Jakiś czas temu jedna z moich Czytelniczek podsunęła mi pomysł na nową serię postów o pielęgnacji włosów. Pomyślałam – czemu nie? Wciąż zadajecie mnóstwo pytań odnośnie produktów, których używam i częstotliwości ich stosowania. Nadsyłacie też wiele próśb o porady pielęgnacyjne dla swoich włosów, ostatnio z takim natężeniem, że nie jestem w stanie odpowiadać na bieżąco. Dlatego postanowiłam co miesiąc pisać Wam o tym czego używam i jak wygląda cała moja pielęgnacja w danym miesiącu. Będę wspominać o produktach, które się u mnie sprawdzają ale też o tych mało udanych. Jeśli jesteście ciekawe jak wyglądała pielęgnacja moich włosów w lutym, to zapraszam do dalszego czytania.
Jeansy – Bershka | T-Shirt – H&M | Żakiet – tutaj klik
* Zdjęcie w świetle dziennym
ODŻYWKI I MASKI (DO SPŁUKIWANIA)
_____________
Nie wyobrażam sobie pielęgnacji moich włosów bez odżywek i masek. Staram się je od czasu do czasu zmieniać, aby nie przyzwyczaić włosów do danego produktu. Zawsze po myciu nakładam tylko jedną odżywkę, tzn, nie mieszam ich ze sobą i nie nakładam jedna po drugiej. Po nałożeniu odżywki przykrywam włosy czepkiem foliowym i owijam ręcznikiem. Kiedy mam czas – podgrzewam turban ciepłym powietrzem suszarki, aby produkt dobrze przenikał do włosa. Poniżej opiszę Wam kilka odżywek, których używałam w lutym naprzemiennie.
KERASTASE RESISTANCE CEMENT ODBUDOWUJĄCY
O Kerastase czytałam wiele dobrego, poza tym jest to marka, którą często można spotkać w profesjonalnych salonach fryzjerskich. Postanowiłam wypróbować kultowy już cement do włosów, którego zadaniem jest odbudowanie struktury włosa. Myślę, że to stwierdzenie nieco na wyrost ale faktycznie po użyciu tego produktu moje włosy są jakby grubsze, bardziej mięsiste i niesamowicie gładkie, dociążone ale nie obciążone. Zdecydowanie godny polecenia produkt, który do tego pięknie pachnie. Nakładam na 10 minut i spłukuję. Możecie go zakupić np. tutaj klik.
KALLOS MILK MASKA MLECZNA DO WŁOSÓW Z PROTEINAMI MLECZNYMI
Pewnie wiele z Was miało już styczność z maskami Kallos. Są niedrogie i w większości skuteczne, do tego wydajne i ładnie pachną. Maska mleczna przeznaczona jest do włosów suchych i zniszczonych. Świetnie wygładza i sprawia, że włosy są sypkie, miłe w dotyku. Pachnie lodami waniliowymi z automatu i zapach długo się utrzymuje. Nakładam ją na 10-20 minut i spłukuję.
KALLOS HAIR BOTOX MASKA Z KERATYNĄ, KOLAGENEM I KWASEM HIALURONOWYM
To maska, której używam kiedy chcę porządnie dociążyć włosy. Stosują ją szczególnie w deszczowe dni, kiedy mogę spodziewać się puszenia. To jedna z tych masek, która zachwyciła mnie od pierwszego użycia. Podoba mi się efekt miłych w dotyku włosów, które pozostają gładkie przez cały dzień. Maskę również nakładam na 10-20 minut i spłukuję. Najlepiej stosować ją pod czepek, bo wtedy efekt wygładzenia będzie jeszcze lepszy. Maska dostępna tutaj klik.
LOREAL MYTHIC OIL ODŻYWCZA MASKA Z OLEJEM ARGANOWYM
Lubię produkty z serii Mythic Oil, bo są naprawdę skuteczne. Maska jest bardzo treściwa, gęsta i nawilżająca. Zawiera olej arganowy, który zawsze dobrze działał na moje włosy. Używam tej maski, kiedy np. chcę nakręcić włosy na wałki lub zrobić loki na papilotach. Produkt działa zmiękczająco i nabłyszczająco, dzięki czemu loki będą bardziej bujne i lśniące. Trzeba używać tej maski bardzo oszczędnie i unikać nakładania przy nasadzie włosów, bo potrafi obciążać. Dostępna jest tutaj klik.
