Dziś opowiem Wam o moim ulubionym duecie, jeśli chodzi o aktualną pielęgnację skóry tłustej, ze skłonnością do zaskórników. Miałam okazję bliżej przyjrzeć się głęboko oczyszczającej maseczce z wyciągiem z morszczynu pęcherzykowatego (Seaweed Purifying Mask) oraz lekkiemu kremowi nawilżającemu z olejkiem z krokosza balwierskiego i wyciągiem z pokrzywy, który idealnie nadaje się pod podkład mineralny (Safflower & Nettle Face Cream). Wszystkie produkty Lulu & Boo możecie zakupić na stronie internetowej dystrybutora, który ma w swojej ofercie moje ukochane kosmetyki mineralne Lily Lolo: www.costasy.pl

O Lulu & Boo
Produkty Lulu & Boo Organics to luksusowa, brytyjska marka ekologicznych
kosmetyków do pielęgnacji pochodząca z malowniczej Kornwalii. Wyjątkowe
kompozycje składników, tj. olejki eteryczne oraz aktywne ekstrakty z
roślin pochodzących z upraw ekologicznych sprawiają, że produkty
Luly&Boo są polecane do pielęgnacji wszystkich rodzajów skóry. W
ofercie marki znajdują się m.in. ekologiczne kremy do twarzy, żele pod
prysznic, balsamy do ciała, a także ziołowe maści o właściwościach
leczniczych. Kosmetyki naturalne Lulu & Boo są wolne od parabenów,
sztucznych substancji zapachowych, barwników oraz drażniących substancji
chemicznych tj. Sodium Lauryl Sulphate (SLS). Większość produktów
została certyfikowana przez Soil Association (oznacza to, że zawierają
one 95-100% składników pochodzących z upraw ekologicznych). Co więcej,
znaczna większość produktów Lulu&Boo to również kosmetyki wegańskie,
które zostały zatwierdzone przez The Vegan Society.
kosmetyków do pielęgnacji pochodząca z malowniczej Kornwalii. Wyjątkowe
kompozycje składników, tj. olejki eteryczne oraz aktywne ekstrakty z
roślin pochodzących z upraw ekologicznych sprawiają, że produkty
Luly&Boo są polecane do pielęgnacji wszystkich rodzajów skóry. W
ofercie marki znajdują się m.in. ekologiczne kremy do twarzy, żele pod
prysznic, balsamy do ciała, a także ziołowe maści o właściwościach
leczniczych. Kosmetyki naturalne Lulu & Boo są wolne od parabenów,
sztucznych substancji zapachowych, barwników oraz drażniących substancji
chemicznych tj. Sodium Lauryl Sulphate (SLS). Większość produktów
została certyfikowana przez Soil Association (oznacza to, że zawierają
one 95-100% składników pochodzących z upraw ekologicznych). Co więcej,
znaczna większość produktów Lulu&Boo to również kosmetyki wegańskie,
które zostały zatwierdzone przez The Vegan Society.


