Ile razy zapomniałyście wrzucić do torebki czegoś ważnego, co mogłoby się przydać na imprezie? Osobiście zdarzyło mi się to wiele razy, począwszy od chusteczek, lusterka, a skończywszy na telefonie komórkowym. W ferworze sylwestrowych przygotowań możemy zupełnie zapomnieć o wcześniejszym spakowaniu swojej kopertówki, a ja przybywam dziś z małym przypomnieniem. Co zabieram ze sobą na imprezę? Całą zawartość mojej kopertówki zobaczycie w dalszej części wpisu.

KREM DO RĄK
Nigdzie nie ruszam się bez kremu do rąk. Jest zawsze w mojej torebce i tak naprawdę w każdej mam po kilka sztuk. Wiedzą to dobrze moje przyjaciółki, które już nawet nie noszą swoich kremów, bo ja zawsze jestem uzbrojona w kilka egzemplarzy. Do tak małej torebki wezmę jednak tylko jeden z L’occitane z 20% zawartością masła karite. Dobrze i szybko nawilża, nie klei się i neutralnie pachnie, więc nie koliduje z zapachem perfum.
MINI LAKIER DO WŁOSÓW
W Rossmannie, na dziale z miniaturkami możemy zaopatrzyć się w małą wersję lakieru do włosów. To świetna opcja, bo lakier nie zajmuje dużo miejsca w kopertówce, a zawsze się przyda. Może być niezastąpiony, kiedy pójdzie Wam oczko w rajstopach. Wystarczy wtedy lekko spryskać lakierem to miejsce, by zapobiec dalszemu rozpruciu. Świetny patent i korzystałam z niego wiele razy! Mój lakier to czarny Taft, który swoja drogą jest jednym z najlepszych utrwalaczy.
SZCZOTKA
Wiadomo – szczotka lub grzebień w torebce musi być. Każda włosomaniaczka Wam to powie. Mój złoty Tangle Teezer wpisuje się w sylwestrowe kanony.
PATYCZKI DO USZU
Nie, nie zamierzam czyścić uszu na imprezie, ale patyczki świetnie przydają się do wszelkich poprawek w okolicach oczu. Rozmazany eyeliner, tusz do rzęs, cienie? Lekko zmoczony patyczek wszystko dokładnie skoryguje.
ANTYPERSPIRANT W CHUSTECZKACH
Jeśli przypadkiem zrobi się Wam gorąco podczas imprezy, to zamiast wylewać na siebie hektolitry perfum, warto uprzednio odświeżyć paszki 🙂 Takie chusteczki to genialny wynalazek. Neutralizują zapach potu i pozostawiają uczucie świeżości. Crystal Essence Mineral Deodorant znajdziecie w Rossmannie na dziale z miniaturkami.
KLEJ DO RZĘS
Może się zdarzyć, że podczas imprezy odkleją się Wam rzęsy. Lubią to robić pod wpływem potu lub ciepła, szczególnie przy tłustych powiekach. Lekko odklejony pasek rzęs w wewnętrznym kąciku potrafi zrobić oczom niezłego zeza – uwierzcie mi na słowo, bo byłam tego świadkiem wiele razy 🙂 Klej do rzęs może być w tej sytuacji prawdziwym zbawieniem. Wystarczy wtedy posmarować nim miejsce na powiece i docisnąć tam rzęsy. I znów oczy są na miejscu! Mój klej to Ardell Lashgrip ale Duo z Inglota też będzie dobry.
TELEFON
Wiadomo, bez telefonu ani rusz. Tylko dobrze, żeby był naładowany.
POMADKA
Warto pamiętać, aby wziąć ze sobą pomadkę do ewentualnych poprawek. Ja najprawdopodobniej postawię na malinową czerwień od IsaDora, chociaż do ostatniej chwili to się może zmienić. Nigdy do końca nie wiem jaki makijaż wykonam i jaki mi wyjdzie.
CHUSTECZKI HIGIENICZNE
Chusteczki to również stały element mojego torebkowego ekwipunku.
PŁYN DO PŁUKANIA UST
Myję zęby po każdym posiłku i mam na tym punkcie niezłego fioła. Nie sądzę, abym na imprezie miała okazję to zrobić, więc biorę ze sobą mini płyn do płukania z Colgate.
PERFUMY
Zabieram moje ukochane perfumy Naomi Campbell Cat Deluxe. To mój absolutnie ulubiony zapach, który na mojej skórze utrzymuje się bardzo długo, nie drażni otoczenia, nie jest nachalny i oczywisty. Używam go od wielu lat i nawet najdroższe perfumy nie są go w stanie przebić. To mój signature scent czyli wizytówka zapachowa 🙂 Jeśli ktoś chce mi zrobić trafiony prezent, to zawsze daje mi te perfumy. Przyjmę z radością każde ilości!
BIBUŁKI MATUJĄCE
Osoby ze skórą tłustą i mieszaną nie powinny zapomnieć o bibułkach matujących. Na widok dziewczyn, które dokładają pudru w przetłuszczone miejsce aż cierpnie mi skóra. Najlepiej najpierw zdjąć nadmiar sebum taką bibułką, a dopiero później pudrować. Efekt będzie lepszy, trwalszy i kolejnego dnia nie pojawią się na skórze nowe niedkonałości. Moje bibułki są z Wibo – tanie, a dobre. Nie ma sensu przepłacać.
PUDER MATUJĄCY Z LUSTERKIEM
Oczywiście jako posiadaczka cery mieszanej nigdzie nie ruszam się bez pudru matującego, a już na pewno nie na imprezę. Najlepiej, żeby miał tej lusterko, które również może się przydać. Biorę puder IsaDora Anti-Shine.
KAMUFLAŻ
Takie dokładanie pudru może odsłonić niedoskonałości na skórze, więc warto uprzednio je lekko zakryć dobrze kryjącym kamuflażem. Wystarczy naprawdę odrobina Camuflage Cream z Catrice i skóra wygląda idealnie jak z Photoshopa.



***
To co, pakujecie się już dzisiaj?
Wierzcie lub nie, ale to wszystko zmieści się do kopertówki widocznej na zdjęciu. Sama nie mogłam w to uwierzyć, a jednak! Kopertówka pochodzi ze sklepu monashe.pl. I najważniejsza rzecz – nie zapomnijcie zabrać ze sobą dobrego humoru 🙂 Warto wkroczyć w Nowy Rok z uśmiechem, bo to dobra wróżba. Życzę Wam, aby rok 2016 był lepszy, niż ten, który właśnie mija. Wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń i przede wszystkim zdrowia, bo jeśli ono nam dopisuje, to wszystko inne jakoś się ułoży. Mam nadzieję, że w przyszłym roku również będziecie mnie tak licznie odwiedzać, bo posiadam najlepsze Czytelniczki w całej blogosferze. Serio 🙂 Gdyby było inaczej, to nie chciałoby mi się tworzyć tego miejsca z takim sercem. Dzięki, że jesteście. Dziewczyny, SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!