JAK DBAĆ O WŁOSY? 10 ZASAD KTÓRYCH WARTO PRZESTRZEGAĆ, ABY MIEĆ ZDROWE I ZADBANE WŁOSY.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Jak dbać o włosy? Trudno odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie, ponieważ każda z nas ma inne oczekiwania i potrzeby. Istnieją jednak pewne reguły, które posłużą większości z nas. Dziś opowiem Wam o dziesięciu ważnych zasadach, którymi kieruję się w pielęgnacji i codziennej dbałości o włosy. Jeśli jesteście ciekawe, to zapraszam do czytania dalej.

NIGDY NIE KŁADĘ SIĘ SPAĆ Z MOKRYMI WŁOSAMI
______________
Niestety kiedy zasypiam nawet z lekko wilgotnymi włosami, to rano wyglądają naprawdę źle. Są napuszone, powyginane w każdą stronę i tak naprawdę nic nie można z nimi zrobić. Dlatego od lat trzymam się zasady, aby dokładnie wysuszyć włosy przed pójściem spać. Zwykle jednak myję włosy rano, ale czasem wyjątki się zdarzają.

ZAWSZE ŚPIĘ W ZWIĄZANYCH WŁOSACH
______________
Kiedy śpicie w rozpuszczonych włosach, to istnieje prawdopodobieństwo, że będziecie je przygniatać i naciągać. To wpływa negatywnie na wygląd i kondycję włosów, dlatego zawsze związuję je do snu. Robię luźnego warkocza albo zwijam w koczek na czubku głowy.

UŻYWAM ODPOWIEDNICH GUMEK DO WŁOSÓW
______________
Tak naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio związywałam włosy zwykłą gumką albo recepturką. Używam gumek typu Invisibobble lub taką wykonaną z materiału. Nieodpowiednia gumka potrafi bardzo szkodzić włosom i nawet doprowadzić do ich łamania.

OLEJOWANIE 2 RAZY W TYGODNIU
______________
Kiedyś olejowałam włosy częściej, jednak teraz nie mam na to czasu. Stosuję olejowanie 2 razy w tygodniu (wtorki i piątki) i to wystarcza mi w zupełności by utrzymać zadowalającą kondycję włosów. Olejowanie naprawdę poprawia nawilżenie i sprawia, że włosy wyglądają o wiele lepiej. O ulubionych olejkach pisałam TUTAJ klik. Poczytajcie też o hicie w pielęgnacji moich włosów TUTAJ klik. 

UŻYWAM NA ZMIANĘ ODŻYWEK EMOLIENTOWYCH I PROTEINOWYCH
______________
Jeśli interesujecie się tematem włosów, to pewnie znacie różnicę między odżywkami emolientowymi, a proteinowymi. W dużym skrócie napiszę Wam,  że jeśli moje włosy stają się szorstkie, wysuszone i sztywne, to sięgam po odżywki emolientowe (zawierają naturalne olejki, parafinę, lanolinę itp.), natomiast kiedy włosy są wyraźnie oklapnięte, obciążone oraz delikatne w dotyku, to stawiam na odżywki proteinowe (zawierają proteiny mleczne, hydrolizowaną keratynę, elastynę). Emolienty wyraźnie zmiękczają i wygładzają włosy, a proteiny je usztywniają. Staram się na zmianę stosować różnych odżywek tak, aby zachować odpowiednią równowagę w pielęgnacji. Obserwuję swoje włosy i zaspokajam ich potrzeby. Nie trzymam się kurczowo jednej odżywki i co jakiś czas wprowadzam zmiany.

SUSZĘ WŁOSY ZIMNYM POWIETRZEM SUSZARKI
______________
Zawsze suszę włosy zimnym nawiewem. Trwa to trochę dłużej, niż w przypadku suszenia gorącym powietrzem, ale włosy nie ulegają uszkodzeniu.

STOSUJĘ NATURALNE PŁUKANKI DO WŁOSÓW RAZ W TYGODNIU
______________
O naturalnych płukankach do włosów niedługo pojawi się osobny post, bo to ważny temat. Ja od lat stosuję właśnie tego typu płukanki, które w widoczny sposób poprawiają kondycję włosów. Tak naprawdę większość składników na takie płukanki znajdziemy w kuchni i u mnie taka pielęgnacja zawsze się genialnie sprawdza.

NIE FARBUJĘ WŁOSÓW
______________
Od dłuższego czasu nie farbuję włosów i to najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć. Moje włosy w końcu odżyły i nie muszę co jakiś czas fundować im tej dawki chemii. Jeśli chcę je delikatnie rozjaśnić, to używam płukanek z rumianku (pisałam o tym TUTAJ klik) i miodowania, a jak chcę je trochę przyciemnić, to przez jakiś czas nakładam na noc olej rycynowy. Farbowanie zawsze będzie w mniejszym lub w większym stopniu niszczyć włosy.

CZESZĘ WŁOSY TYLKO TANGLE TEEZEREM
______________
O tej magicznej szczotce już wszystko zostało powiedziane i temat uważam za wyczerpany. Dodam tylko, że odkąd mam szczotkę Tangle Teezer, to moje włosy nie doświadczyły czegoś takiego jak kołtun.

REGULARNIE PODCINAM KOŃCÓWKI BARDZO OSTRYMI NOŻYCZKAMI
______________
Wiem, że wiele z Was chce zapuścić włosy za wszelką cenę. Wiele z Was boi się też ścięcia nawet najbardziej zniszczonych końcówek w nadziei na to, że może jakaś odżywka je “scali”, jak to w popularnej reklamie mówiono. Niestety końcówki warto, a nawet trzeba ścinać, aby włosy prezentowały się lepiej. Regularne podcinanie nawet 1 cm robi dużą różnicę w kondycji włosów i ich układaniu się. Jeśli chcecie zapuścić ładne i zadbane włosy, to regularnie odwiedzajcie dobrego fryzjera. Jeśli natomiast podcinacie włosy samodzielnie, to zadbajcie, aby Wasze nożyczki były bardzo ostre. Nie ma nic gorszego niż strzępienie włosów tępym narzędziem. Będą wyglądały na bardziej zniszczone, niż w rzeczywistości.


Jakie są Wasze “włosowe” zasady, którymi się kierujecie? Czy są podobne do moich? 
Przeczytaj także