Wiosna powoli zaczyna się rozkręcać, tak więc to doskonała okazja, aby napisać Wam o moim kosmetycznym “must have” na tą porę roku. Bez jakich produktów nie wyobrażam sobie wiosny? Po co najchętniej sięgam i co warto mieć w swojej kosmetyczce o tej porze roku? To wszystko w dzisiejszym poście, tak więc zapraszam do czytania dalej.
Zauważyłam, że sięganie po konkretne produkty jest u mnie całkowicie zależne od pory roku. Jesienią i zimą zwykle wybieram zgaszone i ciemne kolory, a wiosną i latem rządzą nasycone, szalone odcienie. W kwestii zapachów jest tak samo, bo w okresie zimowym raczej nie przepadam za cytrusowymi i świeżymi zapachami. Kiedy tylko rozpoczynają się cieplejsze i bardziej słoneczne dni, to od razu w ruch idą perfumy z nutą pomarańczy, mandarynki, jabłka lub grejpfruta. Też tak macie?
PERFUMY ONE DIRECTION – THAT MOMENT
__________
Te perfumy przeleżały w mojej toaletce dosyć długi okres czasu, aby na wiosnę znów stać się jednym z moich ulubionych zapachów. Po pierwsze mają uroczą buteleczkę, która może nie jest jakoś wybitnie elegancka i wyrafinowana ale ma w sobie to “coś”. Kojarzy mi się z flakonami Juicy Couture i sam zapach przypomina trochę “Viva La Juicy”. Kompozycja zapachowa to połączenie grejpfruta, jaśminu, zielonego jabłuszka i fiołka. To przyjemne, wiosenne perfumy, które pozostają raczej przy skórze, bez ogona. Dlatego będą dobrą propozycją dla młodych dziewczyn lub po prostu dla kobiet, które nie chcą pachnieć nachalnie, w narzucający się i duszący sposób. Nieduże, idealne do torebki, a flakon przykuwa uwagę swoim “glam lookiem”. Dostępne w perfumeriach Douglas.
ROZŚWIETLACZ, RÓŻ, BRONZER, PUDER MATUJĄCY DO TOREBKI
__________
Świeża i rozświetlona w odpowiednich partiach skóra wygląda naprawdę genialnie, szczególnie teraz, kiedy jest o wiele więcej słońca. Moim “must have” na wiosnę jest paletka Sleek z kremowymi rozświetlaczami (pisałam o niej TUTAJ klik). Śliczne, połyskujące kolory, które dobrze wyglądają na policzkach ale też na powiekach, w kącikach oczu lub nad ustami.
Kolejnym produktem idealnym na wiosnę jest trio z Isa Dora Face Sculptor, które wspaniale ożywia twarz. Bronzer jest idealny do opalania twarzy, róż nadaje jej dziewczęcości i świeżości, a rozświetlacz jest bardzo subtelny, aczkolwiek zauważalny. Trio dostępne w perfumeriach Douglas.
Ostatnio moim ulubionym pudrem “do torebki” i poprawek w ciągu dnia jest Revlon z serii Nearly Naked. Świetnie matuje skórę, ma ładne opakowanie z lusterkiem i gąbeczką. Lubię go zabierać ze sobą, bo nie tworzy efektu maski i można nim uzyskać dodatkowe krycie, kiedy w ciągu dnia jakieś niedoskonałości będą przebijały przez podkład. Puder kupicie tutaj klik.
POMADKI
__________
Wiecie, że bardzo lubię pomadki, szczególnie te w nasyconych kolorach. Ostatnio wyłoniło się naprawdę wielu ulubieńców w tej kategorii i ciężko byłoby mi się zdecydować na wskazanie absolutnego faworyta. Niektóre pomadki cenię za trwałość, inne za to, że nie podkreślają suchych skórek, a jeszcze inne za niepowtarzalne odcienie. W ostatnim poście pisałam Wam o ciekawych paletkach ze Sleek, które będą idealne na wiosnę (TUTAJ klik). Dla tych z Was, które nie lubią takiej formy nakładania pomadki mam dziś kilka propozycji pomadek z sztyfcie lub z pędzelkiem.
O trwałych pomadkach z Bourjois Rouge Edition Velvet pisałam już TUTAJ klik, tak więc nie będę ponownie rozpisywać się nad ich wyjątkowością. W skrócie: są trwałe i mają genialne kolory. Ulubieniec? Ole Flamingo!
Nowe pomadki o matowym wykończeniu Isa Dora Twist-Up Matt Lips to moje kolejne odkrycie i bardzo często sięgam po kolor nasyconego różu o nazwie Super Pink 58. Pomadka jest bardzo trwała i jeszcze “lżejsza” na ustach niż Bourjois REV. Do kupienia w perfumeriach Douglas.
