Okres jesienno-zimowy to dla mnie zawsze czas poświęcony ogólnie pojętej “regeneracji”. Latem zupełnie odpuszczam wszelkiego rodzaju ćwiczenia i nie mam czasu na poddawanie się jakimkolwiek zabiegom, a już nie wspomnę o braku chęci na najmniejszy wysiłek umysłowy jakim jest przeczytanie porządnej książki. Chyba już w czasach szkolnych zakorzeniło się we mnie przekonanie, że wakacje to czas totalnego luzu, a…