JAK POZBYĆ SIĘ ŻÓŁTEGO, CZERWONEGO LUB ZIELONEGO ODCIENIA Z WŁOSÓW? 3 NAJLEPSZE, DROGERYJNE PRODUKTY.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Zdarza się, że po jakimś czasie od farbowania włosy zaczynają ujawniać żółtawy, czerwonawy, a czasem nawet i zielonkawy odcień. Problem dotyczy też włosów naturalnych, które nigdy nie doświadczyły koloryzacji. Nie musimy od razu iść do fryzjera i ponownie decydować się na farbowanie. Czasem wystarczy odpowiednio dobrana płukanka, szampon lub odżywka z niebieskim czy fioletowym pigmentem i włosy znów nabierają pożądanego wyglądu. Do niedawna tego typu produkty do lekkiej korekcji koloru dostępne były tylko w sklepach fryzjerskich – dziś znajdziemy je praktycznie w każdej drogerii i to w niskiej cenie. Przetestowałam ich dosyć sporo i mam 3 faworytów w tej kategorii, więc jeśli jesteście ciekawe, to zapraszam do czytania dalej.

Produkty do lekkiego tonowania włosów mogą sprawdzić się także w przypadku włosów niefarbowanych, takich jak moje. Mimo, że od kilku lat nie poddaję się żadnej dekoloryzacji, to moje włosy ujawniają od czasu do czasu lekko czerwoną poświatę. Zauważyłam, że dzieje się to szczególnie latem, pod wpływem promieni słonecznych. Aby nadać włosom jak najbardziej chłodną barwę i pozbyć się tego rudawego odcienia sięgam po niebieskie/srebrne płukanki, a ostatnio szampon i odżywkę. 

JAK DOBRAĆ ODCIEŃ PŁUKANKI?
__________
🔼Aby pozbyć się żółtego odcienia (włosy żółknące) wybieramy płukanki fioletowe
🔼Aby pozbyć się czerwonego odcienia (włosy rudziejące) wybieramy płukanki niebieskie lub srebrne
🔼Aby pozbyć się zielonego odcienia wybieramy płukanki czerwone lub fioletowe, unikamy niebieskich

Jeśli miałabym wybrać najsilniej działający produkt, który dosyć szybko neutralizuje niechciany odcień włosów, to byłaby właśnie płukanka. U mnie najlepiej sprawdza się ta z Delia Cameleo w odcieniu srebrnym. Już po pierwszym użyciu widzę znaczne “ugaszenie” czerwonych refleksów i mój kolor staje się o wiele chłodniejszy. Producent zaleca dodanie jednej łyżki stołowej płukanki na 2 litry wody i tak właśnie robię. Włosy płuczę w dużej misce, a następnie nakładam odżywkę i po upływie określonego czasu spłukuję wodą. Trzeba pamiętać, że tego typu płukanka może przesuszać włosy, więc lepiej nie stosować jej na sam koniec, bez wsparcia w postaci odżywki. Delia ma też w sprzedaży płukankę w odcieniu fioletowym i ta akurat powędruje do mojej mamy, która ma problem z żółknącym blondem. Po użyciu płukanki srebrnej jej włosy nabierają szarawego, a nawet zielonego odcienia, więc trzeba z tym uważać. Płukanki lepiej robić w rękawiczkach, ponieważ mogą pozostawiać plamy na dłoniach. Uważajcie też na ręczniki (warto użyć jakiegoś starego i wysłużonego) i starajcie się szybko umyć wannę, bo pigment potrafi być uciążliwy w usuwaniu. Na szczęście wszystkie zachlapania, które nie chcą zejść przy szorowaniu bardzo szybko usuniecie zmywaczem do paznokci lub czystym acetonem. Płukanki wykonuję je średnio raz na dwa tygodnie i to wystarczy, aby na moich włosach nie pojawiały się czerwono-rudawe refleksy.

Kolejnym, godnym uwagi produktem do usuwania niechcianych refleksów jest odżywka Swiss O Par Silver. Jakiś czas temu natknęłam się na nią w Rossmannie i postanowiłam sprawdzić, czy jest lepsza, niż płukanki z Delii. Co prawda producent na opakowaniu wskazuje na działanie przeciw zażółceniom, ale zauważyłam, że ma bardziej niebieskawe zabarwienie i dobrze radzi sobie z rudościami. Działa o wiele słabiej, niż owe płukanki, ale nie przesusza włosów i jest wygodniejsza w stosowaniu. Robiąc płukanki potrzeba trochę więcej czasu i zabawy, a odżywka to łatwiejsza opcja. Dodatkowo podoba mi się jej działanie zmiękczające i wygładzające włosy, więc stosuję ją o wiele częściej, niż płukanki.

Na koniec szampon Joanna Ultra Color System, który mam najkrócej i co prawda jestem zadowolona z jego korygujących właściwości, ale ma też swoje wady. Niestety mocno przesusza skórę głowy i jeśli macie na niej jakieś małe strupki czy też łupież, to te miejsca będą po prostu niebieskie. Kiedyś niedokładnie spłukałam resztki tego szamponu i mój przedziałek miał dziwny, sinawy odcień. Plus za to, że szampon bardzo dobrze odbija włosy od nasady, nie obciąża ich i są po nim bardzo lekkie oraz sypkie. Uważałabym z nim w przypadku włosów mocno rozjaśnionych – na włosach mojej mamy pojawił się po nim szarawy odcień.

➤ Jeśli chodzi o trwałość takiego zabiegu, to niestety trzeba go co jakiś czas powtarzać. Barwniki wiążą się z keratyną nietrwale i są usuwane przy pierwszych dwóch, trzech myciach. Myślę jednak, że jeśli chcemy w szybki i niedrogi sposób skorygować nasz odcień włosów, to warto spróbować.

➤ Jeśli nie chcecie kupować gotowych płukanek czy odżywek, a macie problem z żółknącymi włosami, warto odwiedzić aptekę.  Kupicie tam 1% roztwór gencjany lub pioktaniny. Dodając jedną, dwie kropelki do wody czy odżywki uzyskacie identyczny efekt, jak za pomocą gotowych produktów. 

Jestem ciekawa czy używacie produktów tego typu? Jakie wrażenia? Po więcej “włosowych” porad zapraszam TUTAJ klik. 





Przeczytaj także