Okres jesienno-zimowy to dla mnie zawsze czas poświęcony ogólnie pojętej “regeneracji”. Latem zupełnie odpuszczam wszelkiego rodzaju ćwiczenia i nie mam czasu na poddawanie się jakimkolwiek zabiegom, a już nie wspomnę o braku chęci na najmniejszy wysiłek umysłowy jakim jest przeczytanie porządnej książki. Chyba już w czasach szkolnych zakorzeniło się we mnie przekonanie, że wakacje to czas totalnego luzu, a obowiązki zaczną się dopiero jesienią. Dlatego wraz z jej początkiem sporządziłam listę 9 postanowień, które zamierzam sukcesywnie realizować. Ciekawa jestem co będzie na Waszej liście i czy w ogóle macie w zwyczaju stawianie sobie takich sezonowych wyzwań. Być może moja lista zmotywuje Was do zmiany?
PRZECZYTAM MINIMUM 2 KSIĄŻKI W MIESIĄCU
__________
Nigdy nie byłam takim typowym molem książkowym, ale zawsze lubiłam czytać. Z książkami jest tak, że jeśli przez jakiś czas zupełnie z nich zrezygnujemy i przestawimy się na tryb filmowy, to później ciężko ponownie wrócić do pełnej skupienia lektury. Jednak nic tak nie rozwija i nie pozwala się oderwać od rzeczywistości, jak czytanie, dlatego planuję wielki “come back” do książek. Co prawda latem zdarzało mi się poczytywać różne poradniki i lekkie lektury, ale było ich mało i praktycznie nic z nich nie wyniosłam. Mam “ambitny” plan przeczytania 2 książek w miesiącu i zobaczymy jak mi pójdzie. Uwielbiam wciągające kryminały, zaskakujące biografie i szeroko pojętą literaturę faktu. Co polecicie?
ZACZNĘ UPRAWIAĆ WIĘCEJ SPORTU
__________
Lato totalnie mnie rozleniwiło pod względem aktywności fizycznej. A to było za gorąco, a to za wietrznie, a to deszcz padał i chyba szukałam wymówek. Złota, polska jesień to wspaniała okazja, żeby zacząć uprawiać sport i już powoli zaczynam regularnie jeździć na rowerze, biegać i ćwiczyć z obciążeniem. Na razie wyniki nie są imponujące, ale od czegoś trzeba zacząć. Myślę, że nie warto się początkowo mocno forsować i wystarczą drobne aktywności. Już kilkanaście minut jeżdżenia na rowerze potrafiło wpłynąć pozytywnie na moje samopoczucie. Nie ma nic lepszego na jesienną chandrę, niż ruch i pisze Wam to osoba, która nie przepada szczególnie za wysiłkiem kardio. Jednak wiem, że to naprawdę działa, dlatego będę starała się regularnie ćwiczyć.
BASEN RAZ W TYGODNIU
__________
Chodzenie na basen to dla mnie zupełnie inna forma aktywności, niż bieganie czy rower. Pływanie dosłownie wyciąga ze mnie wszelkie złe emocje i wystarczy godzina, żeby się totalnie wyluzować. I to dosłownie, bo po intensywnym pływaniu mięśnie są tak zmęczone, że można poczuć się wyjątkowo błogo. Lubię to uczucie, dlatego w okresie jesienno-zimowym wracam na pływalnię, bo to świetna forma ruchu, która tak naprawdę sprawia ogromną przyjemność i nie powoduje większego zmęczenia. Poza tym pływanie genialnie wpływa na sylwetkę, a konkretnie ujędrnienie ciała. Temat chodzenia na basen jest dosyć kontrowersyjny, bo z jednej strony pływanie jest zdrowe, ale z drugiej chlorowana woda już nie do końca. Ciekawa jestem jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii.
