Dziś chciałabym Wam przedstawić swoją opinię na temat podkładu rozświetlającego marki Rimmel Wake Me Up. Jak już pewnie wiecie mam cerę tłustą, która idealnie współpracuje z takimi podkładami jak Revlon Colorstay czy Estee Lauder Double Wear. Tak więc od podkładów oczekuję krycia i idealnego matu.
Produkt będący przedmiotem dzisiejszej recenzji kupiłam na promocji w Rossmannie -40% dla mamy, która jest posiadaczką cery suchej, naczynkowej, lecz niezbyt wymagającej. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym sama nie przetestowała z ciekawości tego podkładu, choć przyznam, że od razu podeszłam do niego z pewną niechęcią. Gdy zobaczyłam te maleńkie drobinki jakie w sobie ma, od razu pomyślałam, że będę wyglądać jak kula dyskotekowa. Nic bardziej mylnego.
Rozświetlający Rimmel Wake ME Up 203 True Beige recenzja podkładu r (19 |
Opis producenta:
Podkład ma za zadanie rozświetlić cerę i sprawić, by wyglądała na bardziej zdrową. Odświeża skórę i tworzy efekt satynowego wykończenia, pozostawia skórę naturalną bez efektu maski. Jest łatwy w aplikacji, utrzymuje się na twarzy do 10 godzin. Dodatkowo zawiera peptydy i kompleks witaminowy A, E i C, działający przeciw oznakom starzenia oraz kwas hialuronowy, potas, magnez i cynk. Posiada filtr SPF 15.
Moje pierwsze wrażenia:
Bardzo podoba mi się jego opakowanie. Jest bardzo estetycznie wykonane i naprawdę zachęca do zakupu, tym bardziej, że ma pompkę. Do dziś nie mogę zrozumieć dlaczego producenci np. Double Wear nie wyposażyli tego podkładu w pompkę, a wołają za niego blisko 180zł.
Podkład bardzo ładnie pachnie. Jego zapach jest świeży ale nie nachalny. Nakładając go na twarz miałam wrażenie, że aplikuję krem nawilżający. Konsystencja tego podkładu jest żelowa, lekka i bardzo łatwo można go rozsmarować na buzi. Jeśli miałabym ocenić krycie Wake Me Up, to jest średnie i przy dobrym stanie mojej skóry spokojnie mogę wyjść do ludzi bez korektora. Na plus działa również to, że ma SPF 15.
Matowienie: Niestety już po nałożeniu podkładu odczułam potrzebę przypudrowania go. Nic dziwnego, jest to podkład rozświetlający i raczej polecany do skóry normalnej i suchej. Kompletnie nie trzyma mojego sebum w ryzach, pół godziny po aplikacji moje czoło świeciło się jak słońce.
Rozświetlenie: Faktycznie po nałożeniu ma się wrażenie cery zdrowej (o ile przykrył niedoskonałości) i wypoczętej. Wszystko dzięki tym malutkim drobinkom, które na buzi dają efekt GLOW. Absolutnie nie widać żadnego brokatu, tylko zdrowy blask skóry. Osobiście mi to nie odpowiada, ale jestem przypadkiem skrajnym, bo lubię całkowity i absolutny mat na twarzy. Moja mama jest z tego rozświetlenia zadowolona jak nigdy i faktycznie podkład jej wyjątkowo służy.
Kolory: Kupiłam kolor 203 True Beige i jest dosyć ciemny. Moja mama używa go naprawdę niewiele i mimo, że nie jest jakoś bardzo opalona, to dopasował się doskonale. Ten odcień wpada ewidentnie w żółte tony więc nie musicie się obawiać świńskiego różu na twarzy. Dostępny w 6 odcieniach.
Zatykanie porów:
Osobiście nie mogę się wypowiedzieć co do zatykania porów, bo użyłam go tylko 3 razy. W każdym bądź razie nie spowodował u mnie niczego podejrzanego. Mojej mamie również nic się po nim nie działo ale nie ma skłonności do zaskórników. Wake Me Up ma w składzie cyclopentasiloxane, czyli tzw. silikon tłusty, który może powodować zaskórniki i zapychać pory. Jednak jak jest to sprawa indywidualna. Zawiera także olej abisyński i mocznik, które mnie osobiście uczulają i zapychają.
Cena i dostępność: Koszt tego podkładu to około 40 zł za 30 ml, dostępny praktycznie w każdej drogerii.
Podsumowanie: Niestety na mojej tłustej skórze się nie sprawdził i z pewnością nie kupiłabym go dla siebie. Muszę jeszcze spróbować go pomieszać z Revlonem Colorstay, tak jak to robię teraz z Garnier BB. Zawsze kiedy przychodzą ciepłe dni robię mieszankę właśnie Revlonu z czymś wyjątkowo lekkim, aby stworzyć sobie letnią wersję podkładu, jednak zachowując jego kryjące właściwości. Muszę tu jednak wyraźnie zaznaczyć, że posiadaczki skóry suchej czy normalnej będą z pewnością bardzo zadowolone z tego produktu. Podkład nie tworzy efektu maski i faktycznie daje wrażenie wypoczętej, zdrowiej skóry. Moja mama jest z niego absolutnie zadowolona i na pewno kupi następne opakowanie.
A Wy co myślicie o tego typu rozświetlających podkładach?
Pozdrawiam,
D.
__________________________________________________________________________
Bądź na bieżąco i polub mnie na Facebooku!
KLIK
__________________________________________________________________________
Bądź na bieżąco i polub mnie na Facebooku!
KLIK