Brwi to chyba najważniejszy element naszej twarzy, bo nadają jej wyrazu, kształtu, proporcji. Przez wiele lat przechodziłam kilka etapów podkreślania brwi: od hardkorowego, mocno wyrysowanego kształtu, który absolutnie do mnie nie pasuje, aż po całkowicie naturalne wypełnienie cieniem, co też nie do końca dobrze wyglądało. Długo szukałam też odpowiedniego produktu, który miałby chłodny, szarawy odcień i był w miarę widoczny. Moje brwi mają kilka ubytków, których cień nie jest w stanie skutecznie wypełnić, więc potrzebowałam czegoś w formie kremowej. Kredki takie jak np. Catrice w odcieniu Date With Ash Tone okazywały się zbyt tłuste w swej konsystencji, a Catrice Eyebrow Set nie nadawał odpowiedniego kształtu brwiom. Maybelline Color Tattoo w odcieniu 40 Permanent Taupe odkryłam na jednym z blogów, gdzie był porównywany z MUFE Aqua Brow. Jest to świetny cień w kremie, który na dzień dzisiejszy spełnia u mnie rolę produktu do brwi oraz bazy pod cienie. Jeśli chcecie zobaczyć krok po kroku jak wypełniam i podkreślam swoje brwi, to zapraszam do dalszej części posta.
Oto moja naga brew. Tak, wygląda dosyć żałośnie ale kilka zabiegów pozwala mi na jej zadowalające ukształtowanie. Standardowo na twarz nakładam podkład koniecznie omijając brwi. Nigdy nie przeciągam pędzlem z podkładem po brwiach, bo wygląda to fatalnie. Następnie przeczesuję je spiralną szczoteczką z zestawu BH Cosmetics (recenzja na dniach) ale możecie użyć takiej po starym tuszu i też będzie dobrze. Ważne, żeby takim przeczesaniem nadać brwi wstępny kształt.
Teraz bardzo ważny krok – podkreślenie brwi od dołu. STRZAŁKA pokazuje gdzie zaczynam, a KROPECZKI w jakim miejscu i jak daleko prowadzę linię. Robię to precyzyjnym, wąskim pędzlem skośnym Zoeva 317 Wing Liner i cieniem Color Tattoo. Ważne jest, aby nie zanurzać pędzla w tym cieniu, a delikatnie po nim przesunąć. Dzięki temu nabierzemy idealną ilość. Zanim zaczynam nakładać cień, zawsze lekko wycieram nadmiar o wierzch dłoni, bo potrafi zbijać się w “paprochy”.
Większość dziewczyn może tak naprawdę poprzestać już na kroku pierwszym, gdyż taka dolna linia w naturalny sposób wyrównuje brew. Moim kolejnym krokiem jest namalowanie prostej linii od czubka łuku, po końcówkę brwi. Robię to także za pomocą pędzla Zoeva 317 i cienia Color Tattoo.
Następnie prowadzę linię od góry brwi ale nie od samego jej początku. Zaczynam w miejscu, który wyznacza mi środek tęczówki i prowadzę ją do najwyższego wygięcia łuku. Zaczynając od samego jej początku wyglądałoby to dosyć nienaturalnie. Miejsce, które ominęłam, będę później wypełniać jaśniejszym cieniem. Ten krok pozwala mi stworzyć w miarę regularny zarys i kształt brwi.
Teraz czas na wypełnianie ubytków w brwi. Robię to za pomocą tego samego pędzla ale cieniem, w tym przypadku jest to duo z Catrice Eyebrow Set. Do wypełnienia luk używam ciemniejszego cienia z zestawu, a do uformowania początku brwi dobrze sprawdza się ten jaśniejszy. Ważne, żeby nie używać na początku brwi ciemnego cienia, bo będzie to wyglądało niekorzystnie. Generalnie zasada jest taka, aby początek brwi był nieco jaśniejszy, niż jej środek i końcówka. Między innymi dlatego w zestawach do brwi mamy dwa kolory.
Kilka “brwiowych” rad:
1. Jeśli chcesz, aby brwi były jeszcze bardziej “dopracowane”, to połóż pod sam łuk brwiowy korektor, którym “wyczyścisz” ewentualne pomyłki i rozjaśnisz tą okolicę. Dzięki temu oko się otworzy, a brwi staną się bardziej regularne i równe. Pamiętaj, żeby taki korektor był jak najbardziej dopasowany do koloru Twoich powiek.
2. Jeśli zdarzy Ci się położyć zbyt dużo cienia na brew, to zawsze możesz wyczesać nadmiar szczoteczką do brwi. To pozwoli Ci też na bardziej naturalne rozprowadzenie cienia na całej długości.
3. Dużej naturalności brwiom dodaje bezbarwny żel, który można kupić np. w Sephorze albo Rossmannie (Miss Sporty). Taki produkt ładnie utrwala brwi ale także je nabłyszcza i delikatnie zlepia włoski, co daje naturalny efekt. Możesz też użyć żelu barwionego i jeśli masz naturalnie jasne włoski, to taki produkt pozwoli Ci je uwidocznić.
4. Nigdy nie używaj czarnego cienia lub czarnej kredki do malowania brwi. Takie kolory dodadzą Ci lat, a twarz nabierze srogiego wyrazu. Wybieraj raczej chłodne odcienie czyli takie, które wpadają w szarość, a nie w rudawy brąz. Niestety większość brązów daje czerwono – pomarańczową poświatę, co na brwiach wygląda rudo. Nawet, jeśli masz taki kolor włosów, to dobrze, aby brwi pozostały raczej w chłodnym tonie.
5. Regulując brwi pamiętaj, że mniej znaczy więcej. Nie staraj się na siłę skubać brwi tylko dlatego, żeby miały taki kształt, jaki wymyśliłaś. Trzymaj się ich naturalnej linii. Lepiej wyrwać mniej, niż za dużo.
6. Pamiętaj, że rzadko kto ma dwie identyczne brwi. Ich ewentualna różnica względem siebie nie jest żadną tragedią.
To by było na tyle. Ciekawa jestem czy podobnie malujecie swoje brwi i czy używałyście już tego cienia Color Tattoo? Ja uważam go za moje wielkie odkrycie roku i z pewnością pozostanie ze mną na dłużej.
____________________________________________________________________________