LOKI BEZ UŻYCIA CIEPŁA. KRĘCENIE NA PLASTIKOWE WAŁKI.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Dziś szybki post o tym jak uzyskałam loki/fale widoczne na zdjęciach. Sama jestem zaskoczona  lekkością i naprawdę ładnym kształtem tych fal. Kupując plastikowe wałki w jakimś chińskim sklepie, wiele od nich nie oczekiwałam, tym bardziej, że kosztowały 3 złote. Zapraszam do dalszego czytania. 

Tak jak już wspominałam, wałeczki zakupiłam w chińskim sklepie, ale widziałam je również w Rossmannie i supermarketach, przy czym tam były już droższe.  Początkowo myślałam, że takie wałki zdają egzamin jedynie u starszych kobiet, zresztą przy kasie zaczepiła mnie jakaś babcia z zapytaniem skąd je wzięłam.  Wałki nawijałam na umyte i wysuszone włosy, na noc, bez żadnej pianki i innych utrwalaczy. Dolne i najdłuższe partie włosów nawinęłam na papiloty z gąbki. Celowo zawijałam na wałki włosy z czubka głowy, ponieważ śpię na boku i byłoby mi niewygodnie w innym ułożeniu. Bez problemu przespałam całą noc i muszę przyznać, że wałki są praktycznie nie wyczuwalne na głowie. Oczywiście możecie zastosować je w dzień i np. delikatnie rozgrzać suszarką włosy po ich zawinięciu. Ja mam wyjątkowo oporne na kręcenie włosy i jeśli chcę uzyskać trwały i ładny skręt, to niestety muszę nosić takie wałki przez całą noc. Jak widzicie na załączonych zdjęciach, to rano nie byłam nawet jakoś specjalnie rozczochrana. 




Muszę przyznać, że efekt końcowy bardzo mi się podoba i zaliczam tą metodę do wyjątkowo udanych. Oczywiście niewątpliwym plusem jest to, że nie niszczymy włosów ciepłem lokówki czy prostownicy. Jeśli jesteście ciekawe moich innych metod kręcenia włosów bez użycia ciepła, to zapraszam:

  • METODA NA 3 WAŁKI (KLIK)
  • METODA NA OPASKĘ (KLIK)
  • HOLLYWOODZKIE LOKI NA PAPILOTY Z GĄBKI (KLIK)
OBSERWUJ MNIE!
______________________________


|| FACEBOOK || INSTAGRAM || BLOGLOVIN ||

 instagram

Przeczytaj także