Jeśli nie chcę na ustach całkowitego matu, a usta nie są w najlepszej kondycji (suche skórki), to wybieram kremowe pomadki z Bh Cosmetics Creme Luxe Lipstick. Mam kilka odcieni, które są naprawdę genialne i idealnie wpisują się w obowiązujące trendy na sezon wiosna/lato. Mają kremową i kryjącą formułę oraz są nawilżające. Wszystkie kolory możecie zakupić tutaj klik.
BALSAM DO UST EOS – NAWILŻAJĄCE JAJECZKO
__________
A co, jeśli nie lubicie podkreślać ust kolorem lub miejsce pracy zobowiązuje do minimalizmu w makijażu? Na wiosnę warto mieć jednak wypielęgnowane i nawilżone usta, tak więc idealną propozycją będzie bezbarwny balsam w formie jajeczka z EOS. To kultowy już produkt, który od niedawna dostępny jest w polskich sklepach internetowych. Początkowo miałam mieszane uczucia odnośnie nawilżania, bo balsam nie natłuszcza mocno ust, co może dawać mylne wrażenie o braku właściwości pielęgnacyjnych. Oczywiście dopiero po jakimś czasie przekonałam się o tym, że EOS naprawdę działa. W mojej ocenie pielęgnuje usta jak żaden inny produkt ale efekty zauważymy dopiero po jakimś czasie regularnego stosowania. Poza tym jajeczka pięknie pachną, mają słodki smak i urocze opakowanie. Kuleczki są świetnym gadżetem do torebki. Balsam jest bardzo wydajny i starczy na długo nawet przy codziennym zużywaniu. Do kupienia tutaj klik.
Torebka – Mohito
SAMOOPALACZ, KREM Z FILTREM, KREM DO STÓP
__________
Delikatna opalenizna to coś, bez czego nie wyobrażam sobie wiosny, bo moja blada skóra po zimie przypomina mi coś w stylu kurczaka kupowanego na rosół. Nie chodzę do solarium i nie planuję egzotycznych wakacji, dlatego chętnie korzystam z dobrodziejstw balsamów samoopalających. Przetestowałam już wiele samoopalaczy. Niektóre z nich były bardzo drogie i producent obiecywał trwałą opaleniznę, bez zacieków i w ładnym, naturalnym odcieniu. Niestety żaden z tych samoopalaczy nie był w stanie dorównać temu z Rossmanna. Sun Ozon to samoopalacz, którego używam od lat i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Nie pozostawia plam, schodzi równomiernie, nie śmierdzi tak koszmarnie, jak inne tego typu balsamy i co najważniejsze – daje ładny kolor opalenizny. Poza tym samoopalacz nie kosztuje wiele i jest dostępny w każdym Rossmannie. Zdania na temat tego produktu są podzielone ale ja go uwielbiam.
Wiosną szczególnie często sięgam po krem z filtrem pod makijaż. Tutaj od lat sprawdza się La Roche Posay Anthelios XL, który pozostawia matowe wykończenie. Idealny pod makijaż krem z filtrem 50, który będzie szczególnie przydatny posiadaczkom skóry tłustej i mieszanej. Nie jest lepki, szybko się wchłania i świetnie współgra z każdym podkładem. Nie bieli skóry i nie zapycha. Dostępny w aptekach.
Krem do stóp i na popękane pięty Compeed znalazłam w marcowym beGlossy. Fenomenalny krem do na noc, który naprawdę działa. Warto na wiosnę doprowadzić stopy do idealnego stanu, żeby za jakiś czas móc bez problemu pokazać je w sandałkach. Już po pierwszej aplikacji zauważyłam, że stopy są gładsze i bardziej delikatne. Co prawda nie mam popękanych pięt ale myślę, że krem z pewnością poprawi ich stan. Pudełko beGLOSSY znajdziecie tutaj klik.
A bez jakich produktów nie wyobrażają sobie wiosny moje Czytelniczki? Co warto mieć w swojej wiosennej kosmetyczce?
Za jakiś czas pojawi się wpis o moim “must have” jeśli chodzi o wiosenną garderobę i dodatki 🙂
_________________
Wyniki wiosennego konkursu organizowanego wraz z puderek.com.pl
Zestaw nr 1 wygrywa Natalia Uliasz
_________________
Wyniki wiosennego konkursu organizowanego wraz z puderek.com.pl
Zestaw nr 1 wygrywa Natalia Uliasz
Zestaw nr 2 wygrywa Kornelia Rzeszotarska
Dziewczyny – gratulacje! Czekam na Wasze adresy do wysyłki nagród. Odezwijcie się do mnie na Facebooku 🙂 Pozostałe osoby zapraszam na kolejne konkursy, które już niedługo!