GARNIER FRUCTIS OLEO REPAIR
Odżywki z Garnier zawsze sprawdzały się u mnie bardzo dobrze. Pamiętam, że używałam ich w liceum i ceniłam ich wygładzające działanie oraz cudowny, świeży zapach. Postanowiłam skusić się na Oleo Repair tak eksperymentalnie, bo od dłuższego czasu nie używałam odżywek typowo drogeryjnych. Niestety odżywka nie dała praktycznie żadnego zauważalnego efektu, włosy nie były odpowiednio dociążone i trudno było je rozczesać (co dla mnie od razu dyskwalifikuje odżywkę). Dlatego produkt z tej serii się u mnie nie sprawdził. Może spróbuję jeszcze mieszać ją z olejkami. Jeśli nadal będzie słaba, to na pewno wykorzystam ją do golenia nóg. Dostępna w Rossmannach.
ODŻYWKI I OLEJKI BEZ
SPŁUKIWANIA – TERMOOCHRONA
SPŁUKIWANIA – TERMOOCHRONA
_____________
Po zmyciu odżywki zwykle nakładam
na włosy produkt bez spłukiwania, który ma chronić przed działaniem wysokiej
temperatury suszarki. Mimo, że suszę włosy najchłodniejszym powietrzem, to
warto zadbać o odpowiednią termoochronę. Jeśli dodatkowo stylizujecie włosy na
lokówce czy prostownicy, to tym bardziej warto zainwestować w tego typu
kosmetyki. Oto kilka produktów, które się u mnie sprawdziły (używam ich
naprzemiennie).
na włosy produkt bez spłukiwania, który ma chronić przed działaniem wysokiej
temperatury suszarki. Mimo, że suszę włosy najchłodniejszym powietrzem, to
warto zadbać o odpowiednią termoochronę. Jeśli dodatkowo stylizujecie włosy na
lokówce czy prostownicy, to tym bardziej warto zainwestować w tego typu
kosmetyki. Oto kilka produktów, które się u mnie sprawdziły (używam ich
naprzemiennie).
LOREAL PRO-KERATIN
REFILL
REFILL
Mleczko po raz
pierwszy nałożyła mi fryzjerka, kiedy byłam na zabiegu nawilżającym.
Zachwyciło mnie działanie wygładzające i nabłyszczające tego produktu. Poza tym
włosy były pogrubione i mięsiste. Używam tego mleczka bardzo oszczędnie i jest
naprawdę świetne. Nakładam niewielką ilość na umyte i osuszone ręcznikiem
włosy, przystępuję do suszenia. Mleczko dostępne tutaj klik.
pierwszy nałożyła mi fryzjerka, kiedy byłam na zabiegu nawilżającym.
Zachwyciło mnie działanie wygładzające i nabłyszczające tego produktu. Poza tym
włosy były pogrubione i mięsiste. Używam tego mleczka bardzo oszczędnie i jest
naprawdę świetne. Nakładam niewielką ilość na umyte i osuszone ręcznikiem
włosy, przystępuję do suszenia. Mleczko dostępne tutaj klik.
OLEJKI LOREAL MYTHIC OIL
Olejków z tej serii używam od
lat. Są bardzo wydajne, pięknie pachną i przede wszystkim dobrze wygładzają i
nabłyszczają włosy. Są jakby suche w dotyku, więc nie obciążą włosów. Takie
jedno opakowanie starcza mi na 7-8 miesięcy. Nakładam niewielką ilość skupiając
się na końcówkach włosów. Można używać ich na jeszcze wilgotne włosy jako termoochrona ale też już po wysuszeniu, jako dodatkowe zabezpieczenie końcówek przed puszeniem. Mythic Oil wgniatam też w loki po usunięciu wałków czy papilotów. Skręt jest wtedy bardziej wyraźny, a loki wspaniale lśnią. Olejki możecie zakupić tutaj klik.
lat. Są bardzo wydajne, pięknie pachną i przede wszystkim dobrze wygładzają i
nabłyszczają włosy. Są jakby suche w dotyku, więc nie obciążą włosów. Takie
jedno opakowanie starcza mi na 7-8 miesięcy. Nakładam niewielką ilość skupiając
się na końcówkach włosów. Można używać ich na jeszcze wilgotne włosy jako termoochrona ale też już po wysuszeniu, jako dodatkowe zabezpieczenie końcówek przed puszeniem. Mythic Oil wgniatam też w loki po usunięciu wałków czy papilotów. Skręt jest wtedy bardziej wyraźny, a loki wspaniale lśnią. Olejki możecie zakupić tutaj klik.
KERASTASE CEMENT TERMICZNY
To mleczko podobne w działaniu do
Loreal Pro-Keratin ale jakby lżejsze w konsystencji, przez co będzie
szczególnie dobre dla dziewczyn o cienkich włosach. Zapach tego mleczka jest
tak wspaniały, że mogłabym go cały czas wąchać. To świeży aromat różowego grejpfruta,
który naprawdę długo pozostaje na włosach. Biorąc pod uwagę to, że nie
spłukujemy już tego produktu, to może spokojnie zastąpić perfumy. Dostępny tutaj klik.
