Moje lekarstwo na przetłuszczającą się skórę i zaskórniki: La Roche Posay Effaclar H, kojący krem nawilżający.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

  
Hej dziewczyny!



Dziś chciałabym Wam przedstawić mój ulubiony krem do skóry tłustej czyli  kojąco –  nawilżający  
La Roche Posay: Effaclar H. Krem ten jest moim absolutnym KWC, odkryciem tego roku i przede wszystkim lekarstwem na ciągle przetłuszczającą się skórę twarzy, a w efekcie pojawiające się zaskórniki. Jeśli macie podobny problem na swojej buzi, to warto przyjrzeć się temu kosmetykowi.


Effaclar H  – Kojący krem nawilżający do skóry tłustej i mieszanej



Moje problemy z cerą:

Jak pewnie wiecie, a może i nie, mam cerę tłustą. Sama już nie wiem czy jest mieszana czy całkowicie tłusta, ponieważ borykam się z różnymi jej stanami. Raz jest sucha i podrażniona kuracjami leczącymi trądzik i zaskórniki, a raz niemiłosiernie się przetłuszcza sprawiając, że każdy makijaż po prostu mi spływa.

Długo szukałam kremu nawilżającego do skóry tłustej i mieszanej, który by ją ukoił i sprawił, że będzie się mniej przetłuszczała. I tak przekopywałam strony internetowe w poszukiwaniu czegoś “poleconego”. Niestety bardzo często jest tak, że coś, co sprawdza się u jednej osoby, u drugiej jest kompletną klapą. 
Miałam różne kremy. Od tych matujących, które w rezultacie moją skórę jeszcze bardziej wysuszały
 i straszliwie się rolowały przy nakładaniu podkładu, po te tłuste, niby przeznaczone do skóry trądzikowej
 i tłustej, a tu psikus: wychodziło mi po nich jeszcze więcej zaskórników!

Dlatego też maniakalnie bałam się nawilżać skórę twarzy, bo niestety wcześniejsze doświadczenia z kremami pokazały, że lepiej zostawić skórę bez niczego, niż nakładać na nią kremy po których tylko się pogarszało. To był błąd, bo skórę tłustą wbrew obiegowym opiniom trzeba porządnie nawilżyć.

Zimą moja skóra zaczęła naprawdę wariować. Stała się okropnie sucha, pojawiały się miejsca tak wysuszone (szczególnie w okolicach ust), że żaden podkład nie wyglądał na mnie dobrze. 
Nie wspomnę już nawet o pieczeniu i podwójnym przetłuszczaniu się skóry, która po prostu się broniła i irytowała. W efekcie namnożyło się u mnie także pełno zaskórników. Pomyślałam sobie, że MUSZĘ znaleźć krem, który mi pomoże, bo inaczej za chwilę będę wyglądać jak nastolatka z młodzieńczym trądzikiem, z którego latami się leczyłam.

Postawiłam na La Roche – Posay i to zupełnie w ciemno. 


Effaclar H  – Kojący krem nawilżający do skóry tłustej i mieszanej



Opis producenta:

EFFACLAR H nawilża skórę tłustą osłabioną w wyniku stosowania
wysuszających kuracji.

 Dostarcza również skórze lipidów, których brakuje
jej do odtworzenia hydrolipidowej warstwy ochronnej

 i zawiera Ceramid 5
(zgłoszenie patentowe), by wzmocnić funkcje ochronne skóry. Przywraca
komfort i elastyczność. Formuła wzbogacona wodą termalną La Roche-Posay i
bisabolol, aby załagodzić podrażnienia i zaczerwienienie. Formuła bez parabenu. Skóra jest intensywnie nawilżona i ukojona. Odzyskujemy uczucie komfortu. Do stosowania rano i wieczorem po oczyszczeniu skóry i wysuszeniu jej ręcznikiem. Nie zatyka porów.

