3 PRZYDATNE GADŻETY DO WŁOSÓW.
Picture of Daria

Daria

Autorka wpisu

Kiedyś testowałam znacznie więcej gadżetów do włosów. Wiele z nich zupełnie się nie sprawdziło i szybko wylądowały w koszu. Obecnie stawiam  na minimalizm zarówno w pielęgnacji, jak i stylizacji mojej czupryny. Ostatnio jednak trafiłam na trzy bardzo ciekawe i przydatne gadżety, które chciałabym Wam dzisiaj przybliżyć. Być może właśnie czegoś takiego szukacie!

Czarna to Janin, a przeźroczysta Invisibobble
Gumki Invisibobble są Wam już pewnie dobrze znane. Gadżety przypominające kabel telefoniczny świetnie przytrzymują włosy i kiedyś bardzo je sobie chwaliłam, szczególnie podczas ćwiczeń na siłowni. Ostatnio podczas zakupów w Rossmannie trafiłam na coś znacznie lepszego czyli zakręcone gumki For Your Beauty Janin. Wyglądają podobnie do oryginalnych Invisibobble, ale są znacznie większe i o wiele lepiej trzymają moje ciężkie włosy upięte w wysoką kitkę lub kok. Nie odczuwam żadnego dyskomfortu podczas ich noszenia – nie naciągają włosów, nie szarpią ich i nie wyginają. Kosztują trochę mniej, niż te oryginalne, bo coś koło 5 zł za 2 sztuki. Jeśli macie długie, ciężkie włosy i chcecie utrzymać je na miejscu podczas aktywności fizycznej – polecam. Nie wyobrażam sobie bez nich wyjścia na siłownię! 
Zarówno gumki Invisibobble, jak i tańsze odpowiedniki lubią się rozciągać. Jest na to sposób – wystarczy zanurzyć gumkę w miseczce z gorącą wodą na 3-5 minut. Skurczy się do pierwotnego kształtu i będzie wyglądać jak nowa. 

A teraz coś, co nazywam pieszczotliwie grabkami do czyszczenia szczotki. To kolejne znalezisko z Rossmanna i również marki For Your Beauty. Jeśli macie Tangle Teezera lub inną tego typu szczotkę, to pewnie wiecie, że niełatwo ją wyczyścić z wszystkich włosów. Dzięki temu gadżetowi można to zrobić bardzo szybko i sprawnie. Wszystkie wplątane w szczotkę włosy usuwam dwoma pociągnięciami 🙂 Świetny gadżet, którym można czyścić też okrągłe szczotki, grzebienie i zasadzie wszystkie rzeczy, w które mogą wplątać się nam nasze długie włosy. 
Ostatnim gadżetem, który bardzo mi się przydaje jest kokówka. Miałam wcześniej tego typu gadżety, ale chyba nie do końca potrafiłam ich używać. Poza tym nie tapirowały włosów tak, jakbym sobie tego życzyła. Ta mała szczoteczka zwana kokówką świetnie przydaje się do tapirowania włosów np. pod dobierany warkocz. Rzadko tapiruję włosy, które są rozpuszczone, ale kiedy robię dobierańca, to kilka ruchów kokówką rewelacyjnie uwypukla tylną część fryzury.  Warkocz prezentuje się wówczas bardziej okazale, a nie tak płasko. Kiedyś tapirowanie było szalenie modne i pamiętam, że takiej szczotki używała też moja mama. Oczywiście nie róbcie tego zbyt często, bo to narusza strukturę włosa. Moja kokówkę dorwałam w Biedronce za 10 zł 🙂


Dziewczyny, miałyście do czynienia z powyższymi gadżetami? Dajcie koniecznie znać i oczywiście jeśli macie jakieś pytania – chętnie odpowiem. Wybaczcie chwilowy brak regularności w publikacjach. Znów zachciało mi się studiować, a więc aktualnie trwają przygotowania do sesji 🙂  

Sprawdźcie też inne wpisy o “włosowych” gadżetach:
1. Narzędzia tortur dla włosów klik
2. Dziwne gadżety do włosów klik 
Zapraszam też na mój INSTAGRAM @kosmetycznahedonistka

Przeczytaj także