Hej!
Dziś będzie naprawdę krótka recenzja mojej ulubionej ostatnio palety Sleek – Paraguaya. Cienie tej firmy są już zapewne wszystkim bardzo dobrze znane. Oprócz tej palety mam jeszcze Oh So Special, jednak z tej jestem bardziej zadowolona. Długo na nią czekałam, ponieważ na chwilę zniknęła z Allegro i sklepów internetowych. Była to edycja limitowana, jednak ku mojej uciesze – powróciła.


Zawartość palety: Paleta mieści w sobie 12 mineralnych cieni, które są w większości matowe, 4 z nich to kolory błyszczące. Dołączony jest także aplikator, którego osobiście nie używam.
Dla kogo? Jeśli jesteście posiadaczkami jasnych oczu: zielonych, niebieskich, piwnych i szarych – ta paleta z pewnością jest dla Was. Kolory są ciepłe, egzotyczne i niesamowicie podbijają kolor tęczówki! Te nasycone pomarańcze, róże, żółcie i brzoskwinie niesamowicie ożywiają spojrzenie.
Zastosowanie: Możemy je stosować na sucho i na mokro. Osobiście wolę je nakładać na sucho, ponieważ mają bardzo dobrą pigmentację. W makijażu dziennym, kiedy potrzebuję odświeżyć spojrzenie, to nakładam je palcami. Wtedy efekt jest subtelny, jednak podbicie koloru oka jest widoczne. Zdradzę Wam również, że bardzo często stosuję te cienie jako róż do policzków! Kolory, jakie znajdziemy w tej palecie są do tego celu wprost stworzone.
Trwałość i aplikacja: Jak to bywa z cieniami Sleeka – osypują się podczas aplikacji. Jednak jeśli dojdziemy do wprawy, to jesteśmy w stanie ten efekt zminimalizować. Cienie są bardzo trwałe, aksamitne, nie rolują się, a pigmentacja jest świetna, więc można im wybaczyć ten mały grzech.
Cena i dostępność: Paletę możemy dostać w sklepach internetowych i na Allegro za około 30-35 zł. Jest to moja ulubiona paleta jak dotychczas. Idealna na dzień i na wieczór.


A czy Wy macie swoją ulubioną paletkę od Sleek-a?
Chętnie poczytam o Waszych ulubieńcach, bo czaję się na kolejną paletę tej firmy.
Pozdrawiam,
D.