Wraz z nadejściem nowego roku stawiam sobie kolejne wyzwania, wyznaczam cele i sporządzam listę postanowień. To nic, że wiele z nich nie doczeka się całkowitej realizacji, ale czasem nawet z tych niedokończonych spraw wynika coś pozytywnego. Ważne, żeby nie stać w miejscu i motywować się do działania. Na mojej liście nie mogło zabraknąć “włosowych” postanowień i uważam, że każda prawdziwa włosomaniaczka powinna je mieć. Jakie są moje? O tym w dalszej części dzisiejszego wpisu.
LEN WRACA DO GRY
_________
Mogę śmiało stwierdzić, że olej lniany całkowicie odmienił stan moich włosów. Jego regularne stosowanie sprawiło, że włosy były niesamowicie błyszczące, gładkie i jedwabiste w dotyku, a przy tym nie wydawały się obciążone. Nawet po odstawieniu oleju lnianego, włosy nadal przez dłuższy czas pozostawały w świetnej kondycji. Często jest tak, że po zaprzestaniu pielęgnacji nasze włosy momentalnie wyglądają gorzej, natomiast przy oleju lnianym zachowałam pozytywne efekty na bardzo długo. Później testowałam wiele innych olejków i tylko ten z awokado mógł ewentualnie konkurować z lnianym, ale był nieco gorszy. Zatem moim głównym postanowieniem jest systematyczne olejowanie włosów (3 razy w tygodniu) z użyciem tego oleju. Najlepiej robić to na noc, ale jeśli nie lubicie tej metody, wystarczy nałożyć olej na włosy godzinę przed myciem.
To nie koniec, jeśli chodzi o olej lniany. Planuję wrócić do jego regularnego picia. Wiem, że nie jest to nic smacznego, ale z każdą kolejną łyżką będzie coraz lepiej go przyswoić. Ja na przykład zawsze mam przygotowaną wodę z sokiem, którą szybko popijam przełknięty wcześniej olej. Codzienne spożywanie łyżki oleju lnianego doskonale wpływa na włosy, a konkretnie na jakość i szybkość ich wzrostu. Poza tym olej lniany przyczynia się do poprawy stanu skóry i jej nawilżenia. Zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, które mają również korzystny wpływ na zdrowie. Zresztą, pisałam już o nim na blogu, więc kliknijcie: “OLEJ LNIANY: HIT W PIELĘGNACJI MOICH WŁOSÓW“
Myślicie, że to już koniec, jeśli chodzi o len? Nie, bo wracam znów do naturalnych maseczek z siemienia lnianego. Kiedyś bardzo lubiłam ten sposób, bo włosy były później niesamowicie gładkie, jak po użyciu produktu z silikonami. Aby wykonać taką maseczkę, wystarczy zalać gorącą wodą 2-3 łyżki siemienia lnianego tak, aby woda sięgała nieco ponad ziarenka i odstawić pod przykryciem na około 15-20 minut. Kiedy z siemienia powstanie gęsty żel, odcedzam ziarenka i nakładam tą gęstą miksturę na włosy. Najlepiej przykryć je czepkiem i ciepłym ręcznikiem. Po upływie 20 minut spłukuję włosy pod letnią wodą. Taki lniany żel świetnie działa też na skórę głowy (łagodzi podrażnienia i reguluje pracę gruczołów łojowych), więc można go śmiało nakładać na skalp. Generalnie życzyłabym sobie, aby w tym 2016 roku chciało mi się z większą systematycznością podchodzić do pielęgnacji włosów na bazie naturalnych składników. Takie samodzielnie zrobione maseczki potrafią zaskoczyć swoim pozytywnym działaniem.
REGULARNE KOMPRESY LUB SAUNA DO WŁOSÓW
_________
Aby substancje odżywcze z masek naprawdę dobrze wniknęły w głąb włosa, to najlepiej stosować tzw. kompres. Wystarczy foliowy czepek lub folia spożywcza, którą owiniemy nasmarowane odpowiednim produktem włosy, a następnie nałożymy ciepły ręcznik. Jeśli nie macie możliwości ogrzania ręcznika np. na kaloryferze, to można po prostu ogrzać turban ciepłem suszarki przez jakieś 10 minut. Ciepło rozchyli łuski włosa, który znacznie lepiej “przyswoi” wszelkie substancje aktywne zawarte w odżywkach. Po wystudzeniu kompresu łuski zaczną się zamykać, zatrzymując w swoim wnętrzu włosów to, co dla nich najlepsze. Przy zmywaniu takiej maski dobrze użyć chłodnej wody, która jeszcze dodatkowo wspomoże zamykanie łusek. Przyznam, że ostatnio bardzo rzadko korzystałam z tej metody, a to naprawdę robi ogromną różnicę. Teraz postaram się podejść do tego z większą systematycznością. Wielkim luksusem byłoby mieć w domu taką fryzjerską saunę, którą można zakupić w wielu internetowych sklepach fryzjerskich, ale chyba jeszcze nie dojrzałam do takiej decyzji. Jeśli posiadacie domową saunę, to dajcie znać jak się sprawdza i czy warto ją kupić.
ZNAJDĘ W KOŃCU DOBREGO FRYZJERA
_________
Wiele osób, które znam (a szczególnie mężczyzn) panicznie boi się dentystów. Myślę, że lęk przez lekarzami wynika ze złych doświadczeń z przeszłości lub bezpośrednio z uprzedzeń. Ja na szczęście nie boję się dentystów, ale za to mam nieuzasadniony (a może właśnie uzasadniony) strach przed fryzjerami. W sumie sama nie wiem dlaczego, bo jeszcze żaden nie wyrządził mi jakiejś wielkiej krzywdy. Poza nierówno lub zbyt hojnie obciętymi włosami nie miałam większych problemów, natomiast przeraża mnie bardzo niski poziom wiedzy niektórych fryzjerów. Pamiętam dokładnie kilka wizyt w różnych salonach, kiedy interesowałam się tematem dekoloryzacji. Jedne panie proponowały rozjaśnianie wodą utlenioną, inne bardzo długo zastanawiały się czy w ogóle coś takiego jest możliwe. Praktycznie pod każdym, włosowym wpisem opowiadacie mi o Waszych koszmarnych wizytach u fryzjera, a opłakane efekty widzę gołym okiem wśród moich znajomych. Chciałabym w końcu trafić na kogoś z dużą wiedzą, bo marzy mi się profesjonalne cięcie, modelowanie, upięcie, a czasem nawet porada i konkretna odpowiedź na moje pytania. Moim twardym postanowieniem jest znalezienie takiego specjalisty i mam nadzieję, że Wy również na tym skorzystacie. Pozyskaną wiedzę i ciekawe patenty na pewno puszczę w świat 🙂 Trzymajcie kciuki, aby moje poszukiwania zakończyły się sukcesem.
BĘDĘ WIĘCEJ PISAĆ O WŁOSACH
_________
Cieszy mnie to, że moje włosowe posty są dla Was tak pomocne. Dostaję mnóstwo komentarzy od moich Czytelniczek, które zauważają pozytywne efekty pielęgnacji, jaką na dany moment proponuję. To dla mnie niesamowita satysfakcja, jeśli uda mi się doradzić, rozwiązać jakiś problem czy po prostu zainspirować do zmiany. Dlatego postaram się jeszcze częściej poruszać na blogu temat włosów i mam nadzieję, że będziecie z tego zadowolone.
Jeśli macie jakieś pytania, albo chciałybyście się podzielić swoimi “włosowymi” postanowieniami, to zapraszam do komentowania.