PODCINAJ
___________
Jednym z ekspresowych sposobów na poprawienie wyglądu włosów jest ich podcięcie. Końcówki od razu stają się bardziej zdyscyplinowane, a cała fryzura nabiera kształtu. Czasem wystarczy zwykłe podcięcie na prosto, bez jakiegoś szczególnego cieniowania. Kiedy samodzielnie podcinam włosy, to od razu zauważam sporą różnicę w ich układaniu się i ogólnym wyglądzie. Końcówki prezentują się wtedy bardziej zdrowo, co wpływa na ogólny wygląd moich włosów. Ważne, aby robić to ostrymi nożyczkami, na przykład takimi, o których pisałam TUTAJ klik. Możecie też skorzystać z umiejętności fryzjerki, która powinna wiedzieć jakie cięcie sprawi, że włosy będą wyglądać na zdrowsze i ładniejsze. Odpowiednie cięcie robi ogromną różnicę w wyglądzie włosów, nawet tych najbardziej zniszczonych. Ja jedynie nie jestem zwolenniczką cieniowania i degażowania. O ile włosy potrafią wspaniale się układać, kiedy je wystylizujemy na szczotce, lokówce czy termolokach, to niestety przy prostych włosach nie wygląda to już korzystnie, a przecież nie zawsze chce się nam poświęcać tyle czasu na stylizację. Nie wspominam dobrze momentu, kiedy miałam wycieniowane włosy. Podsumowując, dobry fryzjer potrafi naprawdę pomóc przy pomocy samych nożyczek.
WYCIĄGAJ NA SZCZOTCE
___________
Kiedy chcę, aby moje włosy wyglądały na niesamowicie gładkie, błyszczące i nie puszyły się w ciągu dnia, to zawsze używam suszarko-lokówki. Taka stylizacja doda też fryzurze objętości i kształtu, podwijając końcówki. Zwykle robię tak, że najpierw susze włosy zwykła suszarką i jak są już prawie suche, to dopiero wtedy wkraczam z obrotową suszarką. Kilka razy przeciągam nią po włosach i efekt jest rewelacyjny! To znacznie zdrowszy sposób na stylizację, niż prostownica czy lokówka, bo szczotka nie nagrzewa się tak bardzo. Możecie użyć też zwykłej, okrągłej szczotki i suszarki, ale osobiście nie radzę sobie z taką stylizacją. Mam chyba zbyt długie włosy, żeby to ogarnąć. Przy suszarce z obrotową szczotką wszystko wydaje się bardzo proste i szybkie. Moja jest marki Rowenta i mam ją już kilka dobrych lat. Co prawda działa ostatkiem sił i często się psuje, ale nie używam jej na tyle często, żeby mi to przeszkadzało. Myślę, że to świetne urządzenie, które pozwoli Wam na ekspresowe “podrasowanie” swoich włosów w miarę bezpieczny sposób. Będą gładkie i lśniące jak po wyjściu od fryzjera!
STOSUJ KERATYNĘ TYLKO NA CIEPŁO
___________
Warto wiedzieć, że wszystkie produkty z keratyną działają o wiele lepiej, kiedy po ich zmyciu użyjemy stylizacji na ciepło, na przykład taką suszarko-lokówką, o której wspomniałam wyżej. Jeszcze lepiej, jeśli zastosujemy keratynową odżywkę bez spłukiwania, a następnie wyciągniemy włosy na szczotce. Keratyna lubi być rozprowadzana na ciepło i wtedy najlepiej wnika we włosy, zapewniając maksymalny efekt wygładzenia. Jeśli chcecie, aby włosy były gładkie i lśniące, to pamiętajcie, że keratyna lubi ciepło. Dla przykładu, jeśli po użyciu odżywki keratynowej pozwolicie wyschnąć włosom naturalnie, to możecie nie zauważyć żadnego pozytywnego efektu. To nie znaczy, że odżywka nie działa, ale została zastosowana nieprawidłowo.
NAKŁADAJ SILIKON
___________
Wiele osób demonizuje działanie silikonów, a tymczasem w niektórych przypadkach są jedynym ratunkiem dla zniszczonych lub puszących się włosów. Nie jestem przeciwniczką takich produktów, bo jeśli dbamy o włosy, dostarczając im odpowiedniej ilości nawilżenia, to takie silikonowe serum może jedynie pomóc, zatrzymując wilgoć we wnętrzu włosa. Jeśli chcecie nadać włosom miękkości i gładkości, to koniecznie zainwestujcie w dobry produkt na bazie silikonów. Najlepsze efekty uzyskacie sposobem “na zakładkę” nanosząc serum po zmyciu odżywki i jeszcze odrobinę po wysuszeniu. Nie można przesadzać z ilością, bo jeśli nałożycie za dużo, to włosy będą wyglądać na nieświeże. Uważam, że takie serum potrafi w widoczny sposób poprawić wizualną kondycję włosów i je nabłyszczyć, poza tym chroni przed wysoką temperaturą podczas stylizacji np. suszarko-lokówką, o której pisałam wyżej.
