DLACZEGO NIE UŻYWAM JUŻ BAŃKI CHIŃSKIEJ?
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Jednym z najpopularniejszych, najskuteczniejszych i zarazem najtańszych sposobów na pozbycie się cellulitu jest masaż bańką chińską. Sama go uwielbiałam, bo to, że faktycznie pomaga rozbić podskórne grudki nie podlega żadnej wątpliwości. Niestety – jestem zmuszona zrezygnować z antycellulitowego masażu bańka chińską. Dlaczego? Jakie są alternatywy? O tym w dalszej części dzisiejszego wpisu. 

Gdybym miała wskazać najskuteczniejszy, “domowy” sposób na pozbycie się cellulitu, byłby to masaż bańką chińską. Wykonuję go tak naprawdę od wielu lat. Zazwyczaj masuję swoje uda przez 2-3 miesiące i po tym czasie widać już ogromną różnicę w wyglądzie skóry. Jest zdecydowanie bardziej gładka i nawet największe skupiska podskórnych grudek są jakby mniej zbite. Dzięki temu cellulit przestaje być tak widoczny. Niestety, masaż bańką chińską ma też dla mnie jeden, ogromny minus, a mianowicie bardzo rozciąga skórę. Owszem – jest gładsza, a cellulit ulega znacznej redukcji, niemniej jednak wygląd ud po kilku miesiącach takiego masażu nie jest dla mnie satysfakcjonujący.  Zauważyłam, że skóra jest bardzo rozciągnięta, a uda wyglądają na lekko sflaczałe. Pocieszające jest to, że po zaprzestaniu masażu bańkami skóra wraca do swojej jędrności, ale to też wymaga czasu. Konsultowałam moje spostrzeżenia z masażystą oraz dermatologiem, którzy zgodnie stwierdzili, że faktycznie skutkiem ubocznym takich masaży może być rozciągnięcie skóry, ale nie u każdego ten efekt będzie tak samo zauważalny. Wszystko zależy od jakości naszej skóry i od tego jaką sprężystością się cechuje, a także od naszego wieku. To między innymi dlatego do wszelkich profesjonalnych zabiegów typu Icoone czy endermologia potrzebny jest specjalny, materiałowy kombinezon, który zapobiega nadmiernemu naciąganiu skóry podczas działania podciśnieniowej głowicy. Niestety przy masażu bańką chińską taki kombinezon zupełnie się nie sprawdza.

Drugim minusem, który zauważyłam jest pojawienie się tzw. pajączków na skórze czyli po prostu popękanych naczynek. Kiedyś nie miałam z tym problemu, ale niestety wraz wiekiem ciało potrafi nas coraz bardziej zaskakiwać. Po każdym masażu bańką chińską zauważałam nowe “pajączki” i wiem, że muszę przerzucić się na bardziej łagodne formy masażu. Muszę też bardziej przyłożyć się do pielęgnacji mojej skóry w okolicach ud i zamierzam ponownie sięgnąć po żel wzmacniający naczynka, o którym pisałam tutaj klik. 


O tych dwóch nieprzyjemnych następstwach używania bańki chińskiej piszę Wam w ramach przestrogi. Dodam, że kiedyś mogłam masować się bańką do woli i nic złego się nie działo. Warto więc do takiego masażu podchodzić z pewną ostrożnością i kontrolować stan swojej skóry nawet, jeśli dotychczas wszystko było w porządku. Tak jak już wspomniałam – czasem z wiekiem nasze ciało przestaje dobrze reagować na pewne bodźce 🙂

Czy są jakieś alternatywy do masażu bańką chińską? Jest ich naprawdę mnóstwo, ale ja w ramach swojego domowego SPA będę korzystać w trzech sposobów. Pierwszym z nich jest szczotkowanie ciała na sucho, o którym napisałam osobny post tutaj klik. Jeśli chcecie wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi i jaką szczotkę wybrać, to koniecznie przeczytacie podlinkowany artykuł.

Na to różowe dziwactwo natknęłam się podczas buszowania w sklepie KIK. Byłam zaskoczona, że między kubkami do kawy, sztucznymi kwiatami, a patelnią można znaleźć antycellulitowy masażer, który, jak się okazuje, spisuje się wprost rewelacyjnie! Te wypustki to tak naprawdę ruchome kuleczki, które bardzo przyjemnie masują ciało i pobudzają krążenie. Masaż jest wyjątkowo przyjemny i nie spowodował u mnie jak dotąd żadnych skutków ubocznych. Podczas masowania skupiam się głównie na udach i łydkach (można to robić na sucho lub pod prysznicem). Plus za komfort używania, bo ta różowa łapka ma bardzo wygodny uchwyt. Szczerze, to myślałam, że ten gadżet będzie totalnym bublem i kupiłam go w zasadzie tylko dlatego, żeby w razie czego Was przed nim przestrzec, ale spotkało mnie bardzo przyjemne zaskoczenie.

Trzecim sposobem na antycellulitowy masaż jest rolowanie ciała takim oto wałkiem. Robię to kilka razy w tygodniu i muszę przyznać, że to moja absolutnie ulubiona forma rozprawiania się z cellulitem. Dodatkowo fantastycznie relaksuje i rozluźnia mięśnie. O rolowaniu ciała pisałam z kolei tutaj klik i zanim się za to weźmiecie, to koniecznie przeczytajcie o co w tym chodzi.

Dziewczyny, a jak u Was sprawdza się masaż bańką chińską? Widzicie jakieś negatywne skutki uboczne? 

_____________________________
Wpadnijcie też na mój

Przeczytaj także