4 POPULARNE METODY PIELĘGNACJI, KTÓRYCH NIE POLUBIŁAM. U KOGO SIĘ SPRAWDZĄ?
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Lubię testować nowe sposoby pielęgnacji zarówno w przypadku włosów, jak i całego ciała. Nowe metody są o tyle fajne, że bazując na tych samych produktach, które mamy w swoich zapasach, można osiągnąć zupełnie inny efekt końcowy. Oczywiście nie wszystkie metody będą idealne dla każdego i u mnie niektóre z nich zupełnie się nie sprawdziły. Dlaczego? O tym w dalszej części dzisiejszego wpisu. Podpowiem też dla kogo mogą być strzałem w dziesiątkę, więc zapraszam do lektury.

OCZYSZCZANIE TWARZY OLEJAMI – OCM (OIL CLEANSING METHOD)
_________

Mam cerę mieszaną, która lubi się porządnie przetłuszczać, ale też łatwo ją przesuszyć, szczególnie na bokach twarzy. Całkowite pozbawianie skóry tej tłustej, ochronnej warstewki nie jest dobrym pomysłem. Skóra szybko zareaguje wzmożonym wydzielaniem sebum i nasz problem będzie się pogłębiał. Szukałam jakiegoś rozwiązania, bo z jednej strony lubiłam ten efekt całkowicie “czystej”, matowej skóry po myciu, ale z drugiej widziałam jak negatywnie to na nią wpływa. Kilka lat temu dowiedziałam się o oczyszczaniu twarzy olejami czyli o popularnej metodzie OCM. Ma ona za zadanie dobrze oczyścić skórę (oleje szybko rozpuszczają wszelkie zanieczyszczenia i makijaż), wygładzić ją, a dodatkowo zapewnić sporą dawkę odżywienia. Ważne, aby dobrze przygotować proporcje mieszanki, która składa się z oleju bazowego oraz z oleju rycynowego. Jeśli chcecie bardziej zgłębić ten temat, to w sieci znajdziecie mnóstwo informacji wraz z proponowanymi olejami dla każdego typu cery. Przetestowałam OCM na różne sposoby, ale niestety za każdym razem kończyło się to wysypem zaskórników, zaczerwienieniem, kaszką i innymi, przykrymi reakcjami skóry, które leczyłam przez kilka tygodni. Oczyszczanie olejami sprawdza się u mnie jedynie w przypadku zmywania “ciężkiego” makijażu oczu i tutaj w zasadzie tylko produkty na bazie oleju dają radę. Oczywiście nie każdy olej jest dobry do demakijażu oczu, a o moim ulubieńcu przeczytacie już niebawem, bo prócz świetnych właściwości oczyszczających działa też rewelacyjnie na porost i wzmocnienie rzęs! Jeśli chodzi o resztę twarzy, to nie lubię żadnej oleistej warstwy na mojej cerze i myślę, że posiadaczki skóry tłustej czy mieszanej mnie zrozumieją. OCM może być zbawienne w przypadku skóry bardzo suchej lub normalnej. Będzie też świetną alternatywną dla posiadaczek cery naczynkowej. Dziewczyny ze skórą tłustą/mieszaną muszą uważać i ostrożnie podchodzić do wyboru oleju. Najlepiej nie testować tej metody po raz pierwszy przed jakimś większym wyjściem, bo nigdy nie wiadomo jak skóra zareaguje. Ja raz na zawsze odpuszczam sobie OCM i trochę żałuję, bo u mojej mamy ta metoda sprawdza się fantastycznie, a jej skóra jest w rewelacyjnej kondycji właśnie za sprawą stosowania olejów. Dajcie znać jak to u Was jest z tym oczyszczaniem olejami – jesteście na tak czy na nie?

