Ostatnio zauważyłam u dziewczyn tendencję do rozjaśniania i dekoloryzacji włosów. Rzadko można spotkać na ulicach typową, farbowaną czarnulę, którą sama kiedyś byłam. Tak jak w tamtym sezonie bardzo modne było ombre, tak w tym trendem są jaśniejsze refleksy na brązach. Wszystko ma wyglądać w ten sposób, jakby włosy same rozjaśniły się na słońcu. Oczywiście trudno jest uzyskać taki efekt u fryzjera ale można próbować. Ja po długich latach farbowania dałam odpocząć moim włosom i staram się je teraz rozjaśniać w naturalny sposób. Ostatnio wypróbowałam starą jak świat metodę rozjaśniania, której efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Jeśli jesteście ciekawe jak w bezpieczny i naturalny sposób rozjaśnić włosy, to zapraszam do dalszego czytania.

Efekt, jaki możecie zauważyć na zdjęciu, to po prostu rozjaśnianie rumiankiem + kilka godzin na słońcu. Jest to bardzo stara metoda, którą zapewne stosowały Wasze babcie i mamy. Osobiście kilka razy słyszałam o rozjaśniających właściwościach rumianku ale nigdy nie miałam okazji wypróbować na sobie takiego “zabiegu”. Ostatnio jednak się skusiłam i uzyskałam efekt rozjaśnienia o 2 tony!
.png)
Wystarczy kupić w aptece rumianek [w saszetkach lub suszony], zaparzyć odpowiednią ilość i po umyciu włosów zrobić sobie ostatnie płukanie takim naparem. Ja po wymoczeniu włosów lekko je osuszyłam ręcznikiem, rozczesałam szczotką, a następnie spędziłam 2-3 godziny na słońcu. Włosy naturalnie wyschły i już po pierwszym takim seansie zauważyłam rozjaśnienie o 1 ton. Następnego dnia nie płukałam już całych włosów w rumianku, a jedynie przelałam sobie trochę naparu do buteleczki z atomizerem i spryskałam je na długości. Również spędziłam na słońcu 2-3 godzinki i oto efekt. Przyznam, że stopień rozjaśnienia bardzo mnie zaskoczył. Nie będę już powtarzać takiego zabiegu, bo nie chcę mieć aż tak jasnych włosów. Nawet teraz ciężko jest mi przyzwyczaić się do takiego koloru i chyba będę próbować je nieco przyciemnić naparem z czarnej rzepy [nie dogodzisz kobiecie].
.png)
Zanim zaczęłam farbować włosy na czarno, to zawsze miałam tendencję do rozjaśniania włosów na słońcu. Kiedy byłam mała, to latem moje brązowe włosy miały kilka grubych, prawie platynowych pasm. Wyglądało to naprawdę “podejrzanie” czyli tak, jakbym po prostu rozjaśniała te pasma farbą. Teraz, kiedy moje włosy już praktycznie do połowy długości są naturalnego koloru, znów zauważam te jasne pasma, szczególnie przy twarzy. Często pytacie mnie czy robiłam pasemka ale to moje naturalne refleksy.
Wracając jeszcze do całego zabiegu rozjaśniania rumiankiem, to nie wiem, czy uzyskacie jakikolwiek efekt na farbowanych włosach. Natomiast na naturalnych na pewno ta metoda da zauważalny rezultat. Nie polecam płukać włosów w rumianku zbyt często, bo może je delikatnie wysuszyć. Jednak nigdy nie zniszczy Wam włosów tak, jak zrobi to rozjaśniacz.
Próbowałyście już takiego rozjaśniania?
A może znacie inne, przyjazne włosom metody? Dajcie proszę znać!
____________________________________
