Latem nasze włosy mogą być bardziej problematyczne, niż zwykle. Często borykamy się z nadmiernym przetłuszczaniem spowodowanym upałami, puszeniem związanym z dużą wilgotnością powietrza czy też z posłoneczną suchością. Brunetki mogą mieć również problem ze znacznym rozjaśnieniem włosów od słońca, a nie każda z nas ma ochotę na tak drastyczną zmianę koloru. W dzisiejszym wpisie zdradzę Wam kilka moich sposobów na uporanie się z letnimi, włosowymi problemami.
PUSZENIE WŁOSÓW – JAK JE WYGŁADZIĆ I DOCIĄŻYĆ?
______
Dostaję od Was wiele sygnałów, że podczas tych wysokich temperatur macie problem z puszeniem włosów. To zupełnie normalne, bo wysoka wilgotność powietrza może doskwierać posiadaczkom włosów skłonnych do tworzenia puchu i sama jestem jedną z nich. Latem wiele z Was częściej sięga po prostownicę w nadziei, że to jakoś pomoże wygładzić włosy, ale to nie do końca dobre rozwiązanie. Przy dużej wilgotności powietrza włosy będą proste znacznie krócej, niż zwykle, więc siłowanie się z prostownicą nie ma większego sensu. Oto kilka moich sposobów na gładkie, dociążone włosy latem:
# odżywki emolientowe
Jeśli interesujecie się pielęgnacją włosów, to pewnie znacie już ten fundamentalny podział odżywek na emolientowe, proteinowe i humektantowe (pisałam o tym TUTAJ klik). Latem nasze włosy potrzebują większego zabezpieczenia przed czynnikami zewnętrznymi i tutaj najlepiej sprawdzają się odżywki oraz maski na bazie olejów. Nie każdy olej będzie odpowiedni w pielęgnacji włosów skłonnych do puszenia – ja np. nie jestem fanką oleju kokosowego, po którym moje włosy wyglądają jak po przeproteinowaniu. U mnie najlepiej sprawdza się olej z awokado – najlepiej dociąża, wygładza i nabłyszcza włosy problematyczne. Możecie kupić taki olej solo (ja lubię olej awokado Delawell dostępny w Hebe) i wcierać we włosy przed każdym myciem na około godzinkę, albo zostawiać na całą noc i rano zmyć. Możecie mieszać go również z innymi odżywkami, które macie w domu – najlepiej, aby miały już jakiś olej w składzie i nie były proteinowe (bez protein mlecznych, owsianych, pszenicznych, jedwabiu, elastyny i keratyny). Oczywiście poza takimi mieszankami możecie śmiało zdecydować się na typową odżywkę/maskę emolientową np. Kallos Omega, Kallos Blueberry (ma w składzie właśnie olej awokado) lub Alterra Granat i Aloes.
# odżywka bez spłukiwania
Błyskawicznym sposobem na wygładzenie i dociążenie włosów jest zastosowanie odżywki bez spłukiwania. Tak naprawdę wcześniej nie lubiłam tego typu produktów, bo zbyt mocno obciążały i moje włosy wyglądały na nieświeże. Kluczowe jest dobranie odpowiedniej odżywki i nakładanie jej od połowy długości. Nie można też przesadzać z ilością. Bardzo lubię odżywkę Schauma z serii Krem i Olejek. Mimo, że zawiera w składzie niewielką dawkę protein, to ich proporcja do olejku arganowego jest odpowiednia i włosy po jej użyciu są naprawdę miękkie, gładkie i lśniące. Tego typu odżywka najlepiej zadziała, jeśli po jej nałożeniu wyciągniemy włosy na okrągłej szczotce. Będą wtedy nieprawdopodobnie gładkie i jedwabiste.
