jest dla mnie najszybsza i najbardziej wygodna. Co prawda od dłuższego czasu zastanawiam się nad profesjonalną depilacją laserową, ale to musi jeszcze poczekać. Dziś test tanich, jednorazowych maszynek – która z nich nie powoduje podrażnień i jest najlepsza? 

Zacznę od maszynki, która sprawdziła się u mnie najgorzej. To typowo damska maszynka marki BiC Miss Soleil, która wpadła do mojego koszyka głównie z uwagi na fajny wygląd. Posiada trzy ostrza, a producent zapewnia o znakomitej gładkości golenia. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że moja skóra bardzo źle na nią zareagowała. Pojawiło się pieczenie, podrażnienie i mnóstwo czerwonych kropeczek, które znikały przez kilka dni. Nie pomógł balsam Nivea Men (wersja Sensitive), który już nieraz ratował mnie z podobnej opresji. Podrażnienie ukoił dopiero żel aloesowy Mizon, o którym jakiś czas temu pisałam. Próbowałam jej jeszcze kilkukrotnie użyć (zarówno do golenia pach czy innych, mniej wrażliwych miejsc), ale za każdym razem sytuacja się powtarzała. Nie jest to mój ulubieniec i mimo niskiej ceny (około  4 zł w Rossmannie) nie kupię jej ponownie. To już kolejny raz, kiedy typowo damska maszynka nie zdała u mnie egzaminu. 
Na miejscu drugim uplasowała się tym razem męska maszynka, również marki BiC Comfort 3 Pivot, która także posiada trzy ostrza. Z nią jest już trochę lepiej, niż w przypadku wcześniej omawianej maszynki, bo nie powoduje aż takich podrażnień. Mam z nią inny problem – bardzo łatwo o zacięcie podczas golenia, co bywa nieprzyjemne i bolesne. Mimo, że posługuję się nią ostrożnie, wykonując powolne ruchy, to po wyjściu z wanny mam mnóstwo ranek. Chyba nie muszę dodawać, że tego typu depilacja jest kłopotliwa. Niby pozbywamy się zbędnego owłosienia, ale wyglądamy jak po nieudanych zbiorach agrestu 🙂 Maszynka sprawdza się nieco lepiej pod pachami, ale do bardziej wrażliwych okolic (np. bikini) jest dla mnie nieodpowiednia. Kosztuje 3,49 w Rossmannie.
Miejsce pierwsze zajmuje maszynka Wilkinson Xtreme 3 Ultimate Plus, którą polecił mi… mój tatko 🙂 Widać, że zna się na rzeczy, bo to najlepsza maszynka z jaką miałam do tej pory styczność. Dokładnie usuwa każdy, nawet najmniejszy włosek, nie powoduje uszkodzeń skóry, ani żadnych podrażnień. Tak naprawdę nie muszę już po jej użyciu stosować balsamu Nivea, o którym wcześniej wspominałam, bo nie odczuwam żadnych dolegliwości po depilacji. Używam jej zarówno do nóg, pach, a także do okolic bikini, które są przecież wyjątkowo wrażliwe. Tym razem również mamy do dyspozycji trzy ostrza, a także ruchomą głowicę i chociaż maszynka nie prezentuje się tak atrakcyjnie, jak różowa z BiC, to warto ją kupić. Sezon na odkryte nogi już blisko i jeśli tak jak ja jesteście zwolenniczkami jednorazowych maszynek, to serdecznie polecam właśnie ten model. Kosztuje 4,99 w Rossmannie. 
Czy jest tu ktoś, kto również używa jednorazowych maszynek do golenia? Dajcie znać w komentarzach jaka jest Wasza ulubiona metoda depilacji. Ja przetestowałam ich wiele i są okej, jednak po maszynkę sięgam najczęściej. 



Przeczytaj także