GOLENIE TWARZY – JESTEM ZA CZY PRZECIW?
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Każda z nas ma na swojej twarzy malutkie włoski, które w zasadzie przypominają drobny meszek. Niektóre kobiety mają go nieco więcej, a u innych jest on tak drobny, że widać go tylko pod światło i to z bardzo bliskiej odległości. Ostatnio na Instagramie i kanałach YouTube zauważyłam pewną modę na golenie meszku po to, by twarz była maksymalnie gładka, a podkład prezentował się na skórze jeszcze lepiej. Czy ten trik naprawdę działa i czy warto go wypróbować? Dziś poznacie moją opinię na ten temat. 

Włoski na twarzy to coś zupełnie normalnego i nie ma tu powodu do jakiegokolwiek wstydu czy skrępowania. Nie możemy mylić tego meszku z męskim zarostem. Zarost to twarde, grube i sztywne włosy, które są znacznie rzadsze, niż nasz kobiecy meszek. Muszę przyznać, że sama nigdy jakoś specjalnie nie zwróciłam na niego uwagi, jeśli chodzi o moją skórę. Zauważyłam go dopiero wówczas, gdy kilka lat temu jedna z YouTuberek postanowiła na wizji ogolić swoją twarz specjalnym nożykiem, który był przeznaczony do przycinania brwi. Wygląda on w ten sposób i jest marki Blend It:

Przyjrzałam się swojej twarzy bardziej wnikliwie i faktycznie dostrzegłam na powierzchni twarzy ten drobniutki meszek. I wtedy w mojej głowie zrodziły się następujące pytania. Czy ten meszek naprawdę mi przeszkadza? Czy takie golenie twarzy w żaden sposób nie zaszkodzi mojej skórze? I czy włosy nie odrosną później bardziej gęste i sztywne? I w końcu – czy to naprawdę sprawi, że mój makijaż będzie się prezentował lepiej? Zrobiłam krótki research i ostatecznie stwierdziłam, że to zupełnie nie dla mnie. Dlaczego? Oto trzy powody.

MAM CERĘ TRĄDZIKOWĄ
Mimo, iż nie borykam się już z dużym trądzikiem, to moja skóra jest daleka od ideału. Trądzik to niestety choroba przewlekła i podejrzewam, że będę się nim męczyć jeszcze wiele lat. Czasem moja skóra wygląda naprawdę dobrze, ale są też momenty, gdy miewam dużo zaskórników i stanów zapalnych. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że jedna, niewłaściwa zmiana w mojej pielęgnacji może pogorszyć stan mojej cery. Czasem wystarczy, że użyję zbyt “ostrej” szczoteczki do mycia twarzy lub zbyt mocnego peelingu i na mojej skórze pojawia się mnóstwo zaskórników. Jestem niemalże pewna, że po takim “goleniu” twarzy stan mojej cery uległby pogorszeniu. Usuwanie włosów z twarzy tym specjalnym nożykiem może powodować mikrouszkodzenia skóry, a co za tym idzie – spore podrażnienie. Może się też zdarzyć tak, że przesuwając nożykiem po twarzy rozniesiemy jakiś stan zapalny na większej powierzchni skóry. Nie bez powodu dermatolodzy odradzają używania peelingów mechanicznych przy cerze trądzikowej, nie mówiąc już nawet o takich gadżetach jak golarki/nożyki/maszynki. Trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że na takiej gładkiej, pozbawionej meszku twarzy wszystkie wypukłości, a więc zaskórniki czy większe pryszcze będą jeszcze bardziej widoczne. 
MAM BLIZNY POTRĄDZIKOWE
Tak, jak wspomniałam wyżej – na skórze pozbawionej meszku wszystkie niedoskonałości będą bardziej wyeksponowane. Nie chodzi już nawet o wypryski i zaskórniki czyli wszelkie wypukłe niespodzianki. Jeśli jesteście posiadaczkami cery po przejściach czyli takiej, na której są widoczne małe dziurki i nierówności po przebytym trądziku, to pozbawiając się meszku, tego typu niedoskonałości będą jeszcze bardziej widoczne (szczególnie pod światło). 
WŁOSKI PO ODROŚNIĘCIU BĘDĄ BARDZIEJ WYCZUWALNE
Zauważyłam, że w mediach nadal często przewija się stereotyp, że zgolone włosy (z obojętnie jakiej partii ciała) odrosną grubsze i bardziej gęste. To oczywiście nieprawda. Włos, który nigdy nie był przycięty czy zgolony ma naturalnie zwężającą się, delikatną końcówkę. Kiedy potraktujemy go maszynką czy nożyczkami, to ta końcówka będzie już ostra i płaska, a co za tym idzie – bardziej wyczuwalna przy dotyku. To może sprawiać wrażenie, że włosy są grubsze czy też jest ich więcej, ale to tylko takie złudzenie. Jeśli zatem kiedykolwiek obawiałyście się pozbywania włosów z jakiejś partii ciała w obawie przed jakimś niekontrolowanym zarośnięciem, to spokojnie, tak się nie zdarzy. Ale uwaga, bo jeśli zgolimy ten nasz drobniutki meszek z twarzy, to wrażenia dotykowe podczas odrastania nie będą zbyt przyjemne. Meszek może stać się wyczuwalny i osobiście nie chciałabym takiego efektu.

Na koniec kilka słów podsumowania. Biorąc pod uwagę mój typ cery, jestem absolutnie przeciwna tego typu zabiegom, bo wiem, że skończyłoby się to dla mnie niezbyt pomyślnie. Małą próbkę miałam już wówczas, gdy chciałam pozbyć się kiedyś meszku znad górnej wargi za pomocą takiego nożyka do brwi. Nie pytajcie jak to się skończyło 🙂

Jeśli natomiast Wasza skóra nie sprawia Wam żadnych problemów i czujecie się pewnie z takim ostrym narzędziem w ręku, to może i warto spróbować. Myślę jednak, że tego typu meszek w niczym nie przeszkadza i czasem w ślepej pogodni za ideałem można sobie tylko zaszkodzić.

Dziewczyny, co sądzicie o goleniu włosów na twarzy? Jesteście za czy przeciw? 

_____________________________
Wpadnijcie też na mój INSTAGRAM | FACEBOOK 

Przeczytaj także

SILIBLEND – HIT CZY KIT?

Kiedy na Instagramie pojawiły się pierwsze filmiki, w których dziewczyny pokazywały jak nakładają podkład silikonowymi wkładkami do biustonoszy, to miałam chwile zwątpienia. “Cyckoblendery” bardzo szybko

Czytaj dalej »