Od kiedy pierwszy raz opublikowałam zdjęcia z tym kocem, to dostaję od Was mnóstwo pytań. Wcale się nie dziwię, bo aktualnie trwa na niego ogromny szał (szczególnie na Instagramie). Jest niezwykle efektowny i wizualnie ociepla każde wnętrze, ale jego cena może być naprawdę powalająca. Zatem, czy warto kupić koc z wełny merynosów, czy nie gryzie, czy jest ciepły, gdzie go dostać i jak wygląda po czasie? Na te oraz na kilka innych pytań odpowiem Wam w dalszej części dzisiejszego wpisu, więc zapraszam do czytania dalej.

Koc z wełny czesankowej przykuł moją uwagę już w zeszłym roku. Jest bardzo Insta-friendly, bo świetnie prezentuje się na zdjęciach i wiele blogerek, które obserwuję, tworzy z jego udziałem fantastyczne stylizacje. I tu muszę zaznaczyć, że do zdjęć naprawdę się nadaje. Jest mięsisty, ładnie się układa i wprowadza do stylizacji wspaniały, jesienno-zimowy klimat. Na żywo również wygląda świetnie.

Na jego wyglądzie plusy się w zasadzie kończą, bo w mojej opinii jest troszkę niepraktyczny. Jednak nie żałuję jego zakupu, choć był to dla mnie spory wydatek. Za koc z wełny czesankowej w rozmiarze 160×140 zapłaciłam 400 zł (kupiłam go na Olx). Służy mi tylko i wyłącznie do zdjęć. Dlaczego? Za chwilę się dowiecie.

CZY KOC Z WEŁNY CZESANKOWEJ “GRYZIE”?
Tak i to bardzo. Nie lubię się nim przykrywać, bo jest dosyć nieprzyjemny w dotyku. Poza tym to chyba najcięższy koc, jaki kiedykolwiek miałam.
CZY JEST CIEPŁY?
Tak, niemniej jednak nie widzę jego zastosowania w praktyce. Dla mnie jest po prostu za ciężki, a poza tym mógłby się szybko zmechacić.
GDZIE GO KUPIĆ?
Próżno szukać go w polskich sieciówkach. Ja swój zamówiłam na Olx-ie, bo chciałam go “na już” i akurat ktoś sprzedawał takie koce na terenie Trójmiasta. Widziałam też spory wybór na Allegro, a także w jednym, gdyńskim sklepie, ale kosztował około 800 zł.
CZY MOŻNA GO PRAĆ?
To również nie wchodzi w grę. Podejrzewam, że nic by z niego nie zostało.
CZY MOŻNA GO ZROBIĆ SAMODZIELNIE?
Pewnie, że tak! Na YouTube znajdziecie wiele tutoriali, dzięki którym z pewnością poradzicie sobie z wykonaniem takiego koca samodzielnie. Wełnę czesankową kupicie na Allegro i wyjdzie Was to o wiele taniej. Ja jednak nie mam do tego cierpliwości, a poza tym zrobienie takiego koca wymaga czasu. Jego cena jest w sumie podyktowana tym, że ktoś musiał poświęcić na jego zrobienie kilka, albo nawet kilkanaście dni.
CZY SIĘ MECHACI?
Oj tak i to bardzo. Najlepiej położyć go gdzieś, gdzie nie będzie w żaden sposób dotykany czy przesuwany. Trzeba też uważać, żeby go przypadkowo nie zaciągnąć, bo wełna od razu z niego wychodzi. Na szczęście można ją delikatnie wsunąć. To kocyk, który w mojej opinii pełni funkcję dekoracyjną, w której naprawdę świetnie się sprawdza, ale nic poza tym.


Podsumowując, jeśli zastanawiałyście się nad zakupem tego typu koca, żeby spędzać pod nim miło czas z książką oraz kakałkiem, to raczej odpada. Jest ciężki, gryzący i przy pocieraniu szybko się zmechaci, albo powyciąga. Jeśli natomiast chcecie wykorzystać go dekoracyjnie, by cieszył oko, to jestem na tak. To koc typu “patrz na mnie, ale nie ruszaj” 🙂
Dziewczyny, a czy Wy zastanawiałyście się kiedyś nad kupnem takiego koca? Mam nadzieję, że rozwiałam Wasze wątpliwości.
_____________________________