Krem z olejkiem z krokosza barwierskiego i wyciągiem z pokrzywy
Safflower & Nettle Face Cream
Safflower & Nettle Face Cream
Lekki, nawilżający krem z oczyszczającą
pokrzywą, kojącym aloesem oraz wykazującym działanie przeciwzapalne
oczarem wirginijskim. Kompozycję uzupełniają pięknie pachnące,
ekologiczne olejki eteryczne z grejpfruta, gorzkich pomarańczy i cedru,
które znane są ze swoich właściwości ściągających i antyseptycznych.
pokrzywą, kojącym aloesem oraz wykazującym działanie przeciwzapalne
oczarem wirginijskim. Kompozycję uzupełniają pięknie pachnące,
ekologiczne olejki eteryczne z grejpfruta, gorzkich pomarańczy i cedru,
które znane są ze swoich właściwości ściągających i antyseptycznych.
Krem przede wszystkim sprawdził się u mnie w duecie z podkładem
mineralnym Lily Lolo. Jeśli macie problem z rozprowadzaniem podkładu
mineralnego, z jego trwałością czy też wysuszaniem się skóry – polecam
właśnie ten krem, bo jest jakby stworzony z myślą bazie pod minerały.
Jest bardzo lekki ale przy tym nawilżający i przede wszystkim przedłuża
trwałość podkładu mineralnego. Dzięki temu kremowi moje suche skórki już
nie stanowią problemu, kiedy chcę nałożyć podkład mineralny, a skóra
pozostaje matowa na około 4 godziny bez poprawek. Krem daje solidną
dawkę nawilżenia, ale przy tym widocznie wygładza i sprawia, że minerały
rozprowadzają i trzymają się na niej bez zarzutu. Produkt pachnie
naturalnie i jest bardzo wydajny, potrzebuję go niewiele aby pokryć całą
twarz. Do tego nie zapycha i ładnie goi sany zapalne. Stosuję go zawsze jako baza pod makijaż mineralny. Co ważne, produkt znajduje się w szklanym słoiczku, a skład 91% składników organicznych. Możecie go kupić TUTAJ.
mineralnym Lily Lolo. Jeśli macie problem z rozprowadzaniem podkładu
mineralnego, z jego trwałością czy też wysuszaniem się skóry – polecam
właśnie ten krem, bo jest jakby stworzony z myślą bazie pod minerały.
Jest bardzo lekki ale przy tym nawilżający i przede wszystkim przedłuża
trwałość podkładu mineralnego. Dzięki temu kremowi moje suche skórki już
nie stanowią problemu, kiedy chcę nałożyć podkład mineralny, a skóra
pozostaje matowa na około 4 godziny bez poprawek. Krem daje solidną
dawkę nawilżenia, ale przy tym widocznie wygładza i sprawia, że minerały
rozprowadzają i trzymają się na niej bez zarzutu. Produkt pachnie
naturalnie i jest bardzo wydajny, potrzebuję go niewiele aby pokryć całą
twarz. Do tego nie zapycha i ładnie goi sany zapalne. Stosuję go zawsze jako baza pod makijaż mineralny. Co ważne, produkt znajduje się w szklanym słoiczku, a skład 91% składników organicznych. Możecie go kupić TUTAJ.
Główne składniki:
- Olejek eteryczny z gorzkich pomarańczy – ceniony ze
względu na swoje właściwości przeciwzapalne, antyseptyczne i
ściągające. Pomocny w pielęgnacji cery tłustej i zanieczyszczonej.
- Olejek eteryczny z grejpfruta – oczyszcza i
chłodzi. Wykazuje właściwości antyseptyczne i ściągające. Z tego względu
polecany jest do pielęgnacji cery tłustej i zanieczyszczonej.
- Wyciąg z oczaru wirginijskiego – naturalny środek działający ściągająco. Redukuje opuchliznę oraz wykazuje także działania przeciwzapalne i tonizujące.
- Aloes – łagodzi, koi oraz chłodzi. Ma także właściwości antybakteryjne, antyseptyczne oraz przeciwgrzybicze.
- Olejek z owoców i kwiatów dzikiej róży – źródło
kwasu retinowego (witamina A), witamin C i E oraz kwasów tłuszczowych
(szczególnie kwasów omega 3). Badania naukowe dowodzą, że stosowanie
olejku z kwiatów dzikiej róży może poprawić wygląd blizn, oparzeń
słonecznych, rozstępów, zmarszczek oraz przebarwień. - Olej z krokosza barwierskiego – doskonałe źródło
kwasów tłuszczowych omega 6 i 3. Zawiera także wysoki poziom witaminy E.
Ze względu na to, że nie zatyka porów, jest bardzo dobrze tolerowany
przez cerę problematyczną i trądzikową.


Oczyszczająca maseczka z wyciągiem z morszczynu pęcherzykowatego
Seaweed Purifying Mask
Głęboko oczyszczająca, naturalna maseczka. Po jej zastosowaniu cera staje się świeża i promienna. Jeśli macie cerę problematyczną, przetłuszczającą się, skłonną do zaskórników i trądziku, to ta maseczka może Wam naprawdę pomóc. Maska według mnie należy do tego typu kosmetyków, które działają ekspresowo. Mogę ją nazwać tzw. maską “bankietową”, bo wyraźnie poprawia stan skóry zaraz po użyciu, usuwając martwy naskórek. Po jej zmyciu moja skóra jest gładka, odświeżona, a wszystkie zaczerwienione, zaognione miejsca po wypryskach są wyraźnie rozjaśnione. Maseczka ma bardzo przyjazny skład i staram się jej używać dosyć oszczędnie, przed większymi wyjściami. Mam wtedy pewność, że podkład będzie się trzymał na mojej skórze znacznie dłużej. Pachnie ziołowo ale bardzo przyjemnie, jest kremowa i bardzo wydajna. Maska również jest zamknięta w szklanym słoiczku, zawiera 63% składników organicznych. Możecie ją kupić TUTAJ.
Główne składniki:
- Ekstrakt z morszczynu pęcherzykowatego – dotlenia, tonizuje i regeneruje skórę.
- Wyciągi z papai i jabłek – zawierają naturalny kwas alfa hydroksylowy (AHA), który usuwa martwy naskórek.
- Zielona glinka – bogata w minerały i aktywne enzymy, dzięki czemu stymuluje ukrwienie skóry. Usuwa toksyny i zanieczyszczenia.
- Wyciąg z propolisu – najlepiej znany jako naturalny
antybiotyk. Ma właściwości antybakteryjne, przeciwwirusowe,
przeciwgrzybicze oraz przeciwzapalne.
Podsumowując, kosmetyki Lulu&Boo mogę zaliczyć do tego typu produktów, które dają natychmiastowy efekt. Krem, który ewidentnie jest stworzony pod makijaż mineralny, przedłuża trwałość podkładu, matuje i wygładza skórę, przy okazji nawilżając ją i pielęgnując. Natomiast maska dogłębnie oczyszcza i wygładza, usuwając martwy naskórek oraz rozjaśnia przebarwienia. Maseczka przekonała mnie do tego stopnia, że swoim działaniem przebiła wszystkie glinki jakie do tej pory stosowałam. Więcej produktów marki Lulu&Boo możecie zobaczyć TUTAJ.
Miałyście już produkty Lulu&Boo?
Pozdrawiam,
D.