Dziś post pachnący słodkim aromatem dojrzałej wiśni. Przyznam, że tego typu zapachy należą do moich ulubionych. Są uwodzicielskie, kobiece i przywodzą na myśl letnie, ciepłe wieczory, których bardzo brakuje o tej porze roku. Red Cherry czyli czerwona wiśnia to nowa linia marki L’OCCITANE. Jeśli jesteście ciekawe jakie produkty z tej serii miałam okazję przetestować – zapraszam do czytania dalej.


BALSAM I ŻEL POD PRYSZNIC
Te dwa produkty mają swoje zalety ale także sporo wad. Balsam szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy i jest w formie mleczka. 75ml to wersja bardzo “kompaktowa” i jak dla mnie to zbyt mało produktu, aby powiedzieć coś więcej odnośnie nawilżania czy uelastyczniania skóry. Niestety zapach nie do końca mi odpowiada. O ile żel pod prysznic pachnie bardzo smakowicie, apetycznie i słodko, o tyle balsam ma w sobie jakąś mniej atrakcyjną nutę. Żel pod prysznic również ma 75ml i starczył mi na 3 użycia, w tym dwa do kąpieli, a więc nie jest zbyt wydajny. Pieni się całkiem przyzwoicie, a zapach tak jak już wcześniej wspomniałam urzekł mnie swoją słodką nutą.

KREM DO RĄK
Życzyłabym sobie, aby cała linia pachniała właśnie tak, jak ten krem do rąk. Jest to zapach idealny, skupiający w sobie całą słodycz wiśni, przy jej lekko kwaskowatym charakterze. Lubię zapachy, które kojarzą mi się z latem, a ten krem do rąk idealnie wpasowuje się w klimat letnich wieczorów. Jest to zapach uwodzicielski ale nie ciężki, a raczej dziewczęcy. Krem do rąk ma równie lekką konsystencję co balsam, bardzo szybko się wchłania, nie pozostawiając lepiej warstwy. Niestety bardzo słabo nawilża i używam go tylko w celu odświeżenia rąk tym cudownym zapachem. Producent na stronie internetowej nic nie napisał o drobinkach złota, jakie ten krem w sobie zawiera. Byłam szczerze zaskoczona “błyskotkami” w tego typu produkcie, aczkolwiek nie są nachalne i połyskują bardzo subtelnie. Polecam ten krem szczególnie do noszenia w torebce, jako podręczne “pachnidełko”.

KOSMETYCZKA
Bardzo mięciutka, poręczna i kobieca kosmetyczka, która idealnie sprawdzi się do przechowywania wszystkich kosmetyków “torebkowych”, które zawsze przy sobie nosimy. Nie jestem wielbicielką akurat takich saszetek, zdecydowanie wolę coś bardziej sztywnego i eleganckiego. Jednak kosmetyczka ma w sobie pewien zabawny urok i na pewno wykorzystam ją do przechowywania próbek.
Podsumowując, linia Red Cherry czyli Czerwona Wiśnia zapachowo przypadła mi do gustu (szczególnie krem do rąk), jednak w ramach Akademii Zmysłów otrzymujemy zbyt małe pojemności, aby powiedzieć coś więcej na temat faktycznego działania produktów. Byłam też troszkę zawiedziona, że w zestawie zabrakło perfum, a znów pojawiły się kremy do rąk i balsamy. Kolekcję Red Cherry możecie podejrzeć na stronie internetowej L’OCCITANE klik.
Czy miałyście już okazję testować jakiś kosmetyk L’OCCITANE?
Jakie przemyślenia?