TANIE, NATURALNE CUDA, PO KTÓRE SIĘGAM OD WIELU LAT…
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Od kilku lat trwa moda na naturalną pielęgnację i choć na wielu tego typu produktach się zawiodłam, to jest kilka, które bezgranicznie uwielbiam. Poza tym są niedrogie, starczają na długo i przynoszą naprawdę spektakularne efekty, jeśli chodzi o porost rzęs, brwi, wzmocnienie włosów, paznokci i pielęgnację skóry. Myślę, że każda z Was powinna kupić co najmniej jeden produkt z mojej listy. Nie przedłużając – zapraszam do czytania dalej. 

Pierwszym produktem, po który sięgam od kilkunastu lat jest olej rycynowy. Wiem, że pewnie wiele z Was go już doskonale zna, ale uważam, że warto przypominać o takich starych, cudownie działających perełkach w niskiej cenie. Od jakiegoś czasu miałam problemy z wypadaniem rzęs, stały się też jakieś takie krótkie i powykręcane w różne strony. Nie miałam już na nie pomysłu, jeśli chodzi o pielęgnację, aż tu jedna z Was na Instagramie przypomniała mi o olejku rycynowym. Kolejny raz mnie nie zawiódł i okazał się strzałem w dziesiątkę. Już po kilku tygodniach moje rzęsy zaczęły wracać do siebie, są dłuższe, bardziej sprężyste i gęste. Mają też ciemniejszy kolor, bo olej rycynowy ma właściwości przyciemniające. Używam go też do brwi, szczególnie na ich początku, bo tam mam największe braki we włoskach i wiecie co? Już widzę lekkie zagęszczenie w tych miejscach. Olej rycynowy jest tani i łatwo dostępny (w każdej aptece powinien być). Jak go używam? Nakładam odrobinę na czystą spiralkę i przeczesuję nią brwi oraz rzęsy.  Ważne, żeby to byłą naprawdę odrobina, bo zbyt duża ilość może podrażnić niepotrzebnie oczy. Niektóre osoby mogą nie tolerować oleju rycynowego w okolicy oka, więc warto zwrócić na to uwagę.

Lubicie masło shea? Ja je uwielbiam, chociaż czasem mam problem z jego dokładnym rozprowadzeniem na skórze i włosach, bo jak widzicie – jest w formie stałej. Żeby zmiękło, trzeba je troszkę rozgrzać w dłoniach, a ja jestem byt niecierpliwa i chciałabym od razu je rozsmarować. Tak czy inaczej, to naprawdę genialny, naturalny produkt, który nie kosztuje dużo, a możecie go używać na wiele sposobów. Do nawilżania bardzo suchych miejsc na skórze np. łokci, kolan, stóp, na skórki w okół paznokci (świetnie je zmiękcza i nawilża dłonie), na usta lub do włosów. Jeśli chodzi o włosy, to wybieram trochę masła shea z opakowania i zmiękczam je w kąpieli wodnej, a następnie nakładam na włosy tak, jakbym to robiła z olejem. Zostawiam na całą noc i rano zmywam. Jest naprawdę cudowne, bo bardzo mocno zmiękcza włosy. Używam masła shea szczególnie wtedy, gdy przedawkuję proteiny.

Piję olej lniany od kilku tygodni. Dodaję go też do sałatek, zamiast oliwy z oliwek. Sprawdza się też wyśmienicie do olejowania włosów na całą noc. Uwielbiam go, bo jest bogaty w kwasy omega i zawsze szybko zauważam pozytywne skutki jego działania na moją skórę. Mam wrażenie, że jest bardziej nawilżona i ukojona. Polecam, abyście kupowały oleje w szklanych butelkach, najlepiej w aptece, która przechowuje je w odpowiedniej temperaturze.

Jeśli nie znacie jeszcze rumiankowej pomadki Alterra, to polecam zaopatrzyć się w nią podczas wizyty w Rossmannie. Aktualnie stosuję ją na usta i okazała się znacznie lepsza, niż słynna maska nocna Laneige, która jest hitem wielu makijażystek (pisałam o tym tutaj klik). Pomadka bardzo szybko ukoiła moje usta i są po niej mięciutkie oraz wypielęgnowane. Wiem, że wiele osób używa tej pomadki również na brwi i rzęsy, więc jeśli olej rycynowy się u Was nie sprawdza, to może warto wypróbować tę pomadkę.

Ostatnim hitem jest u mnie spirulina, po którą sięgam ostatnio bardzo często. Wspaniała na włosy jako źródło protein, na skórę w formie maseczek, do bodywrappingu oraz do spożywania. Więcej o tym jak jej używam pisałam tutaj klik. Na moim Instagramie jest tez film z jej użyciem na włosy, więc jeśli jeszcze jakimś cudem go nie widziałyście, to klik tutaj ↓↓↓↓↓↓↓↓


Jeśli spodobał Ci się ten post, to daj znać o tym w komentarzu 🙂 



_____________________________

  OBSERWUJ MNIE NA INSTAGRAMIE 

Przeczytaj także