Oleju lnianego możemy używać do tradycyjnego olejowania włosów, jak również do “wspomagania” nas od wewnątrz. Ja piję go z przerwami od wielu miesięcy i dziś chciałabym napisać o realnych efektach, które zauważyłam.

JAK PIĆ OLEJ LNIANY?
_____
Picie oleju może pozornie wydawać się dosyć obrzydliwe, a wręcz niewykonalne. Jeśli jesteście wyjątkowo wrażliwe, to pierwsze próby przełknięcia takiej oleistej substancji mogą być traumatyczne. Zapewniam, że z każdym kolejnym razem będzie lepiej. Sama miałam z tym problem, ale wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. Piję jedną łyżkę oleju rano oraz jedną wieczorem. Zawsze mam przygotowaną wodę z sokiem i popijam nią olej zaraz po przełknięciu. Staram się nie brać w tym czasie już oddechu, tylko popić to “jednym ciągiem”. To pozwala mi uniknąć nieprzyjemnych sytuacji 🙂 Olej najlepiej pić w trakcie posiłku. Dorośli mogą spożywać od 2-4 łyżek takiego oleju dziennie, ale zawsze na zimno. Smażenie lub podgrzewanie oleju lnianego sprawia, że traci wszystkie cenne właściwości. Możemy go również dodawać do surówek, sałatek lub maczać w nim chleb.
JAKI OLEJ WYBRAĆ?
_____
Olej lniany można spotkać nawet w zwykłym supermarkecie, ale czy jest on pełnowartościowy? Myślę, że nie do końca, ponieważ musi być przechowywany w chłodnym pomieszczeniu, najlepiej w lodówce, więc sklepowa półka odpada. Powinien stać w miejscu zaciemnionym, ponieważ światło powoduje utratę jego cennych właściwości. Do tego musimy mieć pewność, że nie był wcześniej otwierany. Najlepiej pytać o niego w aptekach i sklepach zielarskich, ale tam również warto zwrócić uwagę na warunki przechowywania. Kiedyś miałam olej marki Złoty Oliwin (Zielony Nurt), a teraz wybrałam LenVitol (Oleofarm). Obydwa mają dobre opinie i kupiłam je w aptece.
Olej lniany powinien być:
– wysokolinolenowy czyli wyprodukowany z niezmodyfikowanych nasion lnu
– nierafinowany czyli nieoczyszczony. Rafinacja to oczyszczanie oleju temperaturą i chemikaliami
– tłoczony na zimno
– bez sztucznych dodatków
– minimum 50% Omega-3
– świeży, maksymalnie do 3 miesięcy od daty produkcji

JAKIE EFEKTY ZAUWAŻYŁAM?
_____
To, co zauważyłam najszybciej czyli po około 2 tygodniach codziennego spożywania 2 łyżek oleju dziennie jest maksymalnie nawilżona cera. Moja skóra zupełnie przestała się buntować nadmiernym wydzielaniem sebum i stała się bardziej napięta, jędrna. Jest to efekt, którego nie doświadczyłam po żadnym kremie nawilżającym czy najbardziej odżywczej masce. Dobrze zacząć kurację takim olejem przed zimą, kiedy nasza skóra będzie przechodzić “suchy kryzys” spowodowany mrozem, i ogrzewaniem. To z pewnością przygotuje ją na takie warunki. Tego typu wspomaganie skóry od wewnątrz jest szczególnie polecane przy cerach suchych, a także przy AZS.
Podczas regularnego picia oleju lnianego zauważyłam też szybszy wzrost paznokci. Nie wiem czy traktować to jako korzyść, bo odrosty po świeżym manicure hybrydowym pojawiały się u mnie już po 1 dniu! Paznokcie rosły też znacznie twardsze i zupełnie się nie rozdwajały.
Nie mogę nie wspomnieć o włosach, które rosły w ekstremalnym szybkim tempie. Pojawiło się też mnóstwo drobnych włosków na skroniach i co najważniejsze – wyrastały bardzo błyszczące i nawilżone. Łatwo było je ułożyć w konkretnym kierunku i nie sterczały sztywno jak druciki. Skóra głowy wyraźnie się uspokoiła i zupełnie nie miałam problemów z nadmiernym przetłuszczaniem, co niestety aktualnie jest moim małym problemem.
Kolejnym plusem była regularność cyklu miesiączkowego – okres pojawiał się co do dnia 🙂 Zupełnie nie miałam świadomości, że olej lniany ma wpływ na regulowanie hormonów w organizmie kobiety i dopiero niedawno się o tym dowiedziałam.
Ostatnim plusem jest zwiększenie odporności – w czasie spożywania oleju zupełnie nie chorowałam, a nawet nie byłam przeziębiona. Nadchodzi jesień i zima, więc to doskonały czas na “zakonserwowanie się”.
***
Korzyści z picia oleju lnianego jest naprawdę mnóstwo i nie będę Was tu nimi zanudzać. Jeśli jednak interesuje Was taki kobieco-urodowy aspekt jego spożywania, to myślę, że zawarłam tu wszystko co u siebie zaobserwowałam. Ostatnio zrobiłam sobie małą przerwę w piciu oleju, ale chętnie do tego wrócę licząc na ponowne efekty. Pamiętajcie, że olej po otwarciu może stać w lodówce nie dłużej niż miesiąc. Warto też dowiedzieć się, czy nie mamy przeciwwskazań do picia takiego oleju, bo są pewne choroby w przebiegu których jest to niewskazane.
Dajcie znać czy piłyście/pijecie olej lniany. Jeśli nie, to zachęcam. Ja uwielbiam go za te “urodowe” efekty! Moja kolejna kuracja startuje już dzisiaj 🙂