Pamiętam czasy, gdy okres totalnie wyłączał mnie z codzienności, a ból był wprost nie do zniesienia. Prócz brzucha bolały mnie plecy, nogi, głowa, było mi niedobrze i słabo. Do miesiączki przygotowywałam się co najmniej jak do wybuchu wojny. Robiłam zapasy leków, jedzenia, wody i ogarniałam wszystkie obowiązki na przód. Wiedziałam, że kiedy nadejdą “te dni”, to muszę zaszyć się w domu i to przeczekać. Od jakiegoś czasu jest jednak troszkę inaczej. Ból stał się łagodniejszy, a są momenty, że praktycznie w ogóle go nie czuję. Jak udało mi się z nim poradzić? Oto kilka moich sprawdzonych patentów.
SPACER I SKUPIENIE
Czy wiecie, że te bolesne, miesiączkowe skurcze potęguje niedostateczna ilość tlenu w tkankach? Wiem, że ciężko zmusić się do spacerowania, kiedy ból jest naprawdę duży i sama miałam z tym problem. Wychodząc z domu myślałam tylko tym, że pewnie zaraz zemdleję i tak naprawdę skupiałam się tylko na bólu czekając, aż tlen podziała jak środek przeciwbólowy. Takie myślenie tylko utrudniało sprawę. Kiedy okazywało się, że po prostu muszę gdzieś wyjść pomimo tego całego, miesiączkowego dyskomfortu, to już po kilku minutach zupełnie przestałam skupiać się na bólu. I faktycznie po przyjściu do domu czułam się znacznie lepiej! Myślę, że na złagodzenie tych przykrych dolegliwości mogą wpływać dwie rzeczy. Po pierwsze wcześniej wspomniane dotlenienie, a po drugie – odciągniecie uwagi od bólu. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, jaką moc mają nasze myśli i ogólne nastawienie. W “te dni” warto zająć się czymś bardzo absorbującym, ale lekkim, co nie wymaga wysiłku fizycznego. Skupienie swoich myśli na czymś innym, niż ból może być bardzo pomocne, gdy nie chcemy korzystać z żadnej farmakologii. Ja lubię w tym czasie rozkminiać jakieś gry strategiczne, bo teoria gier potrafi mnie całkowicie odciąć od rzeczywistości. Czasem wystarczy mi też wciągnięcie się w jakiś nowy serial lub ciekawy kryminał, choć dawno nie trafiłam na nic fajnego. A właśnie… Może polecicie coś naprawdę dobrego, niebanalnego i zaskakującego, jeśli chodzi o książki i seriale?
JOGA MENSTRUACYJNA
Jogę odkryłam tak naprawdę kilka lat temu, ale dopiero niedawno doceniłam jej ogromną moc w kształtowaniu mojej sylwetki. Kiedyś joga była dla mnie stratą czasu. Byłam przekonana, że te powolne, pokraczne ruchy nic mi nie dadzą i lepiej poświęcić ten czas na poskakanie z Chodakowską czy Mel B. I tu byłam w dużym błędzie, bo o ile nie mam nic do ćwiczeń z wcześniej wymienionymi trenerkami, to joga również jest bardzo istotna. Buduje niesamowitą siłę w ciele, bez której ćwiczenia z Chodakowską czy na siłowni są po prostu o wiele cięższe i mniej efektywne. To tak ogólnie o jodze, ale skupmy się teraz na tej menstruacyjnej, która jest troszkę inna, niż ta standardowa. Tu rezygnujemy z napięcia mięśni i staramy się je przede wszystkim rozluźnić, relaksując całe ciało. W tym przypadku również odciągamy nasze myśli od bólu, skupiając się na konkretnych pozycjach. Podrzucę Wam dwa fantastyczne instruktaże od Małgosi Mostowskiej (klik, klik), z których możecie korzystać w czasie miesiączki. Ja wykonuję taką praktykę również przed miesiączką, aby wejść w te dni na totalnym rozluźnieniu. To naprawdę pomaga!
