Test: Max Factor Lipfinity Lip Colour, Długotrwała Pomadka Do Ust, 140 Charming.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu


Hej!
Jakiś czas temu wiele dziewczyn na blogach polecało pomadkę od Max Factor Lipfinity. Długo szukałam czegoś, co trzymałoby się na moich ustach dłużej niż godzinkę, dlatego wybór wydawał mi się jak najbardziej uzasadniony.

Max Factor Lipfinity Lip Colour, Długotrwała Pomadka Do Ust, 140 Charming




Kiedy tylko zdarzyła się w Rossmannie promocja -40% na kolorówkę, to zaraz pobiegłam, żeby tą właśnie pomadkę kupić. Nie jestem raczej za kolorami wybitnie różowymi, bo niestety niekorzystnie w nich wyglądam, dlatego postanowiłam kupić kolor 140 Charming, który w opakowaniu wydawał się lekko koralowym, ciepłym odcieniem. 
Aplikacja:   Max Factor Lipfinity Lip Colour nakłada się w dwóch krokach: najpierw błyszczyk, później sztyft. Należy nałożyć błyszczyk na suche, czyste usta, odczekać 60 sekund i zaaplikować sztyft ochronny, który zawiera glicerynę, witaminy A i E, filtry UVA i UVB. Kolor nakłada się bardzo gładko i sprawia wrażenie lekkiego, nie lepiącego się, kremowego. Sztyft ochronny jest lekko nabłyszczający i nawilżający, dzięki czemu  nie powinnyśmy mieć na ustach suchej skorupy. 




Trwałość: Duet ma się trzymać na ustach do 12 godzin. Producent zapewnia nas, że pomadka jest: Kiss proof (całuso-odporna), food proof (odporna na jedzenie), party proof (odporna na impezowanie ?!) i life proof (cokolwiek to znaczy). Owszem, pomadka jest odporna na ścieranie, ale jeśli już schodzi , to schodzi bardzo nieestetycznie. Wygląda to mniej więcej tak, jakby łuszczyła nam się skóra ust. Pomadka zostawia takie jakby gumowe (?!) kawałki, które wżerają się w usta.  Na potrzeby zdjęć pomalowałam się tym cudem od Max Factora, za dosłownie 5 minut chciałam to zmyć ale nawet porządne tarcie nie usunęło w całości produktu. Pozostałości nadal były widoczne na ustach.



Kolory: Jest ich bodajże 11, tak więc wybór jest spory. Ja posiadam kolor 140 Charming i tak jak już wcześniej wspomniałam jest to taki pomarańczowy koral. W opakowaniu i na ręce wygląda zupełnie inaczej niż na ustach. U mnie wypada wręcz pomarańczowo. 

Nawilżanie: Usta są ewidentnie wysuszone po użyciu tego produktu. Sztyft, który niby miał nawilżać nie daje nic, lekko tylko nabłyszcza, ponieważ szminka sama w sobie jest matowa. 

Efekt na ustach: Niestety efekt mi się nie podoba. Produkt sprawia, że usta są strasznie pomarszczone i mało atrakcyjne. Nie wyobrażam sobie, żeby użyć tej pomadki i wyjść na imprezę, ponieważ sposób w jaki ona schodzi jest po prostu karygodny.


Opakowanie i cena: Jedynie opakowanie bardzo mi się podoba. Jest bardzo eleganckie i estetyczne, idealne do torebki. Regularna cena to około 60 zł. Ja kupiłam ją na promocji -40% w Rossmannie i dzięki Bogu, bo tego produktu po prostu nie używam. 
Na allegro można ją dostać nawet za 20 zł.

Podsumowując, niestety nie mogę jej polecić. Po pierwsze kolor jest nie trafiony, a po drugie formuła mi nie odpowiada. Usta wyglądają na mało jędrne, a chodzi w nieestetyczny sposób. To tyle, nadal szukam fajnej, długotrwałej pomadki.






Pozdrawiam,
D.

Przeczytaj także

SILIBLEND – HIT CZY KIT?

Kiedy na Instagramie pojawiły się pierwsze filmiki, w których dziewczyny pokazywały jak nakładają podkład silikonowymi wkładkami do biustonoszy, to miałam chwile zwątpienia. “Cyckoblendery” bardzo szybko

Czytaj dalej »