Każda z nas ma swoją ulubioną odżywkę lub maskę do włosów. Często jest tak, że produkt, który przez wiele miesięcy się sprawdzał, nagle przestał działać i wręcz pogarszał wygląd włosów. Pierwsze, co przychodzi nam do głowy w tym przypadku, to fakt, że producent mógł zmienić skład, ale nie zawsze tak jest. Jak sobie z tym poradzić i jak sprawić, żeby odżywka znów działała?
JAKA ODŻYWKA PRZESTAŁA U MNIE DZIAŁAĆ?
__________
__________
Jeśli śledzicie mojego bloga już jakiś czas, to pewnie wiecie, że moją ulubioną maską (w dodatku niedrogą), jest Kallos Blueberry. Jeśli miałabym scharakteryzować moje włosy i wymienić trzy ich cechy, to byłaby to suchość, sztywność i skłonność do puszenia. Wybierając jakąś odżywkę zawsze kieruję się tym, aby była w stanie te cechy wyeliminować. Mając już sporą wiedzę na temat pielęgnacji włosów wiem, że muszę unikać produktów na bazie protein, bo jeszcze bardziej usztywniają włosy, co w moim przypadku nie jest pożądane. Dlatego głównie decyduję się na produkty emolientowe, które w składzie mają oleje. Mogą mieć niewielką domieszkę protein, ale przeważać muszą emolienty. I tak od kilku lat podstawą pielęgnacji moich włosów jest olejowanie, a ulubioną maską Kallos Blueberry. Niestety od jakiegoś czasu zauważyłam, że kompletnie przestała u mnie działać. Używałam jej tak, jak zawsze, a efekt był zupełnie inny, niż zwykle. Włosy były spuszone i nieprzyjemne w dotyku.
DRUGA SZANSA
__________
__________
Postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę i dodałam do niej żelu aloesowego, któremu zresztą poświęciłam osobny post tutaj klik. Dzięki temu stworzyłam typową maskę humektantową, a takiej pielęgnacji moje włosy aktualnie potrzebowały.
OD TEGO ZACZNIJ
__________
__________
Uważam, że w zasadzie nie można mieć pięknych i zadbanych włosów bez wiedzy o podstawowym podziale odżywek na emolientowe, proteinowe i humektantowe (dokładnie opisałam to tutaj klik). Jeśli nie znamy tego podziału i nie wiemy o co tam chodzi, to wybieramy odżywki po omacku, najczęściej kierując się reklamą. To w sumie tak, jakbyśmy kupowały sobie pokład rozświetlający o małym kryciu mając cerę tłustą z trądzikiem oraz bliznami i miały pretensje, że produkt jest beznadziejny. Nie działa, bo jest źle dobrany i tak samo jest z odżywkami.
7 POMYSŁÓW NA TO, ABY ULUBIONA ODŻYWKA ZNÓW ZACZĘŁA DZIAŁAĆ JAK NA POCZĄTKU (A NAWET LEPIEJ)
__________
__________
→ Zmieszaj ją z produktem na bazie emolientów lub protein.
Jeśli włosy po naszej ulubionej odżywce są zbyt miękkie, przetłuszczone, oklapnięte i strączkujące się, to dodajcie do niej odżywki na bazie protein czyli takiej, która w składzie ma mleko, jedwab, kolagen, keratynę, proteiny soi czy pszenicy, jajka lub piwo. Takimi odżywkami są np. Biovax Proteiny Mleczne, Kallos Keratin, Kallos Milk Latte, CeceMed Jedwab. Jeśli natomiast są zbyt suche, sztywne, szorstkie, puszące i elektryzujące się, matowe to dodajcie odżywki na bazie emolientów czyli takiej, która w składzie ma oleje (np. olej awokado), masło shea, silikony, parafinę. Takimi odżywkami są np. Biovax do włosów suchych i zniszczonych (pomarańczowe opakowanie), Kallos Blueberry, Garnier Ultra Doux Awokado i Karite. Najlepiej robić to w proporcji pół na pół.
→ Dodaj czystego oleju
Aby nieco wzmocnić działanie odżywki, możemy dodać do jednej porcji (nigdy do całego opakowania) 1-2 krople swojego ulubionego oleju do olejowania, ale tylko w przypadku, kiedy nasze włosy po użyciu ulubionej odżywki są suche, szorstkie, sztywne, matowe i puszące się. Osobiście polecam Wam olej awokado (Delawell, dostępny w Hebe) lub ze słodkich migdałów.
→ Dodaj żelu aloesowego
Żel aloesowy należy do humektantów. Humektanty posiadają zdolność do wiązania wody i są odpowiedzialne za jej magazynowanie w łusce włosa. Jeśli dodamy żelu aloesowego do maski emolientowej (czyli takiej z olejami), to możecie być zaskoczone efektem. Włosy będą jeszcze bardziej nawilżone, gładkie i sprężyste. I tak było w przypadku mojego Kallosa Blueberry, do którego go dodałam.
→ Nakładaj pod czepek
Jeśli na włosy pokryte odżywką nałozymy czepek i ręcznik, a następnie podgrzejemy ciepłem suszarki, to łuski włosa się rozchylą, a odżywka lepiej tam wniknie. Czasem włosy tracą tą naturalną zdolność rozchylania i domykania się swoich łusek, więc trzeba im pomóc. Ja co jakiś czas robię sobie takie odżywianie pod tzw. “kompres” i każda odżywka działa lepiej.
→ Zmywaj zimną wodą
Tak jak już wspomniałam wcześniej – włosy z czasem tracą naturalną zdolność do rozchylania i domykania swoich łusek. Jeśli zmyjemy odżywkę zimną wodą, to łuski się domkną zachowując składniki odżywcze we wnętrzu włosa.
→ Sprawdź skład
To, że jakaś odżywka czy maska przestała działać może wynikać po prostu z tego, że producent zmienił skład. Warto porównać skład z etykietą ze starego opakowania. A jeśli nie macie starego opakowania, to znajdziecie je w sieci np. w grafice Google.
→ Odpocznij
Potocznie mówi się, że nasza skóra lub włosy “przyzwyczaiły się” do jakiegoś produktu. Jest w tym trochę prawdy. Warto zmieć taki produkt na taki z innym olejem w składzie lub innym rodzajem protein. I obserwować. Jeśli to podziała, to za jakiś czas można powrócić do starego ulubieńca.
A czy Wam zdarzyła się sytuacja, w której ulubiona odżywka po prostu przestała się sprawdzać? Dajcie znać jak sobie z tym poradziłyście 🙂