Wiecie, że jestem włosomaniaczką i lubię dostarczać moim włosom porządną dawkę odżywienia. Czytam na bieżąco wszelkie publikacje na temat pielęgnacji włosów i testuję na sobie kolejne produkty. Od kiedy pozbyłam się czarnego koloru z włosów, postanowiłam skupić się na nawilżaniu i natłuszczaniu włosów. Miałam okazję używać wiele olejków do tradycyjnego olejowania, natomiast nie wszystkie się u mnie sprawdziły. Dziś opowiem Wam o moich absolutnych faworytach z nadzieją, że być może u Was również się sprawdzą. Nadmienię tylko, że bez olejowania moje włosy byłyby w tym momencie w o wiele gorszym stanie i jestem pewna, że dzięki regularnemu olejowaniu zachowują odpowiedni poziom nawilżenia. Jeśli borykacie się z suchością włosów i chcecie widocznie poprawić ich stan, to olejowanie powinno wejść do codziennych, pielęgnacyjnych rytuałów. 

Tak naprawdę suchość, elektryzowanie się, łamliwość i sztywność włosów, to oznaka braku odpowiedniego nawilżenia. Oczywiście możemy doraźnie ratować się odżywkami na bazie silikonów, które optycznie sprawią, że włosy będą wyglądać lepiej już po pierwszym użyciu. Nie jest to jednak pomysł na racjonalne odżywianie włosów, dlatego jeśli naprawdę chcecie o nie zadbać, to olejowanie powinno być podstawą pielęgnacji. Od razu ostrzegam, że z dnia na dzień nie zauważycie diametralnej różnicy. Tego typu pielęgnacja wymaga czasu i dopiero po 2-3 miesiącach stan włosów się poprawi. Trzeba być jednak bardzo systematycznym i pamiętać o nałożeniu olejku na noc lub zaraz przed myciem, nawet na 5-10 minut. Jakie olejki się u mnie sprawdzają?

Olej rycynowy stosuję zawsze na noc, kiedy wiem, że rano będę miała czas na dokładne umycie włosów. Olejek rycynowy jest bardzo gęsty i klejący, więc trzeba dojść do wprawy przy jego nakładaniu. Włosy są po nim niesamowicie miękkie i błyszczące ale efekty zauważycie po czasie. Może przyciemniać włosy. Ja swój olejek kupuję w aptece i w tym momencie używam takiego z Apteczki Babuni.

Olej arganowy to tak naprawdę mój mistrz pielęgnacji. Używam go na noc lub przed myciem włosów. Zauważyłam po nim dużą różnicę w stanie włosów ale dopiero po około miesiącu regularnego stosowania. Przetestowałam już wiele marek ale obecnie najbardziej lubię olejek z Etja i Nacomi. Ten drugi możecie zakupić online TUTAJ klik. 

Olejek migdał i papaja Alterra, to bardzo popularny produkt, dostępny w Rossmannie. Zawiera mieszankę kilku olejków (sojowy, rycynowy, jojoba, oliwa z oliwek, awokado, sezamowy, migdałowy, z pestek winogron i z nasion pszenicy), tak więc jest bardzo wartościowy w pielęgnacji włosów. Używam go również na noc lub przed samym myciem.

Masło shea to powszechnie używany produkt w nawilżaniu skóry, natomiast u  mnie genialnie sprawdza się na włosach. Jest w postaci stałej, więc trzeba wyskrobać trochę na dłoń, rozgrzać odpowiednią ilość i dopiero wtedy wcierać. Pamiętajcie, że najlepsze masło shea, to takie nierafinowane i tego typu produktów szukajcie. Ja swoje masełko zakupiłam już dawno temu i przyznam szczerze, że nie pamiętam gdzie. Szukajcie go w sklepach organicznych i na Allegro. 

Wszystkich tych produktów używam na przemian, co drugi dzień przed myciem lub na noc. Pamiętajcie, że efekty są zauważalne po czasie i trzeba się uzbroić w cierpliwość. Myślę jednak, że warto wdrożyć olejowanie do swojej pielęgnacji, bo przynosi najlepsze efekty i sprawia, że włosy wyglądają zdrowo. Dajcie znać jakie u Was olejki się sprawdzają!

KONKURS!

______________

Razem z Sheinside mam dla Was niespodziankę. Z okazji nadchodzącego Halloween do wygrania bon na dowolne zakupy w sklepie Sheinside na 100$ + big lucky bags! Nie ponosicie  żadnych kosztów w związku z rejestracją czy udziałem, więc naprawdę warto się zgłosić. Wygrywa jedna osoba, a rozdanie potrwa do 30 października 2014. Wyniki podam w ciągu 3 dni, w tym poście i skontaktuję się ze zwycięzcą mailowo. Wystarczy, że spełnicie kilka prostych warunków. 

– Zarejestruj się bezpłatnie na stronie Sheinside.com KLIK tutaj

– Polub stronę Sheinside.com na Facebook-u: KLIK tutaj
– Polub mój profil na Facebooku KLIK tutaj