Dziś przychodzę do Was z recenzją nowości od Bell, które niedawno wpadły w moje ręce, a był to błyszczyk tzw. TINT do ust, pomadka oraz pojedynczy cień dla oczu wrażliwych. Przyznam, że trwałość produktów do ust przekroczyła moje wszelkie oczekiwania. Jeszcze nigdy w swojej kolekcji makijażu nie miałam tak trwałego błyszczyka”, który nawet po usilnym demakijażu nie chce zejść z ust. Producent w zasadzie obiecuje nam wielogodzinną trwałość i chyba pierwszy raz tego typu obietnice mają 100% pokrycie. Poza tym ich kolor ma na tyle naturalne wykończenie, że będzie idealny do szkoły, do pracy czy na co dzień.
LIGHT LIP TINT (błyszczyk trwale barwiący usta)
Barwi usta subtelnym kolorem, uwydatnia kontur ust, doskonale je wypełnia i podkreśla ich naturalny odcień. Niesamowicie lekka formuła pozostawia na ustach aksamitny efekt czarującego koloru. Efekt jest wielogodzinny. Początkowo, gdy nakładam produkt na usta, to formuła jest lekka i żelowa, jednak po chwili błyszczyk “zastyga” na ustach i uwierzcie mi, nie jesteście w stanie go niczym usunąć. Nawet wacik nasączony płynem do demakijażu nie daje rady. Usta mają naprawdę piękny, naturalny odcień, a efekt przypomina naturalnie “przygryzione” usta, pełne życia. Miałam świadomość, że TINT, to produkt długotrwały ale akurat ten z Bell faktycznie zachowuje się tak, jakbym tego oczekiwała. Nie lepi się, nie wylewa poza kontur ust, nie rozmazuje i do tego pięknie pachnie. Nie daje błyszczącego efektu, to coś pomiędzy całkowitym matem, a satyną. Ja mam odcień 11 z serii Light i ciekawa jestem jak sprawdzają się inne odcienie (dostępne 3 kolory), czy są tak samo trwałe. Warto też podkreślić fakt, że błyszczyk w jakiś niesamowity sposób wygładza i zmiękcza usta, nawet kiedy zmyjemy go całkowicie z ust. Produkty Bell możecie dostać w drogeriach Natura. Cena to około 11zł. Więcej odcieni możecie podejrzeć TUTAJ.
TINT LIPSTICK (pomadka trwale barwiąca usta)
Kremowo-żelowa formuła pomadki pozostawia na ustach lekki połysk. Kolor jest nieco “lżejszy” niż po błyszczyku z tej samej serii ale daje równie naturalny efekt. Pomadka bardzo fajnie nawilża i pozostawia usta miękkie i wypielęgnowane. Nie podkreśla suchych skórek, nie wylewa się poza kontur ust, nie lepi się. Pachnie poziomkowo. Do wyboru mamy również 3 odcienie. Tego typu pomadki świetnie sprawdzą się u młodych dziewczyn, które lubią się lekko podmalować do szkoły. Kolor jaki posiadam to 03. Cena to też około 10zł. Więcej kolorów TUTAJ.
HYPOALLERGENIC EYESHADOW
Kolekcja cieni hypoalergicznych stworzona specjalnie dla osób o wrażliwych oczach i noszących szkła kontaktowe. Specjalny proces otoczkowania pigmentów estrami oleju jojoba nadaje
formule cieni kremową, niezwykle przyjemną w aplikacji konsystencję,
jednocześnie zapobiegając ich obsypywaniu. Estry jojoba mają również
właściwości nawilżające, podobne do ludzkiego sebum. Lekka formuła
produktu oraz odpowiednia adhezja sprawiają, że cienie nie obciążają
powiek, a jednocześnie są trwałe i nie gromadzą się w ich załamaniach.
Cienie są bezzapachowe, nie zawierają alkoholu ani syntetycznych
barwników. Produkt może być stosowany przez osoby o wrażliwych oczach
oraz noszących szkła kontaktowe. Zawierają wit. C i E. Cienie z serii HYPOAllergenic pozwalają uzyskać trwały i jednolity
kolor oraz zapewniają perfekcyjny hypoalergiczny makijaż przez wiele
godzin. Kolor, który posiadam nr 60. To jasny, perłowy róż, który ma średnią pigmentację. Niestety nie jestem w stanie potwierdzić jego hipoalergicznych właściwości, bo moje oczy nie są wrażliwe, nie noszę też soczewek. Cień spisuje się na powiece całkiem dobrze, jednak ja używam go jako rozswietlacz i w tym przypadku sprawdza się idealnie. Do opakowania dołączony jest aplikator. Cena to około 10zł. Na zdjęciach mam go praktycznie na całej powiece ruchomej i w kącikach. Więcej kolorów TUTAJ.
formule cieni kremową, niezwykle przyjemną w aplikacji konsystencję,
jednocześnie zapobiegając ich obsypywaniu. Estry jojoba mają również
właściwości nawilżające, podobne do ludzkiego sebum. Lekka formuła
produktu oraz odpowiednia adhezja sprawiają, że cienie nie obciążają
powiek, a jednocześnie są trwałe i nie gromadzą się w ich załamaniach.
Cienie są bezzapachowe, nie zawierają alkoholu ani syntetycznych
barwników. Produkt może być stosowany przez osoby o wrażliwych oczach
oraz noszących szkła kontaktowe. Zawierają wit. C i E. Cienie z serii HYPOAllergenic pozwalają uzyskać trwały i jednolity
kolor oraz zapewniają perfekcyjny hypoalergiczny makijaż przez wiele
godzin. Kolor, który posiadam nr 60. To jasny, perłowy róż, który ma średnią pigmentację. Niestety nie jestem w stanie potwierdzić jego hipoalergicznych właściwości, bo moje oczy nie są wrażliwe, nie noszę też soczewek. Cień spisuje się na powiece całkiem dobrze, jednak ja używam go jako rozswietlacz i w tym przypadku sprawdza się idealnie. Do opakowania dołączony jest aplikator. Cena to około 10zł. Na zdjęciach mam go praktycznie na całej powiece ruchomej i w kącikach. Więcej kolorów TUTAJ.
I jak się Wam podobają nowości od Bell? Koniecznie wypróbujcie TINT-y, bo to coś godnego uwagi.