LEKI PRZECIWBÓLOWE NA POCZĄTKU BÓLU LUB PRZED
Mam dosyć specyficzne podejście do środków przeciwbólowych i ogólnie do tabletek. Zawsze zażywałam je w ostateczności, bo liczyłam na to, że samo przejdzie. Później ból rozwijał się już do tego stopnia, że środki przeciwbólowe nie były w stanie go zatrzymać. Mój lekarz zalecił mi, abym tabletki przeciwbólowe brała na samym początku bólu, bo wtedy jest największa szansa, że całkowicie go uśmierzą. Powiedział mi też, że wiele jego pacjentek bierze tabletki jeszcze przed wystąpieniem miesiączki i wówczas są w stanie zupełnie normalnie funkcjonować. W czasach, kiedy odczuwałam naprawdę ogromy ból brzucha podczas miesiączki, a także kręgosłupa po kontuzji, to lekarz zapisał mi lek o nazwie Nimesil. Działa silnie przeciwbólowo i w moim przypadku już po 15 minutach zupełnie odcinał od bólu, a ja zapominałam, że mam okres. Jest to jednak bardzo silny środek na receptę i można go przyjmować tylko po konsultacji z lekarzem. Trzeba pamiętać, że nawet zwykły, ogólnodostępny ibuprofen ma całą listę skutków ubocznych i przeciwwskazań, więc naprawdę warto zastanowić się zanim sięgniemy po jakąkolwiek pigułkę. Taki prawdziwy ból miesiączkowy jest jednak czasem tak ogromny, że nie daje wyboru…
CIEPŁY PRYSZNIC
Gorące kąpiele podczas miesiączki są absolutnie zakazane, bo mogą powodować krwotoki, więc w tym czasie korzystam z ciepłego prysznica. Poprzez działanie ciepła odczuwam naprawdę dużą ulgę i ból jest o wiele mniejszy. Czasem aż ciągnie mnie pod prysznic, bo wiem, że poczuje się po nim po prostu lepiej.
MELISKA
Wszystkie napary ziołowe, które mają działanie rozluźniające i uspokajające są bardzo wskazane podczas bolesnych miesiączek. Ja akurat uwielbiam parzyć sobie melisę, bo lubię jej smak i działa na mnie bardzo uspokajająco. I to do tego stopnia, że po wypiciu kubka takiego naparu od razu chce mi się spać. Unikam za to picia kawy i zwykłej herbaty, bo to podobno potęguje bóle miesiączkowe. Nie wiem ile w tym prawdy, ale profilaktycznie rezygnuję w tym czasie z takich przyjemności.
UNIKAM CIĘŻKOSTRAWNYCH POTRAW I TAKICH POWODUJĄCYCH WZDĘCIA
Lekarz zalecił mi również unikanie spożywania wszystkich, ciężkostrawnych potraw oraz takich, które powodują wzdęcia, bo to może przyczyniać się do zwiększenia miesiączkowego bólu. Wszelkie warzywa strączkowe, brokuły, kapusta, a także jabłka, smażone i tłuste potrawy idą w odstawkę. Jeśli jednak zdarzy się Wam spożyć coś ciężkostrawnego, to warto zaparzyć sobie herbatkę z owoców kopru włoskiego lub mięty.
TERMOFOR NA BRZUCH LUB PLECY
Ciepły (ale nie gorący!) termofor działa na mój brzuch i plecy jak przeciwbólowy kompres. Warto pamiętać jednak, aby był delikatnie ciepły, a nie gorący, bo można sobie poważnie zaszkodzić jak w przypadku kąpieli. Mój termoforek kupiłam w Home&You i zimą mogłabym się z nim nie rozstawać, bo jestem prawdziwym zmarzluchem 🙂 Kiedy odkryłam, że pomaga mi również ukoić bóle miesiączkowe, to stał się moim absolutnym faworytem i to nie tylko na wyjątkowo zimne dni.
Dziewczyny, jeszcze jedna, ważna kwestia. Jeśli bóle miesiączkowe są bardzo silne, to warto udać się do ginekologa, aby zrobił dokładne badania. Bolesne miesiączki mogą być uwarunkowane genetycznie i ja akurat odziedziczyłam je po mamie. Wiem jednak, że tego typu dolegliwości mogą być spowodowane na przykład endometriozą, stanami zapalnymi, anomaliami rozwojowymi macicy czy też niedoczynnością tarczycy. Myślę, że warto trzymać rękę na pulsie 🙂
Dajcie znać jak to jest u Was w “te dni” i jakie są Wasze sposoby na przetrwanie!
_____________________________