MYCIE WŁOSÓW ODŻYWKĄ
_________

Mycie włosów odżywką ma trochę wspólnego z OCM. Dzięki tej metodzie można w łagodny, ale bardzo skuteczny sposób umyć włosy i skórę głowy, nie naruszając jednocześnie warstwy lipidowej. Wiele włosomaniaczek uwielbia mycie włosów odżywką, bo skalp przestaje się nadmiernie przetłuszczać, a włosy nie są sianowate, suche czy łamliwe. Dziewczyny z kręconymi włosami również bardzo chwalą tą metodę, bo ich loczki zaczynają wracać do dawnego skrętu i są miękkie oraz lśniące. Po co właściwie zamieniać zwykły szampon na odżywkę? Odżywki są pozbawione większości agresywnych detergentów, jakie znajdują się w szamponach, a które mogą negatywnie wpływać na kondycję włosów i skóry głowy. Nie każda odżywka będzie się nadawać – musicie zwrócić uwagę na to, aby w składzie nie było parafiny i ciężko zmywalnych silikonów oraz aby taka odżywka zawierała choć jedną substancję aktywnie myjącą np. Behentrimonium chloride. Dlaczego ta metoda mnie zawiodła? Cały czas miałam wrażenie lekko nieświeżych włosów, a po niektórych odżywkach moja skóra głowy reagowała swędzeniem i łupieżem. Próbowałam zatem myć skalp zwykłym szamponem, a jedynie na długości stosować mycie odżywką, ale to też nie wypaliło – włosy były obciążone. Nadal najlepiej sprawdza się u mnie szampon Babydream z Rossmanna i aktualnie testuję też coś nowego, o czym w najbliższym wpisie. Mycie odżywką może się sprawdzić u dziewczyn z wysokoporowatymi włosami, albo takimi, które są ekstremalnie suche, sianowate lub po nieudanym zabiegu fryzjerskim np. rozjaśnianiu, kiedy wręcz boicie się z nimi cokolwiek zrobić w obawie o pokruszenie/połamanie włosów. Często piszecie, że Babydream zostawia na Waszych włosach dziwną warstwę, obciąża i ich nie domywa – z odżywką może być jeszcze gorzej, ale o tym musicie się przekonać same. 



PEELING SOLNY 
_________

Uwielbiam peelingi do stosowania zarówno na skórę twarzy, jak i na całe ciało. Moim ulubionym peelingiem jest ten na bazie kawy i uważam, że nie ma lepszego, jeśli chodzi o złuszczanie. Ma też działanie antycellulitowe, dlatego chętnie używam go w okolicach ud i pośladków. Lubię też peelingi cukrowe, a najmniej przypadł mu do gustu peeling solny. Niestety za każdym razem odczuwam drobne pieczenie i dyskomfort, co jest zupełnie zrozumiałe. Na ciele mogą znajdować się niewielkie ranki i podrażnienia po depilacji, a sól to niepotrzebnie podrażni. Testowałam wiele gotowych peelingów, dostępnych w drogerii np. Lirene, jak i tych robionych w domu – żaden z nich nie przypadł mi do gustu na tyle, aby przymknąć oko na to delikatne pieczenie skóry. Peeling kawowy działa rewelacyjnie i nie ma żadnych skutków ubocznych, więc solnemu mówię nie 🙂



WCIERANIE OLEJU POD WŁOS
_________

To coraz bardziej popularna metoda olejowania włosów, która jest wg mnie trochę naciągana. Chodzi o to, aby wcierać olejek pod włos, dzięki czemu ma on dotrzeć “głębiej” i zadziałać silniej. Najprostszym sposobem jest nałożenie oleju na pasmo włosów, skręcenie tego pasma wokół własnej osi i przesuwanie palcami od dołu go góry ruchem wcierającym. Na koniec przeciągamy jeszcze palcami po pasemku w odwrotnym kierunku, aby domknąć łuski włosów. Takie wprowadzanie oleju jest bardzo czasochłonne i wymaga trochę większej uwagi, niż przy normalnym olejowaniu – to pierwszy minus, ale najmniej istotny, bo jeśli chcemy mieć ładne i zadbane włosy, to warto poświęcić więcej czasu. Dla mnie sporą wadą jest samo przeciąganie palcami od dołu do góry, co może naruszyć ich strukturę i prowadzić do gorszej kondycji przez mechaniczne rozchylanie łusek. Włosy w większości przypadków stają się porowate (mniej gładkie) w wyniku naturalnej utraty zdolności domykania swoich łusek, a działając na nie w ten sposób możemy jedynie przyspieszyć ten proces. Próbowałam kilkakrotnie tej metody i nie zauważyłam różnicy w stosunku do standardowego olejowania, ale z pewnością trwało to dłużej. Jeśli chcecie zintensyfikować działanie olejów na włosach, to warto po ich nałożeniu owinąć włosy foliowym czepkiem oraz ręcznikiem, a następnie podgrzać całość suszarką. Ciepło w naturalny sposób rozchyli łuski i wprowadzi olej głębiej. Dajcie znać czy próbowałyście już nakładać olej w odwrotnym kierunku i jak to się u Was sprawdza. Ile osób, tyle opinii! 🙂

***
Co myślicie na temat metod, o których tu wspomniałam? A może macie swoje pielęgnacyjne  metody-niewypały? Piszcie, chętnie poczytam 🙂


Zachęcam też do śledzenia mojego konta na Instagramie (klik).

Przeczytaj także