MASAŻ BAŃKĄ CHIŃSKĄ CO DRUGI DZIEŃ
__________
Uwielbiam tą formę masażu i u mnie przynosi zawsze spektakularne efekty, jeśli chodzi o ujędrnienie ud oraz redukcję cellulitu. Mój błąd polega natomiast na tym, że przykładowo przez 2 miesiące wykonuję takie masaże regularnie, a później zupełnie z tego rezygnuję. W efekcie cellulit znów powraca i cała wcześniejsza praca idzie na marne. Sama nie wiem dlaczego tak postępuję, bo doskonale wiem, że walka z cellulitem musi być regularna. Teraz na pewno przyłożę się do masowania bańkami, bo poza aktywnością fizyczną, to one najbardziej wpływają na wygląd moich nóg.
BĘDĘ SIĘ WYSYPIAĆ
__________
Kiedyś nie wyobrażałam sobie zasypiać o 1:00 w nocy, albo jeszcze później. W zasadzie zawsze byłam już w łóżku koło 23:00 i wystarczyło 5 minut, żebym zasnęła. Do teraz. Coraz częściej zdarza mi się kłaść spać o 3:00, co nie do końca dobrze wpływa na moje samopoczucie w ciągu dnia. Postanowienie? Minimum 8 godzin snu.
OGRANICZĘ CUKIER
__________
Aż wstyd się przyznać, ale słodzę kawę 3 łyżeczkami cukru i piję 2 kawy dziennie. Do tego soki, ewentualnie jakiś słodzony napój, słodka przekąska, domowe ciasto… To naprawdę przerażające ile cukru potrafię przyjąć w ciągu jednego dnia. Myślę, że pora to ograniczyć zanim jakoś negatywnie wpłynie na moje zdrowie.
WIĘCEJ RYB W DIECIE
__________
To zabawne, że mieszkając nad morzem naprawdę rzadko jem ryby. A przecież to tutaj są najsmaczniejsze, najświeższe i najbardziej dorodne, bałtyckie okazy. O właściwościach zdrowotnych ryb nie będę się rozpisywać, ale same pewnie dobrze wiecie jak genialny wpływ na nasz organizm mają kwasy omega. Dlatego będę starała się jeść ryby średnio 2 razy w tygodniu na obiad.
ZROBIĘ PORZĄDEK W SZAFIE
__________
Nie wiem jak to jest u Was, ale kiedy mam chaos w szafie, to czuję duży, psychiczny dyskomfort. Zdaję sobie sprawę, że powinnam wszystko posegregować i pochować rzeczy letnie, a na pierwszy plan wysunąć już te jesienne i zimowe, jednak nie mogę się do tego zmobilizować. Obiecuję, że w poniedziałek wszystko uporządkuję. I mam nadzieję, że to będzie najbliższy (następny) poniedziałek.
KUPIĘ NOWY KOMPUTER I DYSK PRZENOŚNY
__________
Myśl o zakupie nowego komputera strasznie mnie dręczy, bo z jednej strony mój staruszek doprowadza mnie już do szału, a z drugiej nie potrafię zadecydować jaki model chcę teraz mieć. Chyba pierwszy raz w życiu coś takiego mi się przytrafiło, bo nigdy nie miałam problemów z decyzjami, szczególnie w kwestii gadżetów i elektroniki. Pewnie takiego motywacyjnego kopa dostanę wtedy, gdy w najmniej oczekiwanym momencie mój komputer powie mi “sajonara”. Kolejną rzeczą, na którą już naprawdę muszę się jak najszybciej zdecydować, to dysk przenośny/magazynujący moje zdjęcia i pliki, których jest całe mnóstwo. Byłoby naprawdę nieciekawie, gdyby wszystkie te rzeczy nagle przepadły i w myśl zasady “przezorny zawsze ubezpieczony” po prostu potrzebuję takiego dysku. Sama nie wiem dlaczego wciąż odkładam jego kupno, ale myślę, że to znów problem z wyborem odpowiedniego modelu.
__________
Jakie są Wasze jesienne postanowienia? Może zainspirowałam Was do jakiejś zmiany? Czy uważacie, że robienie takich list z postanowieniami ma sens? Ja przyznam, że to naprawdę u mnie działa i czuję dużą satysfakcję, jeśli uda mi się “odhaczyć” większość punktów z listy.
↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