Loreal Pro-Keratin ale jakby lżejsze w konsystencji, przez co będzie
szczególnie dobre dla dziewczyn o cienkich włosach. Zapach tego mleczka jest
tak wspaniały, że mogłabym go cały czas wąchać. To świeży aromat różowego grejpfruta,
który naprawdę długo pozostaje na włosach. Biorąc pod uwagę to, że nie
spłukujemy już tego produktu, to może spokojnie zastąpić perfumy. Dostępny tutaj klik.
SZAMPONY
_____________
Moim absolutnym ulubieńcem, jeśli
chodzi o mycie włosów, jest szampon Babydream z Rossmanna. To szampon dla
dzieci, który jest łagodny ale zarazem dobrze myje włosy. Genialnie nadaje się
tez do mycia pędzli (również tych z włosia koziego, które trudno się pielęgnuje)
i nie powoduje ich puszenia. Jedynie zapach jest dla mnie bardzo męczący i po
jakimś czasie mam go kompletnie dosyć. Wtedy sięgam po szampon bananowy z
Kallosa, który pachnie niesamowicie i jest miłą odmianą. Zużyłam już jedną butlę, która starczyła mi na pół roku.
chodzi o mycie włosów, jest szampon Babydream z Rossmanna. To szampon dla
dzieci, który jest łagodny ale zarazem dobrze myje włosy. Genialnie nadaje się
tez do mycia pędzli (również tych z włosia koziego, które trudno się pielęgnuje)
i nie powoduje ich puszenia. Jedynie zapach jest dla mnie bardzo męczący i po
jakimś czasie mam go kompletnie dosyć. Wtedy sięgam po szampon bananowy z
Kallosa, który pachnie niesamowicie i jest miłą odmianą. Zużyłam już jedną butlę, która starczyła mi na pół roku.
Włosy myję co 2-3 dzień.
STYLIZACJA – UTRWALANIE
_____________
Jeśli już mam zamiar zrobić sobie
trwałe loki, które mają przetrwać trochę dłużej, niż 2 godziny, to zawsze przed
kręceniem nakładam odrobinę pianki z Taft. Ta zielona sprawdza się u mnie
najlepiej i nie zlepia włosów. Używam jej jednak okazjonalnie, bo tego typu
produkty powodują u mnie łupież.
trwałe loki, które mają przetrwać trochę dłużej, niż 2 godziny, to zawsze przed
kręceniem nakładam odrobinę pianki z Taft. Ta zielona sprawdza się u mnie
najlepiej i nie zlepia włosów. Używam jej jednak okazjonalnie, bo tego typu
produkty powodują u mnie łupież.
Co do lakieru, to lubię również
ten z tej samej serii, co pianka ale Wellaflex z Welli również sprawdza się
dobrze. Nie jest wybitnie utrwalający ale za to nie daje efektu skorupy,
tudzież hełmu. Dobrze wygląda też na ciemnych włosach i nie pozostawia na nich
osadu. Tego typu produkty kupuję w Rossmannie.
ten z tej samej serii, co pianka ale Wellaflex z Welli również sprawdza się
dobrze. Nie jest wybitnie utrwalający ale za to nie daje efektu skorupy,
tudzież hełmu. Dobrze wygląda też na ciemnych włosach i nie pozostawia na nich
osadu. Tego typu produkty kupuję w Rossmannie.
* Zdjęcie z fleszem
CO Z OLEJOWANIEM?
_____________
Aktualnie wszystkie moje olejki do olejowania mi się skończyły i została tylko resztka oleju lnianego. Kiedy moje włosy nadają się już do mycia, to na wieczór nakładam ten olej na włosy i następnego dnia zmywam. Olejowanie przeprowadzam teraz 1-2 razy w tygodniu. O oleju lnianym pisałam TUTAJ klik.
NATURALNE PŁUKANKI DO WŁOSÓW
_____________
Niestety w lutym nie miałam czasu na płukanki ale w tym miesiącu będę starała się robić je co najmniej 2 razy w tygodniu. Płukankami zmywam odżywki i maski z włosów. O naturalnych płukankach, które możecie zrobić samodzielnie pisałam TUTAJ i zachęcam do lektury, bo warto je robić.
I to już wszystkie produkty, których używałam w lutym. Część z nich wciąż stosuję ale wprowadzam też inne produkty, w zależności od potrzeb włosów. Pewnie wiele z Was pomyśli, że kosmetyków jest naprawdę sporo ale niestety, moje włosy wymagają odpowiedniej pielęgnacji od czasu kiedy poddałam się dekoloryzacji (pisałam o tym TUTAJ klik).
Dajcie znać czego Wy używacie, co się u Was sprawdza, a co okazało się porażką w ostatnim czasie.