Skład: Aqua, Squalane, Glycerin, Cyclohexasiloxane, Propylene Glycol,
Butyrospermum Parkii, Caprylic/Capric Triglyceride, PEG-100 Stearate,
Glyceryl Stearate, PEG-20 Stearate, Bisabolol, Tea-Carbomer, Ammonium
Polyacryloyldimethyl Taurate, Disodium EDTA, Hydroxypalmitoyl
Sphinganine, Tetrasodium EDTA, Xanthan Gum, Cetyl Alcohol, Stearyl
Alcohol, Myristyl Alcohol, T-Butyl Alcohol, Citric Acid, Tocopherol,
Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Parfum.

Effaclar H  – Kojący krem nawilżający do skóry tłustej i mieszanej
 

Effaclar H  – Kojący krem nawilżający do skóry tłustej i mieszanej

Moje wrażenia: 
Pierwszy raz użyłam go rano, po umyciu buzi. Przeżyłam szok, bo krem jest naprawdę gęsty i wręcz tłusty, a więc uczucie na twarzy jest okropne, przynajmniej dla mnie. Nie cierpię tłustych kremów i tłustych podkładów, moja skóra także zawsze źle reaguje na takie konsystencje. Dlatego też pomyślałam, że jest to kolejny bubel i niestety będę musiała wznowić poszukiwania kremu nawilżającego. Pomyślałam jednak, że nie po to wywaliłam ponad 40 zł, żeby ot tak go zdyskwalifikować i nakładać  na stopy. Spróbowałam nałożyć go na noc, przed pójściem spać i to była najlepsza decyzja jaka mogłam podjąć.Wstając rano pierwszy raz moja buzia była całkowicie MATOWA. Nie mogłam uwierzyć, że wszystkie zaognione miejsca na mojej twarzy zbielały i uczucie pieczenia znikło (i to po pierwszym użyciu). Od tej pory codziennie na noc używam tego kremu i nie wyobrażam sobie już życia bez niego. Zauważyłam także, że skóra o wiele mniej się przetłuszcza w ciągu dnia, a więc zaskórników już nie przybywa!
Effaclar H  – Kojący krem nawilżający do skóry tłustej i mieszanej
A teraz kilka faktów:



Konsystencja: Krem ma dosyć gęstą konsystencję. Na twarzy robi się tłusty.

Mat: Jak dla mnie krem nadaje się tylko na noc, ponieważ na dzień jest zbyt tłusty i skóra się po nim świeci.

Ochrona przeciwsłoneczna: Kolejny argument, żeby stosować go na noc – nie ma filtra.

Zatykanie porów: Mogłoby się wydawać, że taki krem spowoduje u nas wysyp. Tymczasem absolutnie tego nie robi! Producent również zapewnia, że nie powoduje zaskórników i jest to prawda. Co do zapewnień producentów to nie ufałabym im bezgranicznie, wiele razy zdarzyło się, że krem który miał 
nie zatykać powodował u mnie powstawanie zaskórników. 


 
Cena i dostępność: Za 40 ml płaciłam ok.40 zł w aptece. Dostępny praktycznie w każdej.



Moje zastosowanie tego produktu: Tak jak już wcześniej wspomniałam, to stosuję go tylko na noc. Wtedy sprawdza się idealnie i sprawia, że moja skóra w dzień jest zrelaksowana, bez podrażnień i o wiele mniej się przetłuszcza. Na dzień stosuję krem tej samej firmy z filtrem, który również zrecenzuję, bo jest naprawdę godny polecenia. 



Podsumowanie: Jeśli poświęciłyście chwilkę czytając historię moich problemów z cerą i jeśli Wasze rozterki brzmią podobnie, to naprawdę polecam ten krem. Oczywiście już istniejących zaskórników nie zlikwiduje, bo nie takie jest jego zadanie ale sprawi, że nowe nie będą się pojawiać. Do tego problem świecenia się buzi znacznie się zredukuje, co myślę, że jest dużym problemem, szczególnie jeśli chodzi o trwałość makijażu.  Warto wypróbować ten kosmetyk szczególnie, jeśli próbowałyście już wszystkiego, tak jak ja. 
Myślę, że mając takie problemy z cerą trzeba bezwzględnie twarz nawilżać, a mało jest takich kremów, które robią to porządnie bez powodowania dodatkowych problemów. 



A Wy jakich kremów nawilżających używacie?

Pozdrawiam,

D.

Przeczytaj także