5 BŁĘDÓW, KTÓRE PRAWDOPODOBNIE POPEŁNIASZ PRZY WYBORZE I APLIKACJI PODKŁADU.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Wydaje się, że o doborze i nakładaniu podkładu powiedziano już wszystko. Zapewne wiele z moich Czytelniczek doskonale orientuje się w tym temacie, bo podkład jest fundamentem całego makijażu i to od niego zależy w dużej mierze jak będzie prezentował się efekt końcowy. Na nic misterny makijaż oczu czy ust, jeśli cera będzie wyglądała gorzej, niż przed nałożeniem podkładu. Niestety, ale to tego typu kosmetyk, którym możemy sobie bardzo zaszkodzić. W dzisiejszym wpisie podsumuję i skupię się na 5 błędach, które prawdopodobnie wszystkie popełniamy. Jak ich uniknąć? Mam dla Was kilka dobrych rad!

KOLOR
_______
Wszystkie doskonale wiemy, że odcień podkładu należy dobierać sprawdzając go w dziennym świetle. Najlepiej byłoby nałożyć produkt na linię żuchwy i wyjść z drogerii, aby zerknąć, czy faktycznie odcień pasuje do koloru szyi. Tutaj najczęściej popełniamy błąd, decydując się na produkt, który faktycznie tuż po nałożeniu pasuje idealnie. Niestety, ale współczesne podkłady w dalszym ciągu potrafią ciemnieć nawet o kilka tonów. Jedne robią to w parę minut po aplikacji, a drugie po kilku godzinach. To też zależy od typu naszej cery – na skórze tłustej czy mieszanej podkłady ciemnieją znacznie częściej. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest dobranie podkładu o ton jaśniejszego, niż nasza szyja. Z pomocą przychodzą też różne, wartościowe blogi, na których możemy sprawdzić opinie użytkowniczek danego podkładu. Dziewczyny chętnie dzielą się opiniami na temat tego w jakim stopniu produkt utlenia się na skórze. Warto to prześledzić zanim zdecydujemy się na kupno podkładu, szczególnie takiego z wysokiej półki, bo te równie często płatają nam figle.

Swoją drogą, ja zaliczyłam naprawdę wiele takich podkładowych wpadek i szkoda, że w Polsce nie można zwracać nietrafionych kosmetyków tak, jak w Stanach. Uwierzycie, że tam można oddać każdy produkt do makijażu, który nie spełnił naszych oczekiwań? Wniosek? Wybierajmy podkład co najmniej o ton jaśniejszy od koloru szyi.

USZY, SZYJA
_______
To, że podkład jest dobrze dobrany kolorystycznie do szyi nie oznacza, że mamy ją zupełnie pomijać w całym makijażu. Zdecydowanie lepiej to wygląda, kiedy lekko przeciągniemy resztką podkładu znajdującego się na pędzlu po szyi i uszach, aby ujednolicić odcień skóry. Czasem kilka dodatkowych ruchów pędzlem sprawia, że wszystko do siebie “pasuje”, a nie żyje swoim własnym życiem. 

KONSYSTENCJA
_______
Przy wyborze podkładu często kierujemy się opiniami innych. Po zakupie może się okazać, że produkt zupełnie nie spełnia naszych oczekiwań i znowu stajemy przed wyborem kolejnego podkładu. Zaczynamy szukać trochę na oślep, sięgając po to, co jest akurat reklamowane w TV czy polecone przez obsługę w drogerii, a to spory błąd. Czasem mamy szczęście i uda się trafić na produkt idealny, ale to zdarza się dosyć rzadko szczególnie, jeśli skóra jest problematyczna. Myślę, że wybierając podkład warto sugerować się przede wszystkim jego konsystencją, bo to od niej dużo zależy. Osobiście nie przepadam za podkładami o rzadkiej, lejącej konsystencji i praktycznie zawsze wypadają u mnie źle. Są mało trwałe, ścierają się, podkreślają suche skórki i mają przeciętne krycie. Za to podkłady o gęstej, wręcz kremowej formule są wprost idealne. Wygładzają moją skórę, nawilżają ją, ale nie powodują świecenia i przede wszystkim są bardziej kryjące. Czasem produkty o średnio-gęstej konsystencji potrafią wyglądać u mnie całkiem nieźle. Zatem przy kupnie podkładu kierujmy się jego konsystencją. Można przetestować po jednym podkładzie z danej grupy, aby dowiedzieć się co nam mniej więcej odpowiada.

Rzadkie, lejące fluidy to na przykład Maybelline Affinitone, stara wersja Loreal True Match lub nowy Estee Lauder Double Wear To Go Liquid Compact. Takie produkty mogą się sprawdzić u osób z cerą normalną, bez większych niespodzianek, które cenią sobie lekkie wykończenie makijażu.

Średnio-gęste to Revlon Colorstay, Max Factor Lasting Performance, L’oreal Infallible, Bourjois 123 Perfect CC oraz Estee Lauder Double Wear Maximum Cover. Ta grupa podkładów sprawdzi się u większości z nas, bo nie są to produkty zbyt treściwe, ale też zbyt lejące.

Do podkładów gęstych zaliczyłabym Catrice All Matt Plus, Dr Irena Eris Provoke Matt Fluid i Pierre Renee Skin Balance (odcień Champagne jest świetny dla bladziochów) oraz wszelkie produkty o konsystencji musu. Myślę, że podkłady z tej grupy najlepiej sprawdzą się u dziewczyn z cerą problematyczną, mieszaną, tłustą i taką, która może się miejscowo przesuszać, a w innych obszarach jest tłusta. Osobiście najbardziej lubię podkłady gęste i zwykle spełniają moje oczekiwania. Mają najlepsze krycie i są najbardziej trwałe.

OCZY
_______
Sporym błędem, który w dalszym ciągu jest popełniany przez wiele kobiet, to nakładanie podkładu na całą twarz, łącznie z okolicą oczu. Nie jest to dobry pomysł, ponieważ podkłady mogą mieć właściwości drażniące, do tego zawartość alkoholu potrafi mocno przesuszyć delikatną okolicę wokół oczu. Często korci mnie, aby nałożyć podkład na całą twarz i nie bawić się już z korektorem, ale jednak staram się powstrzymywać. Makijaż najlepiej zacząć od nałożenia korektora pod oczy i dopiero wtedy aplikować podkład.


KRYCIE
_______
Wśród wielu kobiet cały czas panuje przekonanie, że podkład musi być mocno kryjący. Sama niejednokrotnie rezygnowałam z danego produktu, bo nie krył idealnie już przy pierwszej warstwie. Wybierałam ciężkie podkładziska, które na twarzy tworzyły fatalny efekt maski. Teraz już wiem, że podkład powinien przede wszystkim tonować skórę, lekko wyrównywać jej koloryt i wyglądać na niej świeżo. W skrócie powinien być jak druga skóra. To korektor lub kamuflaż służy do zakrywania niedoskonałości i to na nim musimy się skupić szczególnie, jeśli mamy problem z cerą. Ważne, aby odpowiednio dobrać jego odcień, aby dobrze stopił się z podkładem. Podsumowując, nie porywajmy się na ekstremalnie kryjące podkłady – lepiej zainwestować w dobry korektor lub kamuflaż.

***
Jakie błędy zdarza się Wam popełniać? Byłybyście za tym, aby w Polsce również istniała możliwość zwrotu kosmetyków, które nie spełniły Waszych oczekiwań? Jeśli macie jakieś pytania, to piszcie śmiało. 
Przeczytaj także