PRZYCIEMNIAJ WŁOSY
___________
W niektórych przypadkach niestety jest tak, że ciemniejsze włosy wyglądają na bardziej zdrowe i lśniące. Sama zauważyłam, że kiedy rozjaśniałam włosy rumiankiem i miodem, to owszem, twarz była rozświetlona, ale na włosach było bardziej widać nawet najmniejsze zniszczenia. Kiedy zaczęłam przyciemniać je płukanką z kory dębu, olejem rycynowym i szamponem z czarnej rzepy, to od razu wyglądały lepiej i bardziej “łapały” światło. Taką zależność zauważyłam też w przypadku moich koleżanek, które po nawet delikatnym rozjaśnieniu ciemnych włosów znów wracały do poprzedniego koloru, bo zauważyły wizualny spadek ich kondycji. Niestety coś w tym jest, że ciemniejsze włosy wyglądają na bardziej zdrowe i błyszczące, chociaż nie zawsze tak musi być. Znam dziewczyny o pięknych, naturalnych blond włosach, które lśnią jak tafla wody. Nie musicie zaraz sięgać po farbę, bo istnieją naturalne sposoby na zmianę/korektę koloru włosów, o których przeczytacie TUTAJ klik.
LUZUJ WARKOCZ
___________
To jeden z tych trików, który potrafi świetnie podrasować wygląd naszego warkocza. Szczególnie przy mało gęstych włosach taki zabieg sprawi, że będzie ich optycznie więcej. Na powyższym zdjęciu widzicie takie ekstremalne luzowanie, żeby pokazać o ile można tak naprawdę powiększyć swój warkocz bez żadnych doczepek i kombinacji. Jeśli chcecie wiedzieć jak krok po kroku wykonać luzowanie warkocza, to zapraszam TUTAJ klik. Dodam, że można to zrobić z każdym warkoczem, nie tylko tym tradycyjnym. Szczególnie ciekawie wygląda to na kłosie.
MASKUJ GUMKĄ
___________
Przy takim luzowaniu warkocza ważne jest użycie “maskującej” gumki z blaszką. To właśnie miejsce przy gumce może zdradzić niewielką objętość warkocza, więc warto je ukryć za pomocą takiej sprytnej gumki. Kupicie ją np. w H&M. Świetnie sprawdzi się też na kucyku, który również można poluzować i zamaskować taką ozdobą.
ROZCZESUJ
___________
Pewnie same zauważyłyście, że rozczesane włosy od razu wyglądają lepiej, niż takie “postrączkowane” i zbite. Warto zatem nosić ze sobą w torebce szczotkę, na przykład kompaktowy Tangle Teezer i przeczesywać włosy w ciągu dnia. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyście w torebce nosiły też silikonowe serum na końcówki i jeśli zauważycie, że włosy zaczynają się puszyć, to warto rozsmarować na nich odrobinę produktu. Pamiętajcie o małych ilościach.
ZWIĘKSZAJ OBJĘTOŚĆ WAŁKAMI I PAPILOTAMI
___________
Moją ulubioną metodą na to, aby włosy były bardziej odbite u nasady, a fryzura zyskała większej objętości, jest stosowanie wałków na rzepy. Zaraz po umyciu i wysuszeniu włosów zakładam kilka wałków i spinam je wsuwką. Nawet 30 minut w takich wałkach robi dużą różnicę. Ładnie wygładzają włosy i przede wszystkim unoszą u nasady, co wpływa na cały kształt fryzury. Jeśli macie krótsze włosy przy twarzy (grzywka), to taki mniejszy wałek fajnie ją podkręci. Dobrym sposobem jest też założenie papilotów z gąbki po umyciu i wysuszeniu włosów. Nawet kilkanaście minut spędzonych w takich papilotach sprawi, że włosy delikatnie się zakręcą, ułożą w luźne, niezobowiązujące fale i to bez użycia stylizacji na ciepło! Taki delikatny skręt nada włosom większej objętości i lekkości. O lokach na gąbczaste papiloty pisałam TUTAJ klik, a o wałkach na rzepy TUTAJ klik.
UŻYWAJ OD CZASU DO CZASU SUCHEGO SZAMPONU
___________
Nie chcę jakoś specjalnie rekomendować tego sposobu na zwiększanie objętości włosów i nadawanie im świeżości, bo ostatnio pisałam Wam, że suchy szampon podrażnił moją skórę głowy. Jednak wiem, że wiele dziewczyn może używać takiego szamponu bez żadnych konsekwencji . Jeśli tak jest, to trochę zazdroszczę, bo suchy szampon (szczególnie Batiste XXL), potrafi świetnie podnieść włosy w kilka sekund bez tapirowania. Nadaje im też takiej większej szorstkości, przez co włosy są bardziej plastyczne i możemy je ułożyć w dowolny sposób. Sama czasem mam problem ze zbyt dużą sypkością włosów, przez co nie chcą trzymać kształtu, a suchy szampon to skutecznie minimalizował. Dlatego jeśli nie jesteście wrażliwe na stosowanie takich produktów, to możecie ich śmiało używać do podrasowania swojej fryzury.