Pewnie niejednokrotnie zdarzyło się Wam kupić kosmetyk, który okazał się bublem. Przyznam, że osobiście przytrafia mi się to dosyć rzadko ale jeśli już coś jest wyjątkowo słabe, to zawsze mam mnóstwo niestandardowych pomysłów na zużycie takiego produktu. Jak wykorzystać nietrafiony/beznadziejny kosmetyk? O “drugim życiu” kosmetyków przeczytacie w dalszej części posta.

1. BEZNADZIEJNA ODŻYWKA DO WŁOSÓW
__________
Często zdarza się, że kupujemy źle dopasowaną do potrzeb naszych włosów odżywkę. Już po pierwszym użyciu okazuje się, że nic nie robi z naszymi włosami, a nawet sprawia, że wyglądają niekorzystnie. Jeszcze gorzej, jeśli taki produkt ma ogromną pojemność i nie sposób go zużyć. Można uratować odżywkę dodając do niej kilka kropel ulubionego olejku do włosów. A co, jeśli to nie zadziała? Jak można wykorzystać taką beznadziejną odżywkę? Nigdy nie kupuję pianek czy żelu do golenia nóg i zawsze przy depilacji zwykłą maszynką używam właśnie odżywki do włosów. Maski i odżywki dobrze sprawują się w tej roli, bo są śliskie, ładnie pachną i dodatkowo mogą zmiękczać włoski, przez co depilacja będzie szybsza i bardziej przyjemna. Uwielbiam depilację z bananową odżywką Kallosa, która ostatnio za bardzo usztywnia moje włosy. Pachnie po prostu wspaniale!
2. NIETRAFIONY SZAMPON DO WŁOSÓW
__________
Akurat ten problem mnie nie dotyczy, bo już od dłuższego czasu bardzo dobrze służą mi szampony dla dzieci ale kiedyś miałam kłopot ze znalezieniem odpowiedniego szamponu. Większość produktów mnie uczulała i sprawiała, że włosy jeszcze bardziej się przetłuszczały. Niezbyt trafiony szampon do włosów możemy wykorzystać do mycia pędzli, jako żel pod prysznic lub mydło do mycia rąk. Szampony z odżywkami tzw. 2w1 idealnie będą się sprawdzać do mycia pędzli z włosiem naturalnym. np. kozim, które jest trudne w pielęgnacji. Szampon je oczyści, a odżywka zapanuje nad puszeniem włosia.

3. ZA CIEMNY PODKŁAD
__________
Ciemny podkład, który został nam np. po lecie możemy wykorzystać do konturowania twarzy. Lubię modelowanie produktami kremowymi ale zwykłe podkłady również idealnie sprawdzą się w tej roli. Jeśli np. boicie się konturowania standardowymi bronzerami, to subtelne konturowanie ciemniejszym podkładem może być strzałem w 10. Ważne tylko, aby nie był pomarańczowy lub w różowej tonacji, bo wtedy będzie to wyglądać nienaturalnie. Konturowanie twarzy krok po kroku przygotowałam dla Was już jakiś czas temu na portalu wizaz.pl. Jeśli jesteście ciekawe, to odsyłam TUTAJ klik.
4. OLEJEK, KTÓRY SIĘ NIE SPRAWDZIŁ
__________
Jeśli jakiś olejek nie do końca się u Was sprawdza w olejowaniu włosów czy nawilżaniu skóry, to możecie wykorzystać go do zmiękczania skórek podczas manicure. Wystarczy wlać go trochę do miseczki i przytrzymać w niej dłonie pod przykryciem przez 10-15 minut. Skórki staną się bardziej miękkie i będzie je można łatwiej odsunąć. Olej kokosowy, arganowy czy lniany będą dobrze wpływać na płytkę paznokcia, więc warto wcierać taki preparat na noc. Olejki mogą też zastąpić dwufazowe płyny do demakijażu i szybko usuwać wodoodporny eyeliner czy tusz do rzęs. A co jeśli olejki w ogóle się nie sprawdzają? Można nimi impregnować skórzane buty lub usuwać trwałe zabrudzenia ze skórzanych rzeczy. Szczególnie olej rycynowy jest bardzo polecany do czyszczenia, impregnowania i nabłyszczania skórzanej galanterii.
5. SŁABO NAPIGMENTOWANE LUB NIETRWAŁE CIENIE DO POWIEK
__________
Zdarza się, że cienie do powiek, a szczególnie te sypkie są słabiej napigmentowane lub w ogóle nie chcą się trzymać powieki. Jak można zrobić z nich użytek? Ja często mieszam takie cienie z bezbarwnym żelem do brwi i robię z nich eyelinery. Wystarczy wykruszyć trochę cienia z praski (w przypadku produktów prasowanych) i zmieszać z bezbarwnym żelem lub specjalnym płynem typu Duraline (do kupienia w Inglocie). Uzyskamy kremową, gęstą konsystencję, dzięki której z łatwością stworzymy na powiece kolorową kreskę. To też ekonomiczne rozwiązanie, bo nie musimy kupować specjalnych, kolorowych eyelinerów, żeby zrobić wiosenny lub awangardowy makijaż.
*na zdjęciu po lewej cień solo, po prawej zmieszany z żelem do brwi.

6. ZAPYCHAJĄCY LUB UCZULAJĄCY KREM DO TWARZY
__________
Kiedy krem do twarzy okazuje się bublem, to można wykorzystać go na wiele sposobów począwszy od kremowania stóp, rąk, a skończywszy na…włosach. Słyszałyście o kremowaniu włosów? To metoda, którą stosuje się tak, jak olejowanie. Wcieramy krem we włosy przed myciem lub na całą noc, a następnie zmywamy. Kremy z masłem shea, gliceryną czy olejkami mogą całkiem nieźle wygładzać i nabłyszczać włosy, szczególnie te bardzo suche.
7. SŁABY TUSZ DO RZĘS
__________
Zwykle trzeba trochę poczekać od pierwszego otwarcia tuszu do rzęs, aby odpowiednio zgęstniał. Rzadkie tusze niestety potrafią sklejać rzęsy i już na starcie bardzo rozczarowywać. Niejednokrotnie zdarza się jednak, że tusz nawet po zgęstnieniu jest beznadziejny i tak naprawdę nic nie możemy już z tym zrobić. Jedne słuszne rozwiązanie, to zachowanie szczoteczki/spiralki. Po wymyciu z tuszu może nam długo służyć do przeczesywania brwi, rzęs lub nakładania na nie olejku rycynowego. Szczerze, to nigdy nie kupiłam jeszcze takiej specjalnej szczoteczki, tylko używam takich po starych maskarach.
To już wszystkie moje pomysły na wykorzystanie kosmetycznych bubli. Pewnie wiele z tych trików dobrze znacie ale myślę, że warto o nich przypomnieć. Dajcie znać jak Wy wykorzystujecie nietrafione kosmetyki. Chętnie poznam Wasze sposoby!
Obserwujcie mnie na INSTAGRAMIE @kosmetycznahedonistka
