Czy aby na pewno nie masz nic do ukrycia? TEST Vichy Dermablend: podkład korygujący do ciała.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Dziś mam dla Was dobrą wiadomość.
Vichy wypuściło na rynek coś według mnie absolutnie rewolucyjnego. Myślę, że
osoby z rozległym trądzikiem, bliznami, przebarwieniami i wszelkimi
niedoskonałościami
 będą niesamowicie usatysfakcjonowane. Dlaczego? Bo
podkład, który chcę Wam dziś przedstawić naprawdę KRYJE. Kolejna dobra
wiadomość jest taka, że produkt nie tworzy na twarzy maski, a jest
lekki i nie zatyka porów, nie powoduje też trądziku.
 To tak w
skrócie… Przedstawiam Wam Vichy Dermablend, podkład korygujący do
całego ciała.

VICHY DERMABLEND, PODKŁAD KORYGUJĄCY DO CAŁEGO CIAŁA, SPF15 
Informacje producenta:
Krycie drobnych do poważnych zmian skórnych na całym ciele: rozstępy, naczynka, siniaki, bielactwo, blizny po oparzeniach. Wysoki poziom krycia. Odporny na ścieranie. Nie plami ubrań. Podkład do ciała o trwałości do 16h wtapia się w skórę dla
naturalnego wykończenia. Dzięki swojej konsystencji doskonale i łatwo
się rozprowadza po skórze. Gwarantuje efekt pełnego i wysokiego krycia
na całym ciele. Jest wodoodporny, odporny na ścieranie, nie plami ubrań, odporny na pot, testowany pod kontrolą dermatologiczną, bezzapachowy, hypoalergiczny, nie zatyka porów, SPF 15, opakowanie 100ml, dostępny w trzech kolorach: Light, Medium, Tan.

Moja opinia:

Jest to produkt przeznaczony do aplikacji na całe ciało. Początkowo zastanawiałam się czy w ogóle testować go na twarzy ale wylewając go na rękę i widząc jego lekką konsystencję, postanowiłam sprawdzić jak będzie wyglądał na buzi. Ponad to informacje producenta co do tego, że podkład nie zapycha i nie powoduje trądziku, bardzo zachęciły mnie do użycia na twarzy. Moja skóra aktualnie przechodzi kurację kwasami, więc wygląda fatalnie. Poszukuję już od dawna krycia, które będzie długotrwałe, a poza tym nie spowoduje efektu maski i “ciastka”. 
Dermablend to był strzał w 10! Przyznam, że nie mam jeszcze tak kryjącego produktu w swojej kosmetyczce. Wystarczy ilość dosłownie groszku, aby pokryć w idealny sposób całą twarz. Napigmentowanie tego produktu jest naprawdę zaskakujące, a lekkość i komfort w noszeniu bezcenny. Poza tym faktycznie nie zapycha i jest bezpieczny dla skóry trądzikowej. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, bo wiem, że jest to bardzo ważne dla osób, które borykają się z problemami skórnymi. Przecież nie po to stosujemy kuracje antytrądzikowe, żeby wszystko zniweczyć jakimś zapychającym fluidem. Miałam wcześniej podkład Dermablend starszej generacji, który był przeznaczony typowo do twarzy i niestety nie byłam z niego zadowolona, bo po 30 minutach moja skóra wyglądała jak nasmarowana olejkiem. To, co ten podkład robi z twarzą jest naprawdę niesamowite. Kryje niemal doskonale, jest niewyczuwalny na skórze, lekko wygładza, jest trwały, nie ciemnieje, nie powoduje trądziku, no i ta pojemność…100ml! Starczy mi chyba na wieczność. Ma wykończenie matowe i ten efekt utrzymuje się u mnie około 3-4 godzin bez poprawek. Jedyna uwaga to kolor. Najbardziej dopasowany do aktualnego kolorytu mojej skóry to najjaśniejszy odcień LIGHT, który dla kompletnych “bladziochów” może być za ciemny. Obecnie jest to mój podkład idealny. Cena to około 100zł ale za taką pojemność WARTO. Zerknijcie na niego w aptekach, podaję Wam link do strony internetowej TUTAJ.
Podsumowując, to najlepszy podkład kryjący z jakim miałam do czynienia. Jeśli Wasza skóra wymaga porządnego krycia, to będzie coś dla Was. Jeśli oczekujecie jedynie wyrównania kolorytu skóry – również polecam. Podkład ma tak lekką konsystencję, że każda z Was go pokocha.


A Ty? Czy aby na pewno nie masz nic do ukrycia?
Pozdrawiam,
D.
___________________________________________________________
Zapraszam na mój Facebook & Instagram 
Przeczytaj także

5 TRIKÓW Z SUCHYM SZAMPONEM.

Suchego szamponu używam do odświeżania swoich włosów bardzo sporadycznie. Zazwyczaj powoduje u mnie łupież, swędzenie i podrażnienie skóry głowy. Mimo to zawsze muszę go mieć

Czytaj dalej »