# stylizacja na okrągłej szczotce
Kiedyś nie lubiłam tego typu stylizacji, bo sprawiała mi dużą trudność. Ciężko samodzielnie wyciągnąć tak długie włosy jak moje na szczotce, trzymając jeszcze w drugiej ręce suszarkę. Dużym ułatwieniem jest suszarka z już wbudowaną, okrągłą szczotką. Moja jest marki Rowenta i szczotka automatycznie się obraca, co jest jeszcze większym udogodnieniem. Po umyciu włosów nakładam odrobinę odżywki bez spłukiwania, następnie naprawdę małą ilość serum silikonowego i suszę włosy zwykłą suszarką (mój model opisywałam TUTAJ klik). Kiedy włosy są już prawie suche, wyciągam je kilka razy na tej obrotowej szczotce. Efekt gładziutkich, sypkich włosów murowany!
# serum silikonowe
Nie jestem przeciwniczką silikonów w pielęgnacji włosów i często sięgam po sera, które pełnią też rolę termoochrony w trakcie suszenia czy stylizacji. TUTAJ klik przeczytacie o moich ulubieńcach. Dzięki takiemu produktowi włosy będą bardziej elastyczne, sypkie i błyszczące.
POSŁONECZNA SUCHOŚĆ WŁOSÓW
______
Jeśli macie włosy suche z natury, kręcone lub rozjaśniane, to latem mogą być jeszcze bardziej przesuszone. Tym bardziej warto sięgać po silikonowe sera, o których pisałam wyżej, aby zabezpieczyć je przed wysuszającym działaniem słońca, słonej wody, gorącego wiatru. Silikon tworzy na włosach taką nieprzepuszczalną powłoczkę, która chroni przed czynnikami zewnętrznymi. Silikony nie zaszkodzą włosom, jeśli będziecie pamiętać o ich wcześniejszym nawilżeniu. Tutaj niezawodny jest glutek z siemienia lnianego, który przyrządzam raz w tygodniu. Dwie łyżki siemienia lnianego dodaję do wrzącej wody, chwilę mieszam do delikatnego zgęstnienia i odstawiam do wystudzenia. Później nakładam taką gęstą papkę na włosy razem z ziarenkami, owijam włosy folią lub czepkiem i przykrywam ręcznikiem. Po godzinie zmywam i nie nakładam już standardowej odżywki, a jedynie taką bez spłukiwania. Moje włosy uwielbiają siemię lniane i dodaję je również do sałatek, a także piję w formie naparu.
PRZETŁUSZCZANIE WŁOSÓW I ŁUPIEŻ
______
Jeśli mamy problem z przetłuszczaniem, to polecam płukankę z pokrzywy, wcierkę z rumianku lub soku z czarnej rzepy. Dodatkowo warto zrezygnować z mocno oczyszczających szamponów i kupić coś łagodnego np. Babydream lub inny szampon dla dzieci. Jeśli do tego dochodzi łupież o tłustej, to pomocny może być szampon Pirolam lub Pharmaceris H-Purin. Obydwa szampony mają działanie przeciwgrzybiczne, antybakteryjne i regulujące. Koniecznie trzeba zdezynfekować też wszystkie szczotki i grzebienie. Warto robić to regularnie, bo na szczotkach czai się naprawdę mnóstwo bakterii. Aby włosy były dłużej świeże, to można upinać je w koczki czy też nawijać na opaskę, bo takie rozpuszczone mają większy kontakt z naszym ciałem, a co za tym idzie – z potem. Jeśli Wasza skóra głowy dobrze reaguje na suche szampony, to one również mogą być zbawienne latem. Świetnie zbierają nadmiar sebum (niczym bibułka matująca do twarzy) i unoszą włosy, dzięki czemu fryzura zyskuje na objętości.
ROZJAŚNIENIE OD SŁOŃCA I BLAKNIĘCIE FARBOWANYCH WŁOSÓW – WAŻNE!
______
Słońce jest bezlitosne dla naszego koloru włosów. Jeśli ich nie farbujecie, to bardziej niż pewne, że będą się rozjaśniać pod wpływem promieni słonecznych. Może mieć to formę pasemek (tak jak u mnie), refleksów, albo kolor będzie jaśniał jednolicie przechodząc w żółtawe lub rudawe tony. Aby tego uniknąć musimy je zabezpieczać produktami, które zawierają filtry UV, a na plaży konieczny jest kapelusz czy chociażby jakaś chusta.
Najlepszym, naturalnym filtrem będzie olej z pestek malin, ale nie każda z nas lubi ten efekt natłuszczonych włosów w ciągu dnia. Jeśli wolicie coś lżejszego, to polecam mgiełkę z filtrem UV np. Sun Ozon Haarschutz, albo jakiś kosmetyk termoochronny, którego używacie przed prostowaniem czy suszeniem. Może to być np. Serum Termoochronne z Marion lub dowolne serum typu Mythic Oil z L’oreal, bo silikony również pełnią funkcję ochronną. Aktualnie testuję produkty Artego z linii Sunrise, w skład której wchodzi szampon, odżywka i sprej z filtrem UV. Szampon i odżywka spisują się nieźle, ale sprej ma niestety w składzie alkohol denat. – wielka szkoda. W przypadku włosów farbowanych również sprawdzają się produkty przeznaczone do włosów naturalnych, ale warto dodatkowo sięgnąć po odżywki chroniące wypłukiwanie koloru np. L’oreal z serii Expert Vitamino Color, która również zawiera filtry UV.
Jeśli macie ochotę przeczytać więcej o pielęgnacji włosów latem, to odsyłam do tego wpisu klik. Niestety moje włosy mimo skrupulatnego stosowania filtrów i tak nieco zmieniają odcień pod wpływem słońca, szczególnie na czubku głowy, gdzie raczej oszczędnie nakładam wyżej wymienione produkty z obawy przed obciążeniem. Gdybym w ogóle zrezygnowała z jakiejkolwiek ochrony, to podejrzewam, że byłabym prawie blondynką jak na zdjęciu z tego posta klik 🙂
Najlepszym, naturalnym filtrem będzie olej z pestek malin, ale nie każda z nas lubi ten efekt natłuszczonych włosów w ciągu dnia. Jeśli wolicie coś lżejszego, to polecam mgiełkę z filtrem UV np. Sun Ozon Haarschutz, albo jakiś kosmetyk termoochronny, którego używacie przed prostowaniem czy suszeniem. Może to być np. Serum Termoochronne z Marion lub dowolne serum typu Mythic Oil z L’oreal, bo silikony również pełnią funkcję ochronną. Aktualnie testuję produkty Artego z linii Sunrise, w skład której wchodzi szampon, odżywka i sprej z filtrem UV. Szampon i odżywka spisują się nieźle, ale sprej ma niestety w składzie alkohol denat. – wielka szkoda. W przypadku włosów farbowanych również sprawdzają się produkty przeznaczone do włosów naturalnych, ale warto dodatkowo sięgnąć po odżywki chroniące wypłukiwanie koloru np. L’oreal z serii Expert Vitamino Color, która również zawiera filtry UV.
Jeśli macie ochotę przeczytać więcej o pielęgnacji włosów latem, to odsyłam do tego wpisu klik. Niestety moje włosy mimo skrupulatnego stosowania filtrów i tak nieco zmieniają odcień pod wpływem słońca, szczególnie na czubku głowy, gdzie raczej oszczędnie nakładam wyżej wymienione produkty z obawy przed obciążeniem. Gdybym w ogóle zrezygnowała z jakiejkolwiek ochrony, to podejrzewam, że byłabym prawie blondynką jak na zdjęciu z tego posta klik 🙂
***
A z jakimi włosowymi problemami zmagają się latem moje czytelniczki? Dajcie znać jak sobie z nimi radzicie!
Zapraszam na mój Instagram @kosmetycznahedonistka