Wszędzie szał zakupowy związany z obniżką -40% na wszystkie kosmetyki do makijażu dostępne w drogeriach Rossmann. Tym razem nie kupiłam dużo, a jedynie zainwestowałam w rzeczy, które są tego naprawdę warte. Jeśli jeszcze nie buszowałyście w Rossmannowskiej otchłani, to możecie to zrobić do 28.11.2013. W dalszej części posta pokażę Wam także kosmetyki, które są u mnie od niedawna i które aktualnie testuję.
Wibo Spicy Lip Gloss – to już kolejne opakowanie, jakie kupuję, bo błyszczyki są naprawdę świetne. Pół – transparentne, z malutkimi drobinkami i lekko powiększające usta dzięki zawartości papryczki chilli. Pięknie połyskują w słońcu, a także w sztucznym świetle. Idealnie komponują się z pomadkami i bardzo ładnie pachną. Mam kolor 7, 8, 10, 19. Cena: 4,49/szt.
Maybelline Colossal Volum Express – mój ulubiony tusz. Aktualnie testuję naprawdę wiele tuszy, zarówno tych drogich, jak i bardzo tanich, jednak żaden nie sprawdza się u mnie tak dobrze, jak ten. Cena 19,49/szt.
Maybeline Affinitone – zawsze kiedy jest promocja, to kupuję ten podkład, bo świetnie nadaje się do mieszania z cięższymi fluidami sprawiając, że konsystencja jest lżejsza. Poza tym rozjaśnia zbyt ciemne kolory podkładów. Kolor, który kupuję to 03 Light Sand Beige. Cena 16,29/szt.
Synergen korektor – świetny korektor w bardzo niskiej cenie. Maskuje niedoskonałości w podobnym stopniu jak robi to kamuflaż z Catrice, jednak jest bardziej tłusty i niestety mniej trwały ale i tak go lubię. Kolor to 01 Vanilla. Cena 7,99/szt.
Jestem Ambasadorką Pierre Rene i niedawno przyszła do mnie druga paczka z nowościami właśnie tej marki oraz Miyo. Opakowania wyglądają bardzo profesjonalnie i jestem szczerze podekscytowana działaniem podkładu Comfort Matt, którego recenzja niedługo pojawi się na blogu. Dobrą wiadomością dla dziewczyn o bardzo jasnej karnacji jest to, że Pierre Rene Skin Balance jest teraz dostępny w najjaśniejszym odcieniu Champagne, który rzeczywiście jest bardzo jasny, niemalże porcelanowy, wpadający w żółte tony.
Zawartość paczki to: Fluidy Comfort Matt matujący podkład+korektor 2w1, Puder Sypki Loose Powder trwały makijaż do 16h, Compact Powder puder brązujący, Miyo Black Maniac czarny kajal do oczu, Miyo zmywacz do paznokci z odżywką, Skin Balance nr 20 Champagne.
Balsam w kostce Orientana – 100%
naturalny, stworzony z masła kokum, masła kakaowego, wosku pszczelego, olejów i
olejków roślinnych. Balsamy są robione ręcznie. Olejek imbirowy zawarty w tym balsamie pomaga zwalczać cellulit, poprawia ukrwienie skóry i jej metabolizm, a olejek z trawy cytrynowej działa detoksykująco i odświeżająco. Kostka balsamu topi się pod
wpływem temperatury ciała. Zobaczymy jak balsam w takiej formie będzie się u mnie sprawdzał ale mam duże zaufanie do marki Orientana, gdyż kosmetyki do włosów, które testowałam były rewelacyjne. TUTAJ zobaczcie recenzję mojej kuracji włosowej. Produkty Orientana możecie kupić teraz w drogeriach HEBE, albo na stronie internetowej.Znacie markę Orientana? Testowałyście już coś?
naturalny, stworzony z masła kokum, masła kakaowego, wosku pszczelego, olejów i
olejków roślinnych. Balsamy są robione ręcznie. Olejek imbirowy zawarty w tym balsamie pomaga zwalczać cellulit, poprawia ukrwienie skóry i jej metabolizm, a olejek z trawy cytrynowej działa detoksykująco i odświeżająco. Kostka balsamu topi się pod
wpływem temperatury ciała. Zobaczymy jak balsam w takiej formie będzie się u mnie sprawdzał ale mam duże zaufanie do marki Orientana, gdyż kosmetyki do włosów, które testowałam były rewelacyjne. TUTAJ zobaczcie recenzję mojej kuracji włosowej. Produkty Orientana możecie kupić teraz w drogeriach HEBE, albo na stronie internetowej.Znacie markę Orientana? Testowałyście już coś?
BIELENDA kuracja z kwasem migdałowym – nie będę się rozpisywać na temat tej kuracji, bo chcę zrobić osobny post o stosowaniu kwasów. Niedawno właśnie zakupiłam 4 kosmetyki potrzebne do wykonania całego zabiegu: żel przygotowujący do eksfoliacji, 40% kwas migdałowy, AHA, laktobinowy, neutralizator oraz maskę odżywczo- regenerującą po eksfoliacji. Mam duże nadzieje związane z regularnym przeprowadzaniem tego zabiegu, między innymi rozjaśnienie przebarwień i spłycenie blizn, zobaczymy jak będzie.
Rzęsy NEICHA – jestem w trakcie testowania sztucznych rzęs marki Neicha i jestem pozytywnie zaskoczona ich dobrą jakością oraz naturalnym wyglądem na oku. Świetnie sprawdza się też grzebyczek do rozczesywania rzęs i zbierania nadmiaru tuszu. Recenzja wkrótce.
Olejek rycynowy – znów wróciłam do tego olejku, który u mnie odnosi spektakularne efekty, jeśli chodzi o rzęsy. Co roku w okresie jesienno-zimowym stosuję ten olejek smarując nim rzęsy i wspaniale się wzmacniają, zagęszczają i są sprężyste oraz nawilżone. Nie mam jakoś zaufania do tych wszystkich wynalazków, które są obecnie dostępne na rynku typu Revitalash, Magiclash itd. Najzwyczajniej w świecie boję się je stosować nie tylko ze względu na rzęsy, które podobno po zakończeniu kuracji wypadają ale też dlatego, że obawiam się o swoje oczy.
Vichy zapełniło mój dedykowany kuferek produktami Demablend i już wiecie jakim wspaniałym podkładem jest ostatnio recenzowany Vichy Dermablend do ciała (recenzja TUTAJ). Niedługo pojawi się kolejny test podkładu w kompakcie. Vichy zadbało też o mój demakijaż i testuję obecnie dwufazowy tonik do zmywania makijażu oraz płyn micelarny, którego recenzję znajdziecie TUTAJ.
Zaszalałyście na promocji w Rossmannie? Czy jest coś, co szczególnie Was zaciekawiło z moich nowości?
Pozdrawiam,
D.