Z zamiarem zakupu nowej suszarki do włosów nosiłam się dosyć długo. Zupełnie nie miałam pojęcia co wybrać, aż w końcu podczas spontanicznego wypadu do centrum handlowego zajrzałam do Media Markt i stało się. Wybór padł na Braun Satin Hair 3 (HD 385) z jonizacją. W dzisiejszym wpisie podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami odnośnie tej suszarki i porównam ją z moim starym, wysłużonym Philipsem, który naprawdę wiele ze mną przeszedł. Czy warto kupić suszarkę z jonizacją? Na co tak naprawdę warto zwrócić uwagę decydując się na zakup nowego modelu? Czytajcie dalej.
Rozglądając się w sklepie za nową suszarką pierwsze co nasunęło mi się na myśl, to ogromne rozmiary wszystkich modeli. Moje wymagania nie były wygórowane: suszarka miała być lekka, w niewielkim rozmiarze, z dosyć silnym nawiewem, regulacją temperatury i oczywiście z jonizacją. Okazało się, że problem będzie właśnie z rozmiarami, bo wszystkie suszarki były naprawdę ogromne. Mój wzrok od razu przykuł Braun Satin Hair 3 (HD 385), bo ten model był jednym z najmniejszych. Na szybko zapoznałam się z parametrami, przejrzałam opinie w sieci i poprosiłam pracownika o podłączenie do prądu, bo chciałam sprawdzić jak mocny jest nawiew. Początkowo miałam trochę wątpliwości co do koloru, ponieważ biel znacznie szybciej się rysuje, odbarwia i brudzi, ale niestety innych kolorów nie było.
Suszarka jest dosyć lekka, ale nie tak lekka, jak mój stary model. Niestety tak jak już wcześniej wspomniałam, jest jakaś dziwna tendencja na wielkie, ciężkie suszary, a małych modeli jest zdecydowanie mniej, jeśli chodzi o wybór w sklepach typu MM. Suszarka ma dwa stopnie szybkości nawiewu i trzy stopnie regulacji temperatury. Jest też długi kabel i wieszaczek, dzięki czemu możemy taką suszarkę powiesić sobie gdzieś w łazience. Do zestawu dołączony jest też dyfuzor i koncentrator. Ogólnie suszarka dobrze leży w dłoni i jedyne, na co mogę narzekać, to jej nieco większy ciężar i rozmiar, który może być kłopotliwy podczas podróżowania. Ja jednak jestem zwolenniczką małych, kompaktowych sprzętów. Moja stara suszarka Philips była pod tym względem idealna, ale niestety miała znacznie cieplejszy nawiew, który nie do końca jest korzystny z punktu widzenia kondycji włosów.
Jak widzicie moja stara suszarka Philips Salon Dry Compact jest już bardzo wysłużona i używałam jej przez kilka dobrych lat. Ostatnio upadła mi na kafelki i cały jej tył się pokruszył. Z biegiem czasu zaczęła też dmuchać coraz cieplejszym powietrzem i to głównie zmotywowało mnie do zmiany na inny model. Suszarki używam po każdym myciu czyli co dwa dni i nie mogę pozwolić sobie na tak gorący nawiew, który może niszczyć włosy i poważnie odbijać się na ich kondycji. Philipsa lubiłam za jego niewielki rozmiar, lekkość i szybkość suszenia mimo mniejszej mocy (1400W), niż w przypadku suszarki Braun (2000W).
Przejdźmy teraz do kluczowej funkcji jaką jest jonizacja. To ona sprawia, że włosy przestają się elektryzować, są miękkie, wygładzone i bardziej błyszczące. Obecnie na rynku jest ogromny wybór suszarek z jonizacją i ta funkcja jest już właściwie standardem. Sama byłam ciekawa czy faktycznie jonizacja będzie w stanie dać jakiś zauważalny efekt na moich włosach, które mają tendencję do elektryzowania się. Niestety Braun Satin Hair 3 nie poradził sobie z tym problemem, a ja nie zauważyłam jakiejś spektakularnej różnicy po użyciu tej suszarki. Owszem, włosy znacznie szybciej były suche, ale nie dostrzegłam zniwelowania efektu elektryzowania czy ogólnego wygładzenia włosów i nadania im połysku, a na tym mi zależało. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jonizacja jonizacji nie równa i być może bardziej profesjonalny sprzęt przyniesie lepsze efekty. Będę to sprawdzać i oczywiście dam Wam znać.
Suszarka ma w komplecie również dyfuzor, dzięki któremu możemy zwiększyć objętość naszych włosów, odbijając je od nasady. Taka nakładka najbardziej przyda się osobom o naturalnie kręconych włosach, a efekt po zastosowaniu suszenia z dyfuzorem pokazywałam Wam ostatnio na moim Facebooku tutaj klik. Sarah używa akurat zupełnie innej suszarki, która wydaje się być jednak nieco lepsza do tego celu. Dyfuzor jest znacznie dłuższy, dzięki czemu nie wciąga włosów do środka. To szczególnie ważne, jeśli macie bardzo długie włosy. Ja próbując użyć Brauna w ten sposób miałam mały problem z wciąganiem włosów do środka, co wcale nie było przyjemne. To niebezpieczne również jeśli chodzi o działanie sprzętu. Takie wkręcone włosy mogą doprowadzić nawet do zepsucia suszarki.
Podsumowując (plusy i minusy)
Suszarka Philips Salon Dry Compact
___________
+ mały rozmiar
+ lekka
+ szybko suszy włosy
– bardzo ciepły nawiew, który z biegiem czasu staje się coraz bardziej gorący
– brak jonizacji
– mało wytrzymała konstrukcja
– lubiła wciągać włosy od tyłu
Suszarka Braun Satin Hair 3
___________
+ ładny design
+ regulacja temperatury (możliwość suszenia zimnym powietrzem)
+ regulacja siły nawiewu
+ jonizacja (która jednak nie do końca jest plusem)
+ długi kabel
+ wieszak
– brak zauważalnych korzyści związanych z funkcją jonizacji
– wielkość: zajmuje trochę miejsca w bagażu
– cena: kupiłam ją za około 170 zł
Mimo, że jestem trochę zawiedziona funkcją jonizacji, która jednak nie poradziła sobie z elektryzowaniem włosów (a na to liczyłam), to w ogólnym rozrachunku jestem zadowolona z tej suszarki. Przy używaniu takiego sprzętu liczy się dla mnie szybkość i Braun przy znacznie chłodniejszym nawiewie potrafi wysuszyć moje włosy w krótszym czasie, niż Philips. Dzięki możliwości regulacji temperatury włosy nie nagrzewają się zbyt mocno, a więc na dłużej zachowam ich dobrą kondycję. Poza tym suszarka jest po prostu ładna, ale to już kwestia gustu. Jeśli jednak chcecie kupić ten model ze względu na wspomnianą jonizację, to uprzedzam, że u mnie nie przyniosła żadnych zauważalnych efektów. Nadal najlepsza na elektryzowanie się włosów jest odżywka bez spłukiwania Schauma z serii krem i olejek.
***
DAJCIE ZNAĆ CO MYŚLICIE O JONIZACJI W SUSZARKACH. DOSTRZEGŁYŚCIE JAKIEŚ KORZYŚCI W ZWIĄZKU Z TĄ FUNKCJĄ? JAKICH MODELI SUSZAREK UŻYWACIE?