NAJLEPSZE PUDRY MATUJĄCE I WYKOŃCZENIOWE W KAMIENIU: CATRICE, ORIFLAME, LOREAL, MANHATTAN, COLLECTION, SLEEK.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Ostatnio pudry sypkie zaczęły być dla mnie dosyć uciążliwe w użytkowaniu. Szczególnie nieprzyjemna jest sytuacja, kiedy rano wykonując makijaż, resztki białego pudru opadną mi na czarne spodnie czy spódnicę. Niestety produkty sypkie mają tą wadę, że niesamowicie się pylą i fruwają dosłownie wszędzie podczas aplikacji. Oczywiście są bardziej i mniej udane opakowania ale problem pylenia istnieje zawsze. Dlatego tak bardzo lubię produkty w kamieniu, w wygodnych kompaktach, które możemy bez obaw wrzucić do torebki i dokonywać poprawek w ciągu dnia. Dziś pokażę Wam 6 moich ulubionych pudrów w kamieniu. Zapraszam do czytania dalej!

COLLECTION LASTING PERFECTION ULTIMATE WEAR POWDER, kolor 2 Medium
__________________
Kosmetyki Collection znane są przede wszystkim dzięki kultowemu korektorowi na niedoskonałości i pod oczy. Miałam go ostatnio okazję wypróbować i faktycznie jest świetny. Myślę, że dosyć niedoceniony jest puder Collection Lasting Perfection, który ma za zadanie matowić i kryć niedoskonałości. Co do krycia, to nie jest tak dobre jakbym sobie tego życzyła, natomiast efekt matu utrzymuje się u mnie spokojnie do 6 godzin. Puder się nie ściera, nie płowieje i nie tworzy plam. Jest w kolorze Medium, natomiast bardziej przypomina puder transparentny. Opakowanie nie jest najwyższych lotów i przypomina to z Rimmel. Myślę, że za tak niską cenę warto się skusić. Nie spowodował u mnie żadnych podrażnień czy wysypów. Dostępny TUTAJ klik. 
CATRICE PRIME AND FINE MATTYFYING POWDER, transparentny
__________________
Puder drogeryjny, dostępny w Naturze bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jest transparentny, jedwabisty i wodoodporny. Zawiera witaminę A+E oraz pigmenty odbijające światło. Skóra po aplikacji pudru jest jakby bardziej wygładzona i matowa naprawdę na długo. Efekt matu utrzymuje się u mnie również około 6 godzin. Polecam go osobom z wyjątkowo tłustą skórą. Mimo swojej wodoodporności nie spowodował u mnie powstawania zaskórników. Opakowanie jest solidne i sprawia profesjonalne wrażenie. 
SLEEK PRESSED POWDER SUPERIOR COVER, kolor Bisquit 468
__________________
Puder Sleek’a ma działanie matujące i kryjące. Nałożony na podkład naprawdę solidnie ukryje wszelkie przebijające się niedoskonałości. Można go też używać na mokro, zamiast płynnego podkładu. Efekt matu nie jest tak imponujący, jak w przypadku Catrice ale myślę, że tego typu puder sprawdzi się świetnie u osób z cerą normalną czy też suchą. Kolor Bisquit wydaje się być w opakowaniu bardzo ciemny, natomiast na skórze wypada o wiele jaśniej. Dostępny TUTAJ klik. 
MANHATTAN CLEARFACE COMPACT POWDER ANTYBACTERIAL, kolor 76 Sand
__________________
Kolejny, drogeryjny puder, który jest w mojej kosmetyczce od lat. Zużyłam już niezliczoną ilość opakowań i jeśli miałabym wybrać mój ulubiony puder matująco-kryjący, to byłby właśnie ten z Manhattan. Gdyby z jakiegoś powodu został wycofany z drogerii, to naprawdę byłabym tym faktem zawiedziona. Kolory są bardzo rozsądnie wymyślone i nie wpadają w róż czy pomarańcz. Zwykle wybieram 76 Sand lub 77 Natural. Opakowania wyglądają dosyć tandetnie ale dla mnie to kompletnie nie istotne. Produkt świetnie kryje, idealnie stapia się ze skórą i matuje na bardzo długo. Jest jeszcze jakaś wersja 2w1 ale tej akurat nie polecam. Puder dostępny w Rossmannach. 
L’OREAL TRUE MATCH POWDER, kolor D5/W5 Golden Sand
__________________
Zabawne, że kiedyś wydawało się, że to produkt w bardzo ekskluzywnym opakowaniu i z wysokiej półki. Dziś patrzę na pudełeczko z lekkim politowaniem, bo jest niezwykle tandetne i plastikowe ale sam puder niesamowicie spełnia moje oczekiwania. Jest jedwabisty i bardzo ładnie stapia się ze skórą. Matuje na około 5 godzin ale za to nie wygląda na twarzy “ciastowato” i nie tworzy suchej skamieliny. Nałożony pędzlem jest praktycznie nie zauważalny na twarzy ale spełnia swoje matujące zadanie. Mam go w kolorze Golden Sand i aktualnie jest dla mnie trochę za ciemny. Opakowanie otwiera się podwójnie i zawiera lusterko oraz gąbeczkę. W drogeriach kupicie ten produkt dosyć drogo, polecam poszukać w internecie np. TUTAJ klik. 
ORIFLAME THE ONE ILLUSKIN POWDER, kolor Medium
__________________
Na koniec produkt, którego nie podejrzewałabym o tak dobre działanie. Opakowanie znów jest mało interesujące ale sam puder sprawuje się genialnie. Mimo, że to kolor średni czyli Medium, to produkt jest bardzo jasny, a więc będzie nadawał się dla jasnych karnacji. U mnie genialnie sprawdza się do utrwalania korektora pod oczami i rozjaśniania tej okolicy. Dodatkowo puder jest w żółtym odcieniu, a więc będzie niwelował wszelkie zaczerwienienia i sprawi, że oczy będą bardziej wypoczęte. Puder bardzo dobrze kryje i odbija światło. Matuje na około 5 godzin. Malutkie pudełeczko z lusterkiem i gąbeczką można wygodnie ulokować w torebce. Produkt dostępny u konsultantek Oriflame. 
Dajcie znać czy testowałyście już jakiegoś mojego ulubieńca i jaka jest Wasza opinia. Wiem, że co do pudrów matujących zdania są zwykle podzielone. 


 fb
 fb

 ig

 bl

Przeczytaj także

Dyson Airwrap vs. Revlon One Step

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się nad zakupem jakiegoś urządzenia do wygładzania włosów, które będzie dla nich trochę bardziej łagodne, niż tradycyjna prostownica, to mam coś dla

